środa, 31 lipca 2024

Dość długa nieobecność

Dobry wieczór! 👋👀😘



Ostatnio nie bywałam na Myślach Kobiety Wyzwolonej za często, ale miałam swoje powody. I nie był to tym razem brak czasu, tylko po prostu... obowiązki. Oooo wow, jakie odkrywcze! 😅😅😅









Lipiec jest dla mnie miesiącem bardzo emocjonalnym, ponieważ doświadczyłam dwóch sytuacji, które pokazały mi wiele i znowu czegoś nowego nauczyły. Jedna należy do super dobrych doświadczeń, zaś druga pozostawiła gorycz w ustach, choć nie rozkładam tej sytuacji na czynniki pierwsze, bo jest zaledwie kroplą w oceanie mojego życia. Było, minęło i tyle. Całe życie jestem za tym, aby doświadczać jak najwięcej, bo tylko z takich sytuacji możemy się najwięcej nauczyć o sobie, świecie i innych ludziach. Po prostu. Nie ma też co walczyć z wiatrakami, bo jest to niewarte zachodu i żadnych choćby najmniejszych emocji z naszej strony. I pamiętajcie o tym, że jeśli Was życie przewróci, to wstajecie i idziecie dalej. Nie płaczecie (na początku tak, ale litości... szkoda Waszych cennych łez) tylko wstajecie, poprawiacie ubranie i włosy i dalej idziecie. Powiem Wam, że mnie życie postawiło w różnych sytuacjach i nie miałam czasu nawet, aby pomyśleć nad rozwiązaniami. Po prostu musiałam działać i tylko działać. Ale... takie sytuacje uczą najwięcej, hartują, uświadamiają, że liczyć można tylko na siebie i czasem (podkreślam czasem) na najbliższe osoby. Niemniej zasada jest jedna i uniwersalna - UMIESZ LICZYĆ? LICZ NA SIEBIE! 












Nie mogę Wam obiecać, że nagle wrócę do super regularnego pisania, mimo że jest to nie tylko moje hobby, ale również i praca. Jestem szefową sama dla siebie i lubię to, choć czasem motywacja kolokwialnie mówiąc "siada" jak ma się wiele różnych spraw na głowie i trzeba to wszystko ogarniać. Naprawdę jestem pełna podziwu dla samotnych matek, które mają troje i więcej dzieci. Ba! wychować jedno dziecko jest trudne, a co dopiero całą gromadkę. Chylę czoła przed Wami wszystkimi, bo jesteście prawdziwymi bohaterkami życia. Podziwiam! 💗 




Jest już po 1 w nocy, a ja w ogóle nie jestem śpiąca. Może naskrobię dla Was jeszcze jeden post, a może nawet i dwa? Kto wie, co przyniesie noc 😅😆.






Buziaczki moi Kochani! 😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz