poniedziałek, 25 lutego 2019

Łódź to nie miasto, Łódź to stan umysłu

Dobry wieczór moi Kochani!
Łódź to moje miasto rodzinne, ale prawda jest taka, że nigdy nie lubiłam się z Łodzią. To szare miasto, bardzo melancholijne i przede wszystkim przytłaczające. Łódź można kochać albo nienawidzić, ponieważ jest to bardzo specyficzny punkt na mapie Polski. Ja niestety należę do drugiej grupy ludzi, ponieważ dla mnie Łódź jest miastem, w którym wszystkiego się odechciewa. To miasto "ssie", odbiera energię i motywację. Oczywiście sporo się w Łodzi zmieniło na lepsze jeśli chodzi o jej infrastrukturę ale nic poza tym. A co gorsza - LUDZIE SIĘ NIE ZMIENILI. Mieszkańcy(oczywiście mówię tutaj nie o wszystkich) Łodzi są smutni, przytłoczeni, zmęczeni, bez energii i jeszcze raz smutni. Łódź to nie aktywna Warszawa i nie klimatyczny Kraków. Łódź na pewno nie jest bezbarwna, ale są to barwy czerni i bieli.


Najchętniej wyprowadziłabym się z Łodzi na Mazury, ponieważ tam czuję się najlepiej. Jak najwięcej zieleni, jezior i natury. Kiedy ktoś pyta mnie: góry, morze czy jezioro to zawsze odpowiadam JEZIORO. Czemu nie ocean? To akurat proste ha ha ha... nie chcę spotkania z rekinem, więc nie ma mowy, że wejdę do oceanu. Paradoks jest taki, że krokodyli się nie boję, węże lubię, ale spotkania z rekinem chcę uniknąć za wszelką cenę 😈👀 Taki kolejny news z mojego życia. Niemniej filmy, w których występują rekiny uwielbiam i oglądam wszystkie, także tak Maassen jest dziwna 😈, ale to akurat od dawna wiecie ha ha ha.

A wracając do mojego miasta. Czy Łódź jest moim miastem? Eeeh... na pewno jest, bo wiele przeżyć, wspomnień wiąże się z Łodzią. Znam kilka pięknych miejsc, które warte są zobaczenia i odwiedzenia. Jako, że jestem osobą lubiącą miejsca z duszą takich zawsze szukam. Gdybym miała wybrać moje ulubione miejsce w Łodzi to... na pewno nie byłoby to jedno miejsce, ponieważ bardzo lubię lasek na Bałutach, gdzie prawie, że weszłam do kanału... tak kiedyś muszę Wam opowiedzieć tę zabawną historię. Lubię las na Popiołach, Ogród Botaniczny, Cmentarz Żydowski - jest to miejsca z niesamowitą energią i historią. Jest mrocznie ale to bardzo mój klimat jakkolwiek nonsensownie to zabrzmiało. Lubię też wejście do Folwarku, które znalazłam wraz z moją mamą. Bardzo miło wspominam wypad na Stawy Stefańskiego, bardzo miło. Jest kilka, ba! nawet kilkanaście miejsc w Łodzi, które lubię i darzę ogromnym sentymentem, niemniej jednak więcej przemawia w tę drugą stronę. Czyli... więcej miejsc w Łodzi jest, za które jej nie lubię. Pewnie znajdą się osoby, które będą oburzone tym, że "obgaduje" moje rodzinne miasto ale czemuż miałabym kłamać. Mówię to co myślę, co czuję i to co widzę. Łódź nie jest klasyczną pięknością, to raczej naturalny rudzielec, który potrzebuje upiększenia makijażem aby wyjść do ludzi.


Ten widok też nie napawa optymizmem, niestety...
Ale jak to się mówi, każda potwora znajdzie swego amatora.


Tymczasem.

2 komentarze:

  1. Prawda i wielka szkoda że łódź to jest taki ciemnogród, bieda smród i ubóstwo.
    Kobiety nie mają jak rozkwitać w takim grajdołku Łódzkim poza tym praktycznie ładnych ze świecą tu szukać. Męzczyzni tutaj to sebixy, patusy,kibole i inne debile xdd.
    Drogi dziurawe,szare kamienice, i inne kwiatuszki tylko w łodzi.
    Mam bekę z ludzi którzy mówią że łódź jest piękna a żyją 15 lat w innym kraju :D ,,Łodziacy'' ;/. Miasto jest tak piękne że w ciągu 20 lat wyjechało 120tys. ludzi z niego.
    Czas wytrzeźwieć i coś zrozumieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry Seffcio :) Na wstępie dziękuję Ci za Twój komentarz, bo dzięki niemu przeczytałam po 5 latach (jak ten czas szybko mija) mój stary post, który pisałam o Łodzi. Miło sobie tak przypomnieć :).


      W porównaniu do Warszawy naprawdę widać ubóstwo na ulicach i bywają miejsca, gdzie czuć ten wspomniany smród. No powiem Ci, że coś w tym jest co piszesz, bo faktycznie mniej niż w innych miastach Polski jest tutaj ładnych, czy pięknych kobiet. Rzadko spotyka się taką piękność, że człowiek ma ochotę się odwrócić i powiedzieć w myślach - WOW. A co do mężczyzn to... fakt - sporo jest różnych niefajnych (że tak powiem) typków. Oczywiście, że da się spotkać przystojniaków, którzy umieją po polsku i mają wysoką kulturę osobistą. No, ale tak jak w przypadku tych kobiecych piękności tak i tych przystojniaków jest niewielu ;).

      Oj... nawet mi nie mów o tych drogach ha ha ha :P. To jest jedno wielkie nieporozumienie. A co do kamienic, to gdyby wszystkie zostały odrestaurowane to Łódź nabrałaby koloru i jakiegoś rodzaju radości.


      Z Łodzią jest jak z buldogiem francuskim - piękna w swojej brzydocie. Dlatego Łódź można kochać, albo nienawidzić. Powiem Ci, że z perspektywy 5 lat od napisania tego posta mam wiele nowych spostrzeżeń i Twój komentarz zachęcił mnie do tego, aby coś nowego o Łodzi napisać, bo widzę, że nie tylko Ty lubisz posty o tym mieście.

      Ano, kiedyś to miasto będzie totalnie opustoszałe, ale to jeszcze potrzeba kilkudziesięciu lat. No chyba, że cud się stanie :P.






      Pozdrawiam Cię serdecznie z bardzo deszczowej Łodzi :)

      Pomyślności!

      Usuń