poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Wibo, Eclat de Luxe (Rozświetlacz do ciała i twarzy)

Dzisiaj stwierdziłam, że napiszę coś typowo dla kobiet od kobiety.
W tym poście zamieszczę swoją recenzję rozświetlacza do ciała i twarzy WIBO ECLAT DE LUXE
Zapraszam do czytania i oglądania!

  
Szczerze mówiąc zawsze chciałam zakupić rozświetlacz marki The Balm Mary Lou-Manizer, ale jak zobaczyłam takie cudo z polskiej firmy kosmetycznej stwierdziłam KUPUJE TO.

Z tyłu flakonu rozświetlacza możecie przeczytać co obiecuje producent. Ile w tym jest prawdy?

*wyjątkowy zapach - fakt podczas rozpylania rozświetlacza unosi się chmura zapachu perfum, które można porównać do czegoś co można nazwać mianem LUXUSU.

*piękny blask, elegancki połysk - przy jednym rozpyleniu na skórze ciała tworzy się delikatny blask ale z widocznymi drobinkami. Przy 3-4 pompkach możemy stworzyć efekt mokrej tafli na twarzy, ale ale!...z masą błyszczących drobinek, co absolutnie nie wygląda na elegancki połysk jaki opisuje producent.

Tak wygląda efekt na skórze po 2 rozpyleniach rozświetlacza.
Jest to ładny efekt, ale nie wyobrażam sobie iść do pracy(mam na myśli praca w biurze).

4 pompki prezentują się w taki sposób. Niestety sezon na choinki już dawno skończony :D
Aczkolwiek gdybym szła na wakacyją iprezę w stylu DISCO to ten rozświetlacz jest to tego stworzony i już to sprawdziłam. W sztucznym świetle wygląda oszołamiająo i robi wrażenie... Naprawdę :D
Same Widzicie!!!

Efekt na mojej skórze... wiem błyszcząco.

Na mojej twarzy 2 rozpylenia prezentują się tak.
Podoba się Wam taki efekt? 
Według mnie wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że rozświetlacz osypuje się wszędzie, a następnie to piękne cacko kolokwialnie mówiąc "uwala" nam wszystko i wszędzie mamy brokat.

Wygląd rozświetlacza jest ładny, ale ludzie którzy twierdzą, że ten rozświetlacz wygląda jak luksusowe perfumy, to chyba nigdy nie widzieli luksusowych perfum. Dla mnie "powiewa" to trochę tandetą.

W opakowaniu rozświetlacz wygląda na kolor, który przypomina odcień szampański, ale nic bardziej mylnego. Na skórze ciała i twarzy jest to bardziej odcień srebra niż złota.

Wadą tego rozświetlacza jest to, że po rozpyleniu na twarz nasze włosy również doznają dotyku tego brokatowego cacka i wygląda to jak łupież efekt DISCO ha ha ha...

Ten rozświetlacz mogę porównać do Iluzji Luksusu...
Kosmetyk mimo wszystko przyciąga uwagę, po drugie jak pierwszy raz psiknęłam sobie na dłoń stwierdziłam "Muszę biec jeszcze po 2 opakowania, bo mi wykupią" - ten rozświetlacz to edycja limitowana.



I to już koniec recenzji.
Na moim blogu rzadko można przeczytać takie opinie na temat kosmetyków, bo nie jest to blog stricte kosmetyczny tylko bardziej lifestyle`owy.

Mam nadzieję, że totalnie wykończyłam temat i moja damska część Czyteników jest zadowolona.


Pozdrawiam Was serdecznie i błyszczcie nie brokatem, ale zawsze inteligencją :)








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz