sobota, 10 lipca 2021

Bądźmy WDZIĘCZNI za wszystko co dostajemy od Losu.

W 2021 roku bardzo dużo mówi się o WDZIĘCZNOŚCI. I bardzo dobrze! 







Żyjemy w dziwnych czasach, to pewne jak AMEN w pacierzu. Mimo wielu możliwości i wielu ułatwień jakie mamy w obecnym XXI wieku nie umiemy żyć, zatracamy się, spłycamy więzi rodzinne, przyjaźnie, nie umiemy tworzyć zdrowych związków na solidnych fundamentach i NIE MAMY notorycznie czasu. Pijemy kawę bezkofeinową chcąc dodać sobie energii, mamy alergię na gluten, laktozę, cukier, ludzi i życie. Palimy papierosy... nie, nie długo to już ich nie będzie. Tytoń wychodzi z mody... albo po prostu przestaje być opłacalny. Bardziej obstawiam tę drugą opcję 😈. Zamiast na kawę (nawet na tę bez kofeiny) nie wychodzimy, bo po co tracić czas na fajną dziewczynę albo przyjemnego chłopaka skoro mamy Skype`a i możemy się w taki sposób zobaczyć. Seks? No cóż... to też niebawem wyjdzie z mody jak tak dalej świat będzie się posuwał (dobrze, że chociaż świat 😈😅😅😅). Teraz w dobie pandemii i XXI wieku w modzie są cyberki i niech kamieniem rzuci ten, który choć raz nie bawił się w sexting. Teraz wszystko jest jakby, na niby, takie wszystko jest kurwa QUASI (szarpnęłam się na słowo, którego nauczyłam się wieki temu studiując polonistykę). Niedługo to strach będzie wyjść z domu, zaczniemy jeść kartony, przestaniemy używać mowy i generalnie przestaniemy żyć rujnując nasz świat i przez to nas samych. Myślę, że zmierzamy w nie do końca dobrym kierunku, ale co ja tam wiem, prawda? 💁






Niemniej jedno w 2021 roku jest dobre i potrzebne. A mianowicie WDZIĘCZNOŚĆ! 💚💚💚

Żyjemy szybko i często, nawet częściej niż często zapominamy aby usiąść, zrelaksować się i pomyśleć nad tym co w ciągu dnia było dobre. Myślimy też, że wszystko co złego nas spotkało jest tylko czarne i złe. A prawda jest zgoła inna, ponieważ często potrzebujemy dostać po dupie aby się czegoś nauczyć i wyciągnąć wnioski na przyszłość. Kiedyś podchodziłam do życia źle, ponieważ zamartwiałam się tym co będzie, co może się stać przez co nie czerpałam radości z chwili obecnej. Żałowałam wielu rzeczy, analizowałam, ale jedno jest dobre, że NIGDY nie byłam wkurwiona na Los/Boga/Fortunę (jak zwał tak zwał) za to co mnie spotykało. Prawda jest taka, że Życie niekiedy rzuca nam non stop kłody pod nogi, ale to co z tymi kłodami zrobimy tak naprawdę zależy tylko od nas samych. Wyście zawsze się znajdzie, jak nie drzwiami to oknem, a jak nie oknem to może kanalizacją. Potaplamy się w gównie, ale przynajmniej wyjdziemy w końcu na powierzchnię i odrodzimy się jak Feniks z popiołu. NIE MA WYJŚCIA Z TEGO PROBLEMU - to jest nieaktualne, wręcz niemożliwe, ponieważ zawsze jest wyjście. Może niekoniecznie dobre, ale jakieś będzie zawsze. Choć ja patrzę na to zawsze (a przynajmniej się staram) przez różowe okulary (aktualnie mam błękitne lennonki tak btw 😆).




Czy jestem WDZIĘCZNA Losowi za to co mam?

Coraz bardziej łapię się na chwilach zadumy kiedy to patrzę na swoje życie czułym okiem i po prostu DZIĘKUJĘ za to kogo mam w swoim życiu, kto się pojawił, co posiadam, co umiem, jak wyglądam i za to jaka jestem. Analizuję swoje problemy i to co mogę udoskonalić - rzecz jasna. Jeśli czegoś nie mogę zmienić lub nie mam środków potrzebnych do tej zmiany to staram się sytuację zaakceptować i spojrzeć na nią z innej perspektywy. Wtedy problem staje się po prostu znośny, a czasem nawet przestaje istnieć. Zmiana myślenia może wszystko wyprostować, nawet najbardziej zawiłe sprawy. Poza tym wszystko dzieje się w głowie i wszystko da się zmienić jeżeli pracujemy nad sobą, a przede wszystkim nad swoim wnętrzem. Bycie WDZIĘCZNYM uczyni nas bardziej ludzkimi istotami niż jesteśmy. Cieszmy się z tego co mamy, z tego że żyjemy, że jesteśmy niepowtarzalnymi i jedynymi postaciami wśród innych. Bądźmy cierpliwi, wyrozumiali dla słabości i wad drugich. Kochajmy, ufajmy (ale sprawdzajmy jak towarzysz Stalin radził - KONTROLA 😈) i miejmy nadzieję na przyszłość. Nie unośmy się gniewem, pychą i przede wszystkim zazdrością o to, że ktoś ma coś lepszego, że jest bogatszy, przystojniejszy i ma łatwiej w życiu. Nie wiemy bardzo często o życiu drugiej osoby NIC. Nie wiemy jakie boje przeszedł ze sobą, nie mamy pojęcia, a oceniamy. Dlaczego to robimy? Czy ktoś dał nam prawo aby oceniać drugą osobę, nie znając jej? Sami sobie daliśmy takie prawo, bo człowiek, mimo że istotą rozumną jest to głupią i głupią umrze. 






WDZIĘCZNOŚĆ! Tyle i aż tyle 💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖💖.


ALEKSANDRA.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz