piątek, 24 listopada 2023

Jesienne porządki w piwnicy

Jesień jest idealnym czasem na uporządkowanie spraw prywatnych, zawodowych oraz tych prozaicznych jak na przykład porządkowanie piwnicy. 

Mam dwie piwnice i zarówno ta mniejsza, jak i ta większa jest po prostu przepełniona przedmiotami, które nadają się po prostu na wysypisko śmieci. Nie wiem ile się tego uzbierało, ale nie wygląda to dobrze 😅😆. A dodatkowo przestrzeń jest załadowana przedmiotami, które naprawdę nie są mi do niczego potrzebne. Zamiast mieć porządek, miejsce na ważne rzeczy, które niekoniecznie są mi potrzebne w mieszkaniu to niestety... piwnice moje służą jako zbieralnia (czyżby neologizm?) i przechowalnia rzeczy nie do użytku. Także, postanowiłam coś z tym zrobić i w miarę możliwości zacząć to sprzątać, wyrzucać i oddawać innym, którym się po prostu takie przedmioty przydadzą. Mnie to jest osobiście niepotrzebne. 







Przy okazji "wyprowadziłam" do piwnicy mój wiatrak z pokoju stołowego. Jesienią i zimą do niczego mi się w domu nie przyda. A tak na marginesie, jeśli wiosną będziecie poszukiwać dobrych wentylatorów na letnie upały to polecam zaopatrzyć się w jakiś duży, wysoki (na nóżce) wiatrak z Carrefoura. Ja właśnie takowy posiadam i sobie chwalę. 




Selfie z piwnicy musi być! 😅😆 Mój świętej pamięci dziadek zainstalował nawet w naszej "komórce" lusterko i dobre światło. Aż chce się powiedzieć - Dziadek blogera, wie czego wnuczce potrzeba 😆. Jak widzicie za mną jest dużo kabelków, a to tylko dopiero przedsionek tego co trzeba wyrzucić. Jest tego od zatrzęsienia. 



Nooo, wiatraczek elegancko zapakowany i może teraz popaść w sen zimowy 😆. Ciężkie to cholerstwo.



No burdel i generalnie graciarnia level 100 MASTER. Komu to potrzebne 😒.




Muszę naprawdę to jakoś rozplanować co mi się przyda, a co nie. Co do śmieci, a co dla innych. 



Znajdźcie Maassen! 😆😆😆




Swoją drogą to nie wiem, jak Wy, ale ja uwielbiam chodzić po piwnicach, bunkrach i opuszczonych parcelach. Totalnie moje klimaty! 💀👻😎😈 






Na koniec chciałabym Wam pokazać nowe pazy. Jest to czarno-biały French z pajęczynką, duszkiem i kotkami. 

Paznokcie wpasowały się idealnie w klimat mroku, jesieni i oczywiście tej piwnicy. 






Porządki w piwnicy jeszcze są nie do końca ogarnięte, więc czekają mnie jeszcze jakieś 2 wizyty i wtedy wszystko będzie tak jak być powinno. Jedynie pociesza mnie to, że nie spotkałam ani jednego pająka, czy też szczurka. Trochę zaskakujące, ale to akurat dobrze, bo boję się pająków. Nie weszłabym do piwnicy jeśli widziałabym przed sobą te okropne stwory. Boję się pająków, bo dwa razy miałam zakażenie krwi przez ugryzienie pająka nad jeziorem. Swędziało niemiłosiernie! Dodatkowo pająki mają umiejętność skakania, więc jak taki włochaty ośmionożny delikwent na Was skoczy, to nie chciałabym być w Waszej skórze. Po prostu pająki są przerażające, przynajmniej dla mnie, choć staram się jak najbardziej z nimi oswoić, zaprzyjaźnić 😆😆😆 i traktować na lajcie. Niemniej, nie wiem czy one są do mnie pozytywnie nastawione, ale obawiam się, że NIE. Nie no, nie lubię pająków. Sorry! 💁 








A jak tam Wasze jesienne porządki? 😁😁😁




Czołem! ✋👀😃
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz