piątek, 10 kwietnia 2015

Napisz Luby choć jeden list...

Pisanie listów zanika, w sumie to zastanawiałam się ostatnio kto jeszcze listy pisze, kto wyznaje miłość na kartce papieru i kto czeka na listonosza, który wręczy mu kopertę, a w niej moc najpiękniejszych słów.

Tradycja pisania listów już praktycznie nie istnieje, bo poczta elektroniczna skutecznie wyparła kartki, pióro i tusz. Ludzie chcieli wygody, szybkości w przekazywaniu wiadomości, ekologii i wielu takich...
Oczywiście. Wygoda w życiu jest ważna i sama jej oczekuję, ale większość ludzi zapomina o najważniejszych wartościach, zapomina o osobach i uczuciach. O ostatnim ludzie zapominają najbardziej.
Nie chcę abyście źle mnie zrozumieli i wszyscy przerzucili się z e-mail`a na listy.
Chcę a raczej chciałabym aby ten post na moim blogu był taki bardziej... refleksyjny i dający Wam jako moim Czytelnikom chwilę zadumy, o której zapominamy w szybkim świecie.

Jako mała dziewczynka lubiłam oglądać pocztówki adresowane do mnie, dziadków i mamy.
Uwielbiałam przeglądać listy, czytać je i... wąchać. Tak! listy(szczególnie stare) mają swój zapach.
Dla mnie było to coś bardzo intymnego, coś ponad sprawy tu i teraz.

Teraz mam 21 lat i chciałabym dostać taki prawdziwy list, który byłby zadresowany do mnie i mogłabym poczuć się po prostu... w innym świecie, bo właśnie listy w obecnym czasie są pewnym typem doznania mistycznego. Napisz Luby choć jeden list...

Pisanie listów "daje" nie tylko pewien rodzaj prywatności, wyjątkowości ale pozwala na doskonalenie słowa pisanego, naszego pięknego języka polskiego. Pisanie listu to według mnie pewna sztuka i rytuał.

Nie sądzę, że po tym poście nagle ludzie zaczną pisać listy i następnego ranka wybiorą się na pocztę, ale wierzę że dzięki temu, że o tym napisałam chwilkę zastanowicie się nad tym czy chcielibyście coś komuś przekazać, coś opowiedzieć o czymś wspomnieć lub komuś się przypomnieć...
Czasem wystarczy napisać list i schować go do szuflady. Nie trzeba tego listu wysyłać... Pewnie tutaj się zdziwicie "Po co pisać list, którego się nie wyśle?". Już Wam odpowiem :)

Napisanie listu i nie wysłanie go daje nam wolność, ponieważ uwalnia nasze emocje, oczyszcza umysł, to taki pewnie rodzaj wyzwolenia. A być może kiedyś odwaga pomoże wysłać taki list...

Korespondecja listowna to piękna rzecz, powróćmy do niej jak za dawnych lat :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz