poniedziałek, 23 listopada 2020

Rodzinna niedziela i miłe rozmowy dobrze naładowały mnie na NOWY TYDZIEŃ :)

Dobry wieczór Kochani 😇😊😊😊😊 miałam już smacznie spać, ale niestety musiałam dokończyć sprawy blogowe na fanpejdżu na Facebooku. Jeśli jeszcze tam nie jesteście to Was serdecznie zapraszam abyście dołączyli do naszej małej wyzwolonej rodzinki. Na fanpejdżu dodaję zdjęcia, których nie dodaję na blogu, więc zachęcam! 😈😈😈😈😈😈 Czasem bywa pikantnie hahahahaha. 


Bardzo lubię tę fotkę. A Wy co myślicie? Bardzo żałuję, że tak intensywne rude (marchewkowe!) włosy za długo mi się nie utrzymały. Bardzo żałuję, bo czułam się bardzo dobrze w takim kolorze włosów. 


Często ludzie pytają mnie o mój ulubiony kolor. I powiem Wam, że to na przestrzeni lat bardzo się zmieniło. Jako dziecko do mniej więcej 14 roku życia uwielbiałam ZIELONY. Później pokochałam FIOLETOWY, ale największą miłością darzę kolor... CZERWONY. Ja nie wiem jak ludzie mogą tego nie wiedzieć hahahaha. Miałam również chwilowe zauroczenia jak na przykład żółty czy fuksjowy, ale bardzo dawno nie ubierałam się w takie barwy. Może powinnam do tego wrócić. I tym początkiem chciałam nawiązać do rudych włosów. Nosząc marchewkowe włosy trzeba zdać sobie sprawę z tego, że niewiele kolorów w ciuchach i makijażu pasuje. Jeśli planujecie zostać rudowłosymi pięknościami to polecałabym zaopatrzyć się w takie kolory jak: zieleń, czerwień, beż, nude, brąz, od czasu do czasu czerń i oczywiście fiolet, który w towarzystwie rudych włosów wygląda cudownie. Polecam!


Rude włosy cudownie podkreślają brązowe tęczówki oka. Spójrzcie na moje oczy. Widzicie jak bursztynowy pigment został przy takim kolorze włosów wydobyty? Super sprawa!!! Też to widzicie, co ja? 


A teraz przejdźmy do mojej niedzieli. 
Było naprawdę miło i przyjemnie. Odpoczęłam, spędziłam czas z bliskimi, porozmawiałam też z kilkoma osobami przez Internet, które są dla mnie ważne. Staram się na każdą osobę, która jest ważna w moim życiu przeznaczać czas. Jednego dnia na tych ludzi, drugiego na kolejnych. Czasem po prostu nie mogę przeznaczać na wszystkich, bo byłoby to po prostu nierealne. Przyjechał Wojciech i posiedział pół dnia, więc troszkę z nim porozmawiałam. Zapracowany jest, zalatany i ma mnóstwo nauki, bo pisze licencjat. Także trzymajcie kciuki za mojego brata 😇. Jestem z niego bardzo dumna, ale mu tego nie powiem, bo wolę mu podokuczać ha ha ha. 

Porozmawiałam też z mamą, nadrobiłam YouTube, musiałam ogarnąć drukarkę, do której nie zaglądałam od 6 miesięcy. Włożyłam jej nowy czarny tusz, ponieważ muszę wydrukować list przewozowy, ponieważ muszę zwrócić paczkę z khaki parką, która "przyszła" do mnie olbrzymia. Już dawno nie utopiłam się w ciuchach ha ha ha. Nie, żebym schudła, ale rozmiar był bardzo nieadekwatny z tym co przyszło do mnie. Zwracam w tej paczce także czapkę, ponieważ ten model źle na mnie wygląda, a poza tym nie wiem co mnie podkusiło. Mnie jest zawsze ciepło i generalnie normalnie mogę funkcjonować gdy jest -5 stopni, więc mnie takie coś jak czapka w ogóle nie potrzebne do egzystencji. A Wy nosicie zimą czapki czy też należycie do ognistych ludzi, którym zawsze ciepło? 



Jutro, to znaczy dzisiaj czeka mnie intensywny dzień i wtorek również, więc trochę mam roboty przed sobą, ale jak szybciej to ogarnę tym lepiej dla mnie. A teraz idę już spać, jeszcze tylko list wydrukuję i będę spała, do... 10. A potem intensywny dzień się zapowiada, oj bardzo intensywny. 



Buziaczki Kochani! 👄👄👄







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz