wtorek, 14 lutego 2017

Krwawe Walentynki

Jako dziecko bardzo lubiłam Walentynki, bo serduszka czerwone i różowe, kolorowe odciski uszminkowanych ust, różowo-czerwone balony i słodki klimat miłości i zakochania. Byłam dzieckiem więc Walentynki postrzegałam oczami i tylko oczami.

Z moich obserwacji ludzie się strasznie spinają jak nadchodzi luty i obmyślają co zrobią na Walentynki. Pieką różowe babeczki z lukrem, ciasta w kształcie serca, kobiety malują usta na czerwono mimo, że większość nie lubi malować się na taki kolor, a jednak to robi w tym jakże "pięknym" dniu.

Dla mnie dziś jako dla 23-letniej kobiety to jedno z bardziej skomercjalizowanych świąt, a bardziej dni. Dla mnie jest tak, że jeśli kogoś się kocha to kocha się go codziennie, a nie tylko w jeden dzień w roku, kiedy wszyscy wtedy się kochają. Jeżeli zaś okazujemy sobie miłość, uczucia, emocje cały rok, to taki dzień jak Walentynki może być miłą odskocznią od dnia codziennego. Fajnie zrobić coś innego, nawet jeśli mają być to przesłodzone ciasteczka w kształcie serduszek. Urozmaicenia i zmiany zawsze są wskazane w życiu na każdej płaszczyźnie. Niemniej jednak Walentynki to świetny biznes dla kawiarni, kina, różnego rodzaju imprez, no i przede wszystkim dla kwiaciarni. Tego dnia pieniądze leją się jak woda. W sumie w Walentynki więcej płynie pieniędzy aniżeli miłości, tak ja to widzę. Tego dnia nie popadam w obsesję na punkcie tego święta, nie wstawiam serduszek, nie robię wymyślnego zdjęcia na Instagramie, bo po co? Sami rozumiecie.

W tegoroczne Walentynki życzę Wam abyście tego dnia doznali refleksji na temat miłości, którą należy okazywać codziennie w małych gestach, kochali się i wbrew tego co mówią poszukiwali miłości, bo szczęściu trzeba dopomóc. Walentynki to także czas na dobry seks, bo po co się ograniczać. Jeśli już świętować Walentynki to na wesoło i na bardzo przyjemnie ;) Aha i życzę, aby z rana nie leciała Wam krew z nosa, jak to dzisiaj mnie i abyście nie czuli osłabienia, bo łóżko czeka :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz