środa, 5 stycznia 2022

Wszystkiego najlepszego. Pamiętam o ważnych dla mnie datach, ale... .

Jest już po 3 w nocy, a ja nie śpię. Pewnie dla większości z Was nie jest to czymś dziwnym, bo wiecie od lat, że najlepiej funkcjonuję, myślę i pracuję w nocy, więc nie dziwota, że właśnie teraz dla Was i dla siebie piszę dzisiejszy post. Ale... już dawno nie pisałam o tej porze, ponieważ raz, że mam za dużo na głowie ostatnimi czasy i muszę się porządnie wysypiać, a dwa... tak wyszło 😆. Chyba się starzeję 😅. Ale mniejsza z tym, przejdźmy do konkretów. 



W Nowy Rok napisałam życzenia najważniejszym dla mnie osobom, także tym których szanuję, podziwiam oraz tym osobom, którym chciałam dać do zrozumienia, że nie muszą unosić się pychą, zawiścią i gniewem w stosunku do mojej osoby. Tak! Między innymi złożyłam życzenia noworoczne mojemu chrzestnemu, który obraził się w 2016 roku na mnie tylko dlatego, że pojechałam na Sylwestra do jego brata. Dla mnie jest to wielki facepalm, ponieważ nie uważam jakoby to była jakaś zbrodnia przeciwko mojemu chrzestnemu. Niemniej jednak myślałam myślałam i uznałam, że mógł poczuć się urażony, ponieważ od lat żyje na ścieżce wojennej ze swoim rodzonym bratem. Może chrzestny wyszedł z założenia, że kto rozmawia z jego wrogiem też wrogiem się staje? Bardzo prawdopodobne, że tak było, ponieważ chrzestny mój jest zodiakalnym Skorpionem a ten znak potrafi być bardzo uparty, nieugięty i zasadniczy w pewnych sprawach. Postanowiłam napisać mu życzenia noworoczne a tym samym wyciągnąć rękę do zgody. Odpisał mi i podziękował. 





Odpowiedzi i podziękowania na życzenia noworoczne dostałam od wszystkich z wyjątkiem dwóch osób. Wojtek zlekceważył moje życzenia i sprawił mi tym samym przykrość. Jest moim młodszym bratem i... mieliśmy kiedyś ze sobą dobry kontakt, wiem że byłam kiedyś dla niego autorytetem i kimś na kim się wzorował. Niestety, ale wiele się zmieniło. Czy ta relacja jest do naprawy? Dla mojej osoby prawie wszystko w życiu jest możliwe, ale nie każdy myśli podobnie do mnie. Niektórzy mają w sobie za dużo uporu, gniewu, żalu i niewyleczonych traum z dzieciństwa. Mam nadzieję, że kiedyś zrozumieją to czego nie rozumieli. Tego im życzę. Im obojgu. Wszystkiego najlepszego! 






Tymczasem. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz