niedziela, 9 lutego 2020

Czasem trzeba odPUŚCIĆ.

Jestem trochę zniechęcona, trochę rozczarowana, a trochę zniesmaczona. Mam 26 lat i jestem młodą kobietą z bardzo dużym bagażem doświadczeń, mimo młodego wieku. I powiem Wam, że CZASEM TRZEBA ODPUŚCIĆ. Nie dlatego, że tak nam się podoba, że właśnie na to mamy ochotę tylko dlatego, że nasz spokój wewnętrzny jest najważniejszy. Równowaga w życiu jest bardzo istotna aby nasze zdrowie psychiczne i fizyczne zachowało wigor i długotrwałą żywotność. Jeśli zdamy sobie w końcu sprawę, że to MY jesteśmy najważniejsi dla siebie to poczujemy ulgę, spokój i właśnie tę równowagę, o której wyżej wspomniałam. Nie biegnijmy za czymś co ewidentnie nam ucieka, nie oczekujmy od innych, bo najczęściej się rozczarujemy. Mój dziadek zawsze powtarzał każdemu - Umiesz liczyć? Licz na siebie! i prawda jest taka, że miał świętą rację. Ludzie rozczarowują, nie dotrzymują słowa, instrumentalnie traktują, bawią się innymi, grają na emocjach i mają wszystko w swoich czterech literach. A co my możemy z tym fantem zrobić? Możemy się dalej przejmować i dołować prowadząc swoje zdrowie i siebie do coraz większego załamania nerwowego, możemy olać i mieć wszystko w dupie, skoro się coś w głowie nie mieści albo możemy też walczyć o ile jesteśmy pewni, że mamy szansę wygrać. W psychologii są zawsze 3 drogi - walka, ucieczka, albo pozostanie obojętnym (czyli nierobienie niczego). Do nas należy wybór, to my musimy podjąć świadomą decyzję co będzie dalej. Nikt za nas nie dokona wyboru. Pamiętajcie!

Przeszłam w życiu przez różne doświadczenia. Czasem skrajne, które naderwały nie tylko moje zdrowie fizyczne ale i psychiczne i powiem Wam, że nie żałuję tego co się wydarzyło, bo wiele się nauczyłam i wyciągnęłam wiele wartościowych wniosków z sytuacji, które mi się przydarzyły. My ludzie musimy sobie czasem zracjonalizować własne postępowania aby nie zwariować. Trzeba sobie wytłumaczyć tak jak dla nas jest najlepiej i najlogiczniej. Niby proste, a jakże trudne w wykonaniu.

A co jeśli chodzi o mnie? Hm... wczoraj sporo myślałam, mimo że prawie cały dzień przeznaczyłam na czytanie świetnej książki - "Woła mnie ciemność, daję Ci wieczność" - Akt I.
Myślałam o tym jak powinnam postąpić i na co się zdecydować w najbliższym czasie. Mam wiele nowych spostrzeżeń, obserwacji i myśli co do tej sytuacji, która mnie trapi. Nie wiem jeszcze co zrobię, ale zrobić coś na pewno zrobię, bo nie zamierzam wybrać 3 opcję i pozostać obojętną. Na ogół korzystam z WALKI albo UCIECZKI. Wszystko z czasem się wyrówna i czas pokaże jaka była moja decyzja.




A teraz jeśli chodzi o bardziej prozaiczne sprawy to muszę przeprowadzić rozmowę z jednym Germanistą (tak, specjalnie dużą literą napisałam), poczytam dalej tę cudowną książkę i wezmę gorącą kąpiel.

PS. Mój nos wyczuwa Wiosnę ❤.


Buziaczki Kochani 👄👄👄

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz