środa, 18 stycznia 2023

Życie jest krótkie. Spraw sobie romans

W głośnikach płynie slow blues (swoją drogą ta gitara jest tak zmysłowa, że sam Santana byłby onieśmielony), pokój oświetla słabej jakości energooszczędna żarówka, a z ust wydobywa się dym kubańskiego cygara (oj chciałabym, chciała, ale póki co moje gardło jest niezdatne do użytku). 

Niemniej, nie psujmy klimatu 😈💜. 





Dzisiaj naszła mnie taka dosyć frywolna myśl na temat dzisiejszych relacji damsko-męskich. I wiecie co? Są to relacje naprawdę w opłakanym stanie, ponieważ są w dużej mierze niespełnione. Wiele osób tkwi w nieszczęśliwych związkach, spory odsetek kobiet i mężczyzn jest singlami i to nie z wyboru. A z przymusu. Gdybym miała określić czy znam więcej osób spełnionych w seksie i miłości czy mniej to odpowiedź jest prosta, krótka i rzeczowa. MNIEJ! 

Skąd to się bierze, że ludzie są po prostu nieszczęśliwi, samotni i niespełnieni? Na to pytanie nie da się ot tak odpowiedzieć, ponieważ tak samo można by zapytać skąd ludzie chorują na otyłość? Bo żrą za dużo? Nooo tak jest odpowiedzieć najłatwiej, ale często jest zupełnie inaczej. To tak jakby powiedzieć, że ludzie są niespełnieni w łóżku i w relacji, bo tak im się podoba i koniec. Jest naprawdę wiele czynników takiego stanu rzeczy. Skoro w XXI wieku wiele, naprawdę wiele osób nie umie stworzyć normalnego (a czym jest normalność?) związku, pyta wujka Google`a jak uprawiać seks, gdzie znaleźć mityczny punkt G i czy lepiej zrobić irygację cipki przed minetą to... no cóż, widzicie, że zmierzamy donikąd? Kiedyś więcej osób było w związkach, mniej było rozwodów, nikt nie szukał odpowiedzi jak wsadzić kobiecie i było jakby prościej. W tych czasach gdy szukamy kochanka/kochanki to szukamy portalu, potem wymyślamy nick, dodajemy wymyślne, wyuzdane fotki i szukamy najpierw preferencji tego przyszłego kochanka czy przyszłej kochanicy. Patrzymy co ma w opisie, czy lubi brokuły, czy jest team truskawki czy team maliny. No kurwa, my będziemy uskuteczniać kulinarne maratony czy pierdolić się w łóżku, na pralce i przy ścianie? To wszystko jest totalnie od dupy strony. W tych czasach znaleźć kochanka/kochankę, dziwkę/żigolaka jest mega trudno. A co dopiero męża, żonę czy nawet partnera/partnerkę. Te czasy wcale nie są łatwiejsze od tych co już dawno przeminęły. Wtedy było łatwo, było przyjemniej i bardziej ludzko. Dzisiaj mamy możliwości, dobra materialne, ale góruje samotność, hejt, brak spełnienia w seksie i brak tej prawdziwej (uczciwej!) miłości. Niby wszystko jest, a nie ma nic. Też to dostrzegacie? <Maassen myśli> 👀


Powiem Wam, że patrząc na życie wrażliwym okiem widzę ile osób męczy się przy beznadziejnym mężu czy pieprzniętej żonie z szałem macicy. Tych osób jest tak dużo, że 10 palców mi nie wystarczy aby zliczyć te nieudane związki małżeńskie. I wszystko jest pięknie ładnie jeśli ktoś jest masochistą czy ma tę głupią nadzieję na zmianę i godzi się z tym co jest. Jeśli taki jest wybór danej osoby to należy to uszanować. ALE, tak naprawdę większość tych osób po prostu się męczy i nie chce tkwić w takiej relacji, a przynajmniej potrzebuje zmiany, całkowitej, ma to być zmiana totalna! Facet często siedzi przy żonie, bo ma ugotowane, uprane, wysprzątane i generalnie ma ciepły dom, żonę, która raz na pół roku da mu dupę i ogólnie jakoś życie płynie. Kobieta siedzi przy jakimś malkontencie, bo tak trzeba, bo już ten ślub ma, bo rozwodu to nie wypada brać, bo są dzieci, no i to typowe - co ona zrobi sama i jak sobie poradzi. I wiecie co? Mam dla tych osób najlepsze rozwiązanie - SPRAW SOBIE ROMANS. I tak serio uważam, to jest dobre rozwiązanie dla tych, którzy nie chcą się rozstawać, nie chcą brać rozwodu, ale chcą poczuć, że żyją. No bo życie... tak koniec końców jest krótkie. Czy to uczciwe, moralne, dobre? Nie oceniam tego w tych kategoriach, ponieważ czy uczciwe jest wobec siebie być nieszczęśliwym człowiekiem? Czy dobrze jest usychać za życia? Czy fajnie mieć prawie orgazm raz na rok? Czy miło słyszeć wyznanie miłości tylko w Walentynki? No też właśnie, o tym mówię. Jeśli chcesz poczuć, że żyjesz to skocz na bungee, zjedz karalucha madagaskarskiego, albo umów się z kimś na ruchanie i bądź spełniona/spełniony. Myślisz, że tego nie możesz, bo nie umiesz? Przestań sobie wciskać takie zakonne kity i zrób to na co masz ochotę. No chyba, że wybierasz bycie frustratem albo amatorską płaczką. Mamy wybór i decydujemy o sobie sami. Jeśli coś nam nie służy, ale nie chcemy lub nie możemy od czegoś odejść to warto wprowadzić pewne innowacje do swojego życia seksualnego czy uczuciowego. Jeśli nadal to co napisałam cię nie przekonało to powiem inaczej 😈😈😈. 

DO 40 JAKOŚ CI BĘDZIE STAWAŁ, A POTEM... niebieskie tabletki wykupowane są w ogromnych ilościach. 

MOŻE DO 50 (jak dobrze pójdzie...) BĘDZIESZ MIAŁA OCHOTĘ, A POTEM... suchość pochwy, nietrzymanie moczu, luźna pochwa po urodzeniu dziecka i brak libido (totalne!!!).


NADAL UWAŻASZ, ŻE MASZ CZAS?




Życie jest krótkie, dlatego spraw sobie romans i ŻYJ. 










Uściski od Waszej Aleksandry 👐! Szczególne dla tych cierpiących, smutnych i niezadowolonych ze swojego życia sercowego i seksualnego. 


Odważcie się brać i żyć. Zostało Wam już mniej czasu niż myślicie.






Tymczasem 💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz