poniedziałek, 9 listopada 2020

W sumie nie jest źle, no bo cóż...

 


Dzisiejsza noc nie należała do najprzyjemniejszych i najradośniejszych, a i tak po przebudzeniu udało mi się uzyskać względną równowagę ducha i ciała. Ale co z tego jak są w moim życiu sytuacje, które sprawiają, że tracę radość życia, spowija mnie mrok, ba! ciemność i oceany smutku i łez. Nienawidzę tych emocji, tych uczuć, tylu wątpliwości i poczucia ogarniającej samotności. To są niesamowicie bolesne doświadczenia mojej duszy, które wcale nie uszlachetniają, tak jak wiele osób sądzi. Cierpienie powoduje rysy na sercu i psychice. Ile pięknych rzeczy czynimy wtedy kiedy jesteśmy szczęśliwi i kochamy. Złość, żal, rozgoryczenie i rozczarowanie zamienia ludzi w zwierzęta, w bestie, które nie mają w sobie już pierwiastka dobra. Nigdy nie karmiłam się cierpieniem drugiej osoby, nie miałam satysfakcji z zemsty, ani z krzywdzenia kogoś - kto nawet zasługiwał na wszystko co najgorsze. Takie coś po prostu nie leży w mojej naturze i... leżeć nie będzie.

W sumie nie jest źle, no bo cóż... jestem wdzięczna Losowi za wiele co od życia dostałam, ale zawsze (całe moje życie) dążę do nirwany, do osiągnięcia wszystkiego czego pragnę zdobyć w tym życia, w którym aktualnie jestem umieszczona. Nie można przekreślać wszystkich szczęśliwych dni, osiągnięć, radości i darów jakie dostajemy od życia przez jedną sytuację, która wzdrygnęła naszym całym wnętrzem. Ściska mnie w żołądku, bo to właśnie uczucie bolącej duszy, która zaczyna palić się, ale nie spala się tylko trwa w płomieniach niespełnienia. Jeśli piekło istnieje to jest ono tylko na ziemi, nigdzie indziej. Często widzę czym ludzie się przejmują i zastanawiam się dlaczego to są takie błahe, materialne sprawy. To wszystko przeminie, to jest tak naprawdę bez znaczenia. Płakałam, że nie mogę przesłać na dysk przenośny moich plików, które zostały w moim poprzednim laptopie, ale prawda jest taka, że to nie jest wcale istotne w osiągnięciu nirwany. 

Jedno jest pewne. Zakupy, luksus, drogie wakacje, potężne auta, piękny wygląd daje zadowolenie na pewien czas. To pozwala uszczęśliwić się, zaspokoić poczucie samotności i cierpienia na moment. Niemniej jednak nic nam po tym kiedy spalamy się żywcem, a nikt nie widzi tego pożaru, który nas dotyka językami ognia. 




W sumie nie jest źle, no bo cóż...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz