poniedziałek, 20 czerwca 2022

Jeśli nie masz spokoju w sobie, nigdy nie znajdziesz go na zewnątrz.

Im dłużej żyję na tym świecie, tym więcej dostrzegam napięć wewnętrznych u ludzi. 

A raczej wyczuwam. 


Mamy 2022 rok, który jest dosyć napiętym czasem dla wielu osób na ziemi. Po pandemii koronawirusa przyszła wojna na Ukrainie oraz ogromna inflacja, która dała się we znaki wszystkim. Dodatkowo u każdego z nas rozgrywają się różne osobiste dramaty, z którymi musimy się mierzyć aby dalej żyć. Dzieje się dużo, tempo życia jest coraz szybsze, pieniądze przy zwykłych zakupach spożywczych ulatniają się w zastraszającym tempie, żyjemy pod napięciem w obawie przed rozpoczęciem się Trzeciej Wojny Światowej. 


Wszystko jest takie FAST. Takie ekspresowe, takie instant. 





Niestety takie tempo życia nie sprzyja wewnętrznemu spokojowi i harmonii w życiu. Nie jesteśmy cyborgami i potrzebujemy odpoczynku fizycznego jak i psychicznego aby móc zdrowo żyć, a nie tylko egzystować na litrach kawy, kilku paczkach papierosów i białym "noskom" w toalecie przed ważnym projektem w pracy czy na studiach. Każdy, ale to bez wyjątku każdy potrzebuje relaksu. Można zaprzeczać i mówić, że szybki rytm pracy to jest coś co nas kręci, ale fakty są takie, że kto nie odpocznie ten mocniej się zmęczy, a wtedy ten odpoczynek, przed którym uciekaliśmy może przeciągnąć się na lata a może i na wieczność jak już zaczniemy wąchać kwiatki od spodu. Także pamiętajcie, że należy odpoczywać i robić coś dla przyjemności. Nie samą pracą i obowiązkami człowiek żyje. Nie z pracą będziecie mieli udany seks i nie z obowiązkami kiedyś położycie się do trumny. Przemyślcie to. 


Znam wiele osób, które są cały czas w biegu, w tej cholernej gonitwie, której ja nie akceptuję gdyż preferuję slow life. Znam tych ludzi i widzę jak wiele energii (często tej pozytywnej), zdrowia i uśmiechu tracą na życie fast. Chcą robić 10 rzeczy na raz, być tu i tam (niekiedy w tym samym czasie), biegną, gonią to życie jak szaleni zapominając, że śpieszą się, przyśpieszają wszystko aby kiedyś umrzeć. Wiele spraw przez to traci na znaczeniu, bo wiecznie poszukując czegoś tak naprawdę nie robimy tego co kochamy. Nie mamy przez to czasu na spełnienie się. Na rozwój naszej pasji. Przemyślcie to.


Na mojej drodze często stawali przystojni i bogaci faceci, którzy pracowali od poniedziałku do niedzieli aby spędzić luksusowe wakacje na Majorce, Dominikanie, Meksyku czy innym Bali. Prowadzili firmy, robili na lewo i czarno aby nachapać się jak najwięcej, w jak najkrótszym czasie. Jak pracowali to wiadomo czasu na życie osobiste nie mieli. No przepraszam mieli na drinka w sobotę w klubie, a potem seks z przypadkową laską, która czekała na niezobowiązujący numerek aby rozprostować kości po pracy. Ci faceci żyli tak latami, bo mieli chorą ambicję być panami tego świata. Pili whisky, palili, "noski" zaliczali prawie tak często jak cycate blondynki, a potem u prywatnego psychiatry brali dobre prochy aby rano wstać, a w nocy spać. No cóż... Elvis i Marilyn robili to samo. Każdy orze jak może. Ale zapomnieli o jednym, o jednym bardzo ważnym. Nikt z nas nie jest nieśmiertelnym. Nikt z nas. 




Często dążąc do dóbr materialnych tracimy zdrowie (psychiczne i fizyczne), urodę, energię, zapał i chęci do życia. Choćby te najmniejsze. Dążąc do stania się panem świata bardzo często tracimy spokój, który być może mieliśmy w sobie przed tym chorym wyścigiem wśród szczurów. Jeśli zaś nigdy nie mieliśmy spokoju w sobie to nawet będąc panami świata, wielkimi władcami to nigdy nie znajdziemy tego spokoju pośród metek najlepszych projektantów, sushi i drogich wakacji w tropikach. To takie proste ale jak wiele osób o tym zapomina, nie wie lub nie chce słuchać. Znacie to powiedzenie, że WSZĘDZIE DOBRZE GDZIE NAS NIE MA? Przemyślcie to.








Dziś rozpoczyna się nowy tydzień. Mam dla Was zadanie 😎😎😎! Mam nadzieję, że spróbujecie się "zabawić" i dzięki temu zobaczycie, że życie może być inne, wolniejsze a przy tym przyjemniejsze. Także macie 7 dni (niby to mało ale paradoksalnie to 💩 czasu) na zrealizowanie 7 punktów z mojej mini listy dla Was. Popatrzcie w dół!

1. Zrób sobie dzień detoksu od rodziny i przyjaciół. Spędź ten czas sam ze sobą w taki sposób w jaki chcesz. 

2. Pojedź na cmentarz i zapal znicze na przypadkowych grobach gdzie nie pali się żadne światło.

3. Napisz miły liścik i wrzuć komuś do skrzynki pocztowej (nie, nie może być mailowa!).

4.  Jeden dzień mów prawdę nawet jak ktoś się obrazi lub kogoś urazicie. Wiecie jakie to oczyszczające?! 

5. Rozbierzcie się i stańcie przed lustrem. Popatrzcie na siebie nie z pretensją ale z uwielbieniem. Zacznijcie tańczyć patrząc na siebie w lustrze. Zaskoczycie się co się stanie! 

6. Wyrzućcie 10 złotych na ulicy z myślą, że komuś bardziej będą potrzebne niż Wam.

7. Spróbuj tych 7 punktów. Dla siebie.


To moje autorskie zadanie. Jestem bardzo ciekawa czy spróbujecie. Jak nie spróbujecie to nie przekonacie się co możecie poczuć "po". Zachęcam, spróbujcie. Jak spróbujecie to możecie się w komentarzach pochwalić jak było. Jestem ciekawa dla ilu osób będzie to trudne do zrealizowania. Kto nie znajdzie czasu. Kto nie da rady 😎.






Miłego tygodnia Kochani!


💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋 Aleksandra 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz