niedziela, 9 października 2022

Wszystko przemija...

My ludzie mamy taką cholerną przypadłość wierzenia, że wszystko jest na zawsze. Myślimy, że ta ładna, gładka buzia jest na zawsze, że figura po ciąży się nie zmieni, że w końcu szef da nam podwyżkę, na którą przecież tak bardzo zasłużyliśmy, że dobre zdrowie i sprawność fizyczną zachowamy do późnej starości, no i że miłość jest dłuższa niż kończący się rok. 





Wszystko przemija...








Kiedy choroba nas zjada myślimy sobie, że mieliśmy pecha i zachorowaliśmy.
Kiedy utyjemy to zazwyczaj możemy winić siebie samego za nadprogramowe ilości słodyczy.
Kiedy kończy się przyjaźń zastanawiamy się co zrobiliśmy nie tak.
Kiedy kończy się miłość myślimy o tym, dlaczego byliśmy tacy ślepi i nie chcieliśmy słuchać rozumu, na rzec wsłuchiwania się w pokaleczone wielokroć serce. 









Do życia nigdy nie jesteśmy przygotowani, wchodzimy jak aktor na scenę i życie mówi nam TERAZ GRAJ. Ale w co? Czy to rola pierwszoplanowa, drugoplanowa, czy tylko statysty? A może jak scenarzysta mamy stać z boku i patrzeć kto gra w naszą grę? Niestety nie zawsze przechodzimy casting do roli, o której marzymy. Niestety.










Tymczasem. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz