wtorek, 5 marca 2019

Oriflame Fire czyli, Czy tak pachnie OGIEŃ?

Pamiętam gdy w 2013 roku zakupiłam wodę toaletową Oriflame Fire. Zapach bardzo mi odpowiadał, ponieważ goździk i bursztyn to jedno z moich ulubionych połączeń perfumeryjnych. Byłam oczarowana tym zapachem kiedy miałam 19 lat. Dziś będąc 25-letnią kobietą po 6 latach zamówiłam  te perfumy i pierwszym co wyczuwam w nich jest KOPEREK. Po pierwszym rozpyleniu czuć w nich właśnie świeżo ścięty, wiosenny koperek. Nie mogę powiedzieć, że to smród ale nie ma co się oszukiwać. Koperkiem pachnieć nie chcemy. A czym tak naprawdę pachnie Oriflame Fire? Czas przedstawić Wam nuty zapachowe jak to zawsze robię przy recenzowaniu perfum. 


Nuta Głowy - cytrusy

Nuta Podstawy - bursztyn, drzewo

Nuta Serca - goździki, lilia


Skład perfum jest prosty i bez nonszalancji. Fire to perfumy orientalno-przyprawowe ale czyste. Być może za sprawą tego, że jest to woda toaletowa a nie woda perfumowana. Po rozpyleniu perfum czuć wyraźnie koperek tak jak napisałam na wstępie. Zaś na naszym ciele pierwsze co czujemy są faktycznie cytrusy, bardzo mocne, świeże, bardziej kwaśne niż słodkie ale jak najbardziej przyjemne. Lilia jest bardzo subtelna w tych perfumach, zaś główną rolę odgrywa w Fire bursztyn i goździki, dzięki czemu perfumy mimo, że są czyste, świeże to są przede wszystkie ciepłe i otulające. Jest to ładny zapach, delikatny, skromny, mający to coś. Dzisiaj po 6 latach nie jestem tak zachwycona gdy byłam nastolatką, ale nadal mam do nich sentyment. Zużyłam połowę 30 mililitrowego flakonika i na tym poprzestanę. Buteleczka będzie zdobiła moją komodę, ale raczej na ciele ta woda już się w najbliższym czasie nie znajdzie, bo jednak dojrzałam do innych zapachów. 

Trwałość jest krótka bo zaledwie 1-2h. Na ubraniach dłużej się utrzymuje, hmmm... z 5h. 
Projekcja bardzo blisko-skórna. 

Są to perfumy odpowiednie dla nastolatek, skromnych kobiet szukających delikatnego, czystego zapachu. Mojej mamie te perfumy bardzo przypadły do gustu bo jest miłośniczką "świeżaków" w perfumach. Ja jednak wolę ciężkie, wyzywające i bardzo słodkie zapachy. Niemniej ten zapach to zapach wspomnień, bardzo dobrych chwil w moim życiu. Na wielu randkach pachniałam właśnie Oriflame Fire. Dlatego to zawsze będą perfumy bliskie mojemu sercu.


Flakonik jest ładny, skromny - taki jak zapach mieszczący się w nim. 
Tak jak powiedziałam, mojej mamie Fire bardzo przypadł do gustu włącznie z flakonikiem.


Śmiało mogę polecić tę wodę toaletową. Jest to bardzo podobny zapach do Avon Summer White Sunset. Ale tamten zapach to mój ulubieniec gdyby nie jego fatalna trwałość. Jeśli chodzi o cenę to za 30 ml wody toaletowej Fire płacimy jedyne 19 zł w sklepie internetowym. Tanioszka ale ładnie pachnąca. 


Czy tak pachnie OGIEŃ?

- Dla mnie NIE. Ogień dla mnie to dziki szał, żar i wyrafinowanie. Oriflame Fire takie nie jest.

Niemniej polecam dla delikatnych, subtelnych, zwiewnych kobiet.
Ja do takich nie należę.


Tymczasem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz