wtorek, 7 września 2021

Wkurwiona niezmieszana, wkurwiona niewstrząśnięta.

Przez tydzień nie pisałam na Myślach Kobiety Wyzwolonej. To sporo, I know! 😈😈😈😈😈😈
Wiecie czego potrzebowałam abym zabrała się za dzisiejszy post? Wkurwienia! 😐😐😐😒😒😒




Nawet nie macie pojęcia jak mnie irytuje i wkurwia kiedy powtarzam komuś kilkadziesiąt razy to samo a osoba mnie nie słucha i ma wszystko w dupie. I ja rozumiem Alzheimer czy demencja to choroba, ale wkurwia mnie to kiedy ktoś robi po prostu komuś na złość, uważa, że jego zawsze musi być na wierzchu i robi wszystko najlepiej. A jeszcze bardziej wkurwia mnie to kiedy ktoś nie szanuje czyjegoś sposobu wychowywania dziecka, zajmowania się zwierzakiem, indywidualnego sposobu odżywiania, posiadania swojego kontrowersyjnego stylu ubierania czy pory wstawania z łóżka. No jasny szlag (czy jak to się to mówi) mnie trafił! Wyszłam z siebie i prawie stanęłam obok. Mam ogromne pokłady cierpliwości ale jeśli po raz pięćdziesiąty mówię to samo a moja mama w ciągu dnia tłumaczy dziadkowi i powtarza dziesięć razy aby nie zapomniał i pamiętał to coś jest nie tak. I aby się przekonać czy to faktycznie pogłębiająca się niepamięć sprawdziłam i podeszłam dziadka. Zapytałam czy smakował mu obiad, który dzisiaj ugotowałam. Wiedział, że nie jadł obiadu i wiedział od dwóch dni co ma dzisiaj być do jedzenia. Także, sorry... ale to po prostu jego chujowy charakter a nie demencja jak moje ciotki (znawczynie wszystkiego 😅😆) uważają. Mój dziadek zawsze był trudnym człowiekiem do życia, ponieważ jest UTRAkonserwatywnym człowiekiem, który kocha PiS, uważa, że kobiety powinny słuchać mężczyzn a mają za dużo do gadania obecnie. Mogłabym wymieniać takich cech multum, ale po prostu nie chce mi się tracić na niego czas, ponieważ nerwowo już nie wytrzymuję przy tym człowieku. Jestem wkurwiona maksymalnie. Oczywiście chciałam zrozumieć jego zachowanie, postępowanie, nawet pobudki jego, ale no jeśli jedna strona się stara a druga "sra na środek" to ja już mówię pas! Nie mam naprawdę siły aby się użerać z tym człowiekiem, nie mam i nawet nie mam ochoty się starać. Niech sobie przekarmia biednego Dionizego, niech sam wpierdala tonę słodyczy i ciągle wybrzydza kiedy daje się mu normalne, zdrowe jedzenie, ale ja już na to patrzeć nie będę. Stwierdziłam, że szkoda moich nerwów i wolę stanąć na głowie i stawać na głowie dalej i zbierać te pieniądze aby jak najszybciej w tym roku się wyprowadzić i mieć święty spokój. Bo ja już rady nie daję. 


Chciałam abyście wiedzieli z jakiego powodu nie pisałam i z jakiego powodu jestem wkurwiona. Nie ciągle blogerzy mają życie usłane różami, więc ja chcę mówić tak jak jest.

Czy mieliście kiedyś kontakt z osobą chorą na Alzheimera czy demencję?
Czy ktoś z Waszych bliskich miał może potworny charakter i konserwatywne (skrajnie) poglądy?

Jak żyć moi Drodzy, jak żyć?






Mam nadzieję, że u Was wszystko dobrze i mam nadzieję, że jesteście zdrowi. 

Szczęśliwości Kochani!
Buziaczki 💋💋💋💋💋💋


2 komentarze:

  1. Ślicznie wyglądasz w tej bluzce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za komplement 😃😃😃
      Mam jeszcze taką białą i miętową 😅.

      Pozdrawiam Cię serdecznie! 😘😘😘

      Usuń