poniedziałek, 4 maja 2015

Nimfomania. Choroba czy moda?

Nimfomania, hiperseksualność, seksoholizm. Tak właśnie nazywamy wzmożony aż do granic możliwości popęd seksualny. W przeciągu 2-3 lat zjawisko zwane NIMFOMANIĄ sięgnęło zenitu. Dzisiaj nawet 10-latek wie kim jest nimfomanka i facet ćwiczący dłoń 6h przed nagimi "damami".
Media takie jak telewizja, prasa i oczywiście Internet obsypują cały świat informacjami, filmami... no właśnie filmami dotyczącymi wielogodzinnej pracy na własną rękę, seksem w pociągu z przypadkowi osobami tworząc tym, jeden, wielki trend na skalę światową.

W tym miejscu pojawia się pytanie: Nimfomania. Choroba czy moda?

Ależ oczywiście, że nimfomania to bardzo poważna choroba naszej psychiki, duszy i ciała(można nabawić się odcisków i to... niemałych). Większość osób dotkniętych hiperseksualnością nie umie samemu poradzić sobie ze swoim problemem, który jest naprawdę poważny.
Nadmierny popęd seksualny doprowadza do naszego samozniszczenia, ponieważ pojawiają się zjawiska nerwicowe, depresja, mania, a w późniejszym stadium dochodzi do autoagresji.

Nimfomania to bez wątpienia choroba, ale media uczyniły ją modą.

Teraz każda kobieta zaczyna opowiadać o tym, że jej ochota na seks wynosi 24/24 godziny, najchętniej robiłaby to wszędzie gdzie stanie, z każdym kogo spotka na drodze, ponieważ uważa się za niewyżytą seksualnie, wiecznie spragnioną i nienasyconą. Ale taką kobietę od prawdziwej nimfomanki różni to, że brak seksu nie spowoduje u niej depresji, myśli samobójczych i nie odczuje nienawiści do samej siebie tak jak jest w przypadku prawdziwej seksoholiczki.

Bardzo smuci mnie to, że tak poważna choroba jaką jest nimfomania stała się kultem wielu kobiet.
Zdaję sobie sprawę z tego, że filmy jakie w ostatnim czasie powstały miały pokazywać rangę problemu, ale niestety zazwyczaj coś co zostanie nagłośnione staje się czymś pożądanym.

Nimfomania jest chorobą, ale w XXI wieku stała się modą...







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz