niedziela, 25 lutego 2024

Wszyscy, których spotykasz, zawsze pytają Cię o pracę, czy się pobrałeś, czy masz dom - jakby życie byłą jakąś listą zakupów. Ale NIKT nie zapyta Cię, czy jesteś szczęśliwy!

Żyjemy w dosyć bezdusznym świecie, który pozbawiony jest uczuć, współczucia, zrozumienia, empatii i jakichkolwiek ludzkich odruchów. Aż chce się powiedzieć - WITAMY W XXI WIEKU!









Powiem Wam z autopsji, że zawsze kiedy jestem zaczepiona na ulicy przez jakąś sąsiadkę, znajomych (szczególnie tych dawnych) to sypią się pytania: gdzie pracujesz, co robisz w życiu, masz męża, dzieci już są, mieszkasz tam gdzie kiedyś? Zawsze są to te same pytania. Zawsze! Powiem Wam osobiście, że niespecjalnie chce mi się rozmawiać z sąsiadami i jakimiś znajomymi... powiedzmy z podstawówki. Nie widziałam ich wieki, o sąsiadach wiem mało co, a oni do mnie z takimi pytaniami. No, ja bym nie podeszła do sąsiadki z drugiego piętra i nie zadałabym jej pytania o jej dziecko, które niedawno przyszło na świat. W ogóle nie podeszłabym do koleżanki z gimnazjum, której nie widziałam od 15 lat z pytaniem czy ma męża, dziecko i kredyt. Noooooo sorry, ale nie. Dla mnie to jest chamstwo i jeszcze raz chamstwo oraz wtykanie nosa w nie swoje sprawy. Normalnie mam ochotę wtedy powiedzieć: - A ja Cię znam? 😆😆😆 Może dla niektórych z Was to brutalne, ale ja naprawdę to nie jestem jakąś specjalnie wylewną osobą. Fakt pracuję w Internecie, prowadzę bloga, w którym jest masa informacji o mnie, ale... to naprawdę kropla w ocenie moi Kochani. W realu często nie mam ochoty ucinać sobie pogawędek kiedy robię zakupy, jestem u lekarza, albo na spacerze. A już na pewno nie może ode mnie oczekiwać jakaś sąsiadka, że odpowiem jej na pytanie gdzie się przeprowadzam i gdzie pracuję. Na takie pytania mogę udzielić odpowiedzi rodzinie (od, której się odcięłam 😅), przyjaciołom (których nie mam XD 😆😆😆) i kotu, który za wiele pytań nie zadaje, tylko przytakuje miaukiem na wszystko co mu proponuję. Także tak 😎.







W tym świecie najbardziej boli mnie to, że nikt nie zadaje pytania: 

CZY JESTEŚ CZŁOWIEKU SZCZĘŚLIWYM? 
CZY SPEŁNIASZ SIĘ? 
CZY KOCHASZ TO CO ROBISZ? 
CZY CHCESZ ŻYĆ? 
CZY COŚ CIĘ BOLI? 
CZY CIĘŻKO CI NA DUSZY? 
CZY JESTEŚ WDZIĘCZNY ZA TO CO MASZ?

W XXI wieku rzadkooooooo możecie usłyszeć od kogokolwiek takie pytania. 

Dodatkowo ludzie oceniają pozorami, po wyglądzie, po tym co robimy i gdzie pracujemy. Tak nie powinno być, ponieważ to wcale o nas nie świadczy. Oczywiście, że coś może o nas mówić, ale nie jedno to takie zero-jedynkowe zjawisko, ponieważ w życiu różnie bywa. Czasem nie zawsze jesteśmy tym, kim jesteśmy. Nie zawsze pracujemy tam, gdzie chcemy, tylko tam gdzie musimy. Dlatego ja nie oceniam od tak. Wiadomo, że jak ktoś się rzuca po ulicy i wyzywa wszystkich albo posługuje się językiem niżu społecznego to zdecydowanie domyślam się z kim mam do czynienia, choć... czasem to strach i ogromny ból rządzi tymi ludźmi. Dlatego jestem ostrożna z wydawaniem osądów za wcześnie. Noooo, chyba że kogoś znam doskonale 😅😅😅. Niemniej, nie oceniam. 




A Wy? Kiedy zadaliście osobie Wam bliskiej pytanie - Czy jesteś szczęśliwy/a? 😊😊😊












Tymczasem. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz