poniedziałek, 26 maja 2025

Mam już dosyć ludzi.

Myślałam wczoraj, że sobie odpocznę, zregeneruję się po długim i dosyć męczącym tygodniu, no ale nie, kurwa no nie. Zawsze coś musi się wydarzyć, zawsze coś musi się zjebać, bo ja nie mogę odpocząć, ja mam się chyba po prostu wykończyć. I z drugiej strony aktualnie byłoby mi to bardzo na rękę, bo ja już nie mam siły. Czuję takie zmęczenie materiału, że najchętniej położyłabym się i zasnęłabym na 5 lat, aby obudzić się po tym czasie w lepszym świecie. Tyle wysiłku ile ja we wszystko wkładam w tym roku to jest jakieś totalne monstrum. Nie dość, że walczę z problemami zdrowotnymi i lada moment po prostu się śmiertelnie wykrwawię przez zaburzenia hormonalne, dwa mailowo i telefonicznie jestem po prostu maltretowana, tak MALTRETOWANA i inaczej nie mogę już tego nazwać, chodzę z zapaleniem ścięgna i jakoś staram się funkcjonować łykając mnóstwo leków przeciwbólowych i jeszcze muszę dostać od życia raz w dupę, bo przecież to wszystko nadal mało. I tak sobie żyję, tak się ładnie uśmiecham do ludzi, tak sobie ładnie pracuję będąc życzliwą i uśmiechniętą i zawsze pomocną. Staram się dawać z siebie wszystko i utrzymywać przy tych wszystkich problemach mój mental na najwyższym poziomie tłumacząc sobie sama, że dam radę, że wytrzymam, że to wszystko się zakończy i będzie dobrze. Sama walczę z wiatrakami i demonami mojego życia. I nie powiem, dobrze mi szło, nawet bardzo dobrze, bo dawałam radę i to całkiem nieźle. A wczoraj chuj w bombki strzelił, a już dawno po Bożym Narodzeniu. 



Jedyne co mogę aktualnie zrobić to sobie wszystko odpuścić, poddać się totalnie życiu i czekać jak się wszystko potoczy. Bo ja już serio nie mam ochoty i siły na nic. I oczywiście dalej będę robiła dobrą minę do złej gry, bo ludzie tacy są, że pytają tylko z ciekawości i dla poplotkowania sobie, więc mi to nie jest w ogóle potrzebne. A powiem Wam, że niestety mnóstwo ludzi na tym świecie jest po prostu złych, dlatego kiedyś (lata temu) przeszłam na wegetarianizm i skupiałam się tylko na zwierzętach. Zwierzęta nie krzywdzą ludzi, nie mają w sobie nienawiści, zazdrości i po prostu kochają na dobre i na złe. Zwierzę nigdy nie oceni, nie będzie obrażone za złe zachowanie, zawsze wybaczy. Dlatego podtrzymuję to w co wierzyłam lata temu, że zwierzęta są najlepszym co świat dostał. Na ludziach w swoim życiu zawodziłam się wielokrotnie i nadal się zawodzę chociaż mniej, ponieważ z garstką osób utrzymuję kontakt, choć i tak wolę go spłycić do minimum, aby jeszcze bardziej nie cierpieć. Aktualnie czuję się od wczoraj bardzo źle i nie mam siły całkowicie, a byłam tak dobrze nastawiona i pełna zapału. No nic, tak to w życiu bywa, że jak za długo jest dobrze, to się wszystko musi spierdolić. Pewnych spraw po prostu nie można przeskoczyć, można jedynie zaakceptować i poddać się im. Czasami innego wyboru nie ma. 



A jutro? Jutro będzie nowy dzień, znowu praca, i tak do końca tygodnia, a potem znowu nie odpocznę, bo zawsze dni wolne muszę mieć zjebane, więc normalka w moim życiu. Ale im szybciej się przepracuję, tym szybciej pierdolnę w kalendarz i sobie odpocznę na wieczny czas. Może po prostu to jest mi w tym życiu pisane albo przez najbliższy czas mam się srogo męczyć. Nie wiem... wiem jedno, że mam zmarnowaną końcówkę wczorajszego dnia i cały dzisiejszy dzień.



Wiecie doskonale, że ja bardzo kocham życie i jego uroki, ale jestem już naprawdę psychicznie zmęczona jak robię 5 kroków do przodu i 7 w tył. Może Los chce mnie uczynić tytanem wytrzymałości rzucając mi te wszystkie kłody pod nogi. Wiem, że ludzie mają o wiele gorzej, są bardzo chorzy, uciemiężeni, ale ja już naprawdę jestem zmęczona. Jutro będę może miała dużo pracy to chociaż się czymś zajmę i nie będę myślała o moim życiu. Zauważyłam, że praca to doskonała ucieczka od problemów. A po pracy dwunastogodzinnej to nie ma się siły i ochoty zastanawiać nad swoim życiem, więc może to trochę pomoże. Ale z drugiej strony... czy tak powinno wyglądać życie, aby czekać każdego dnia na nowy miesiąc, na pójście spać. Czy tak to powinno wyglądać? 













Tymczasem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz