niedziela, 18 czerwca 2023

Dziewczyny wiedzą, że mają limity, ale rozsądne dziewczyny wiedzą, że nie ma limitów

Dziewczyny przejmują się wszystkim, tak! po prostu WSZYSTKIM. Począwszy od swojego rozmiaru ubrań, swojej wagi, swoich wymiarów, ilości "zer" na koncie, przez wiele innych aspektów, a skończywszy na smaku pasty do zębów. Co tyczy się szuwaksu do mycia naszej białej klawiatury 😅 to mam w łazience około 8 past do zębów, abym nie odczuwała nudy 😂😎. Nie ma limitów! 

Tak naprawdę nie ma potrzeby przejmować się niczym, bo wszyscy kiedyś skończymy w piachu i nie będzie nic. Jesteśmy tu dosłownie na chwilę i przeznaczanie czasu na jakikolwiek limit nie ma sensu. Jeżeli macie ochotę zjeść pudełko lodów o trzeciej w nocy to go zjedźcie. Nie, nie przytyjecie po jednym takim wybryku 😅. Macie ochotę się upić na mieście i poczuć się jak meliniara wracając do domu to się upijcie i miejcie gdzieś opinię sąsiadów na wasz temat. Co Was to obchodzi? 

Limity są dobre tylko wtedy kiedy chcemy sobie coś narzucić dla wyższego dobra, ale w żadnym innym wypadku. Na przykład jeśli chodzi o mnie to piję mniej Coli, ponieważ niestety to bardzo źle wpływa na miazgę zębową, więc tutaj siłą się ograniczam, bo brak umiaru w piciu kwasu fosforowego doprowadzić może do erozji (prawie napisałam erupcji, dobrze, że nie erekcji 😅) szkliwa. Niemniej limity są tylko w ludzkiej głowie, która to nas blokuje do działania, do robienia tego co uważamy za fajne dla naszej osoby. Generalnie jestem za tym żeby limity i wszelakie ograniczenia porzucać, a przynajmniej uczyć się tego, że to jest po prostu niepotrzebny balast dla nas. Konwenansom od dawna mówię stanowcze NIE. 









Osobiście chyba nigdy nie byłam stoicko nastawiona do życia, bo jestem wielką przeciwniczką ascezy, gdyż uważam to za niebywałe ograniczanie człowieka przez samego siebie. Stąd też nazwa mojego bloga - Myśli Kobiety Wyzwolonej. Warto wyzwolić swoje ciała, ale przede wszystkim należy wyzwolić swoje myśli, swoją głowę od niepotrzebnych zahamowań. Bardzo często jest tak, że próbując czegoś nowego zaczynamy się czymś nowym fascynować do tego stopnia, że "coś" staje się naszą nową pasją, której już poświęcamy się (ach jak ja nie lubię tego słowa, ale innego nie odnalazłam) do końca życia. Warto próbować nowych rzeczy i odnajdywać w sobie kolejne elementy swojej osobowości, która niekiedy jest nie do końca przez nas poznana. I w tym miejscu po prostu nie należy mieć limitów. 




Pamiętajcie o tym, że nikt nie może Was zatrzymać, ale... sami już możecie do tego doprowadzić. 


NIE MA LIMITÓW!








Tymczasem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz