wtorek, 19 kwietnia 2022

Święta są po to aby odpocząć i naładować pozytywnie swoje baterie :) .

Jest już po północy i... po świętach wielkanocnych 😇😇😇🐣🐤🐥🐰🐇🐇🐇. 

Powiem Wam, że tegoroczna Wielkanoc była barrrrrrdzo udana. Bardzo! Spędziłam świetnie czas z moją rodziną, byłam w niesamowicie dobrym humorze (co dało się wyczuć 😅😆😄😂😃😃😃) i naładowałam swoje baterie nową, świeżą i jeszcze bardziej pozytywną energią. Generalnie jest super! 💚



Oczywiście, że mam różne problemy ale Święta Wielkiej Nocy nie są czasem aby zamartwiać się. To nie czas i nie miejsce na coś takiego. Analizowanie problemów, dostrzeganie wszystkiego w czarnych barwach w tym okresie po prostu działa wibracyjnie źle i przynosi pecha. Także nie polecam jeżeli chcecie poczuć się lepiej. Nie martwimy się w Wielkanoc! Nie martwimy! No way! 😀😀😀



Wielką Sobotę spędziłam z moją mamą jedząc świąteczną białą kiełbaskę i zajadając się Stefanką i babką cytrynową oblaną białą czekoladą. Ciasta były wyborne! 💛💛💛Jeśli ktoś z Was przypadkiem nie zna Stefanki to niech kiedyś kupi i skosztuje, ponieważ to ciasto jest po prostu idealne na pogaduszki, na miły wieczór z mamą, babcią, cioteczką czy przyjaciółką. No i kawka lub herbatka z mlekiem obowiązkowo do Stefanki jest wymagana ha ha ha. Bardzo polecam wszystkim łasuchom 😇😇😇😀😀😀😁😁😁. Później przyjechał mój brat, więc posiedzieliśmy i porozmawialiśmy sobie. Wleciał też film w tv! 💗



W niedzielę (Wielkanoc) zaś wybrałam się wraz z moją mamą do mojej chrzestnej. Jeśli to czytasz, to pozdrawiam serdecznie 😅😆😃😃😃. Byliśmy w 8 osób i było naprawdę super. Pogaduszki, śmiechy, filmy w tle, jedzonko, herbata z mlekiem i herbata owocowa (muszę ciocię Margaretę zapytać co to była za herbata, bo naprawdę smaczna była). Czułam się naprawdę dobrze i bardzo pozytywnie co mnie cieszy, ponieważ już dawno nie miałam tak dobrze spędzonej Wielkanocy jak w tym roku. Mimo, że to pierwsza Wielkanoc bez mojego dziadka ❤. Do domu wróciłam w nocy i potem spałam jak suseł. 


W Lany Poniedziałek nikogo nie oblałam i też sama nie zostałam oblana. Czy żałuję? Nope! 👌😎😎

Dyngusa spędziłam z mamą na oglądaniu filmów, zjadaniu świątecznego jedzonka, rozmowach i oczywiście drzemce po obiedzie. Moja mama przygotowała specjalnie dla mnie kotlety z piersi kurczaka, które uwielbiam. Jest w tym mistrzynią! 😍😍😍 Pycha! Nie pytajcie ile ich zjadłam, ale to po prostu nieprzyzwoite ha ha ha 😆😆😆😆😆😆. Święta nie są czasem aby się odchudzać! Never.





Także moi Kochani tegoroczne święta wielkanocne były genialne i bardzo się cieszę, że spędziłam je miło, rodzinnie przy pysznym jedzonku. Ideolo! 💛💚💛💚💛💚💛💚💛💚💛💚💛💚💛💚

Mam też pewną zasadę od lat, że w czasie jakichkolwiek świąt czy też innych uroczystości nie poświęcam swojego cennego czasu na marnowanie go na jakieś pieprzenie o problemach, ponieważ staram się wykorzystać ten czas jak najlepiej potrafię. Dla mnie problemy w czasie świąt, urodzin, imienin czy innych pięknych momentów w życiu nie istnieją. Dla mnie świąteczny czas to czas magiczny i żyję tym, moją rodziną, bliskimi, miłymi rozmowami, dzieleniem się przeżyciami, smacznymi przepisami, no i oczywiście dowcipem. Z natury jestem wesołym, sprośnym komikiem i lubię się dobrze zabawić, więc święta to idealny czas dla mnie aby być w swoim żywiole. A jak wiadomo - ŚMIECH TO ZDROWIE. I nie jest sztuką śmiać się kiedy wszystko w życiu się układa. Sztuką jest tańczyć w deszczu przez długi czas (pora deszczowa widzisz mnie? 😅😅😅). Także nawet gdybym chciała to nie miałabym czasu gadać o problemach czy słuchać narzekań i etc., ponieważ w święta u mnie dzieje się tyle, że zwyczajnie nie mam na to czasu. Generalnie uważam, że ludzie którzy mają czas analizować i się zamartwiać (co jest wybitnie niezdrowe) mają za dużo wolnego czasu. Moja mama pracuje barrrrdzo dużo i nie ma czasu pierdolić farmazonów, bo... nie ma kiedy ha ha ha. Mój dziadek gdy żył (trudno aby teraz coś mi radził 😅😏) mówił, że praca jest dobra na problemy, na smutek i generalnie na wszystko. Praca pomaga i praca leczy! I zaczynam to dostrzegać. 



Dzisiaj jak wstanę to wracam już to normalnego trybu życia. Ta końcówka miesiąca oraz maj będą dla mnie czasem pracy, pracy, pracy w każdym aspekcie mojego życia. Za wiele wolnego czasu nie będę miała, ponieważ niestety ale kłaniają się obowiązki i sprawy prawne do załatwiania, także roboty bez liku. Niemniej jednak chciałabym znaleźć czas dla Zuzy i mam nadzieję, że uda nam się spotkać na piwo albo pizzę i troszkę ze sobą porozmawiać na żywo. Jeśli nie w tym miesiącu to mam nadzieję, że w maju obowiązkowo się zobaczymy. 


Na Instagramie dostaję też trochę pytań co do moich planów na wakacje. Otóż... planów brak, póki co. Na pewno za granicę się nie wybieram, bo troszkę nie mam ochoty i też muszę przeznaczyć pieniądze na inne sprawy aniżeli moje relaksacje. Na pewno w maju jadę z moją mamą do Warszawy, ponieważ będą odbywały się największe targi ezoteryczne w Polsce. Nie proponowałam tego nikomu innemu, ponieważ oprócz mnie, Kingi oraz mojej mamy nikt z mojego otoczenia za bardzo magią się nie pasjonuje. Poza tym nie chciałabym nikogo męczyć czymś czego nie czuje. Planuję sporo rzeczy, akcesoriów kupić dla siebie i może też dla najbliższych osób. Zobaczymy jak to wszystko się uda. I z planów wyjazdowych to tyle. Mogłabym zaproponować Jackowi (Jack) taki wyjazd, ponieważ on też kocha magię. Jak ja mogłam o nim zapomnieć. On jest zawsze chętny na takie zabawy ha ha ha. Niemniej jednak postanowiłam pojechać z moją mamą i spędzić miło czas w stolicy, na targach i na jakimś pysznym obiedzie. Mam nadzieję, że moje plany się zmaterializują 💜.





Miłego tygodnia poświątecznego Wam życzę moi Drodzy 👼👼👼.

Buziaczki 💋💋💋

Aleksandra 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz