sobota, 16 marca 2024

Im starsza jestem, tym mam większą pewność siebie

Pewność siebie to cecha, która pozwala żyć i nie martwić się tym co inni uważają za słuszne dla naszej osoby. To wolność, niezależność i pełna asertywność względem innych. To życie, które MY sami wybieramy dla nas samych. 









Powiem Wam, że z pewnością siebie rzadko, która osoba się rodzi. To cecha, którą często nabywamy, ale najczęściej ją kształtujemy przez lata naszego życia. Tak było właśnie ze mną. Fakt, zawsze miałam swoje zdanie i byłam uparta, ale... pewność siebie przyszła wraz z rozkwitem mojej kobiecości i poczuciem, że jestem atrakcyjna i cały świat może być mój. Tak, jest to bardzo wyzwalające uczucie! I nie, nie jest to łatwe do osiągnięcia, ale jeśli pracujemy nad sobą, a przede wszystkim nad swoim myśleniem to jesteśmy dla siebie Panem. Powinniśmy służyć sobie samym, a nie innym, ponieważ to jak z pracą na etat. Pracując dla kogoś, nigdy nie będziecie wystarczająco zamożnymi ludźmi. Tylko praca dla siebie samego może przynieść czysty (czyt. duży) zysk. Pamiętajcie o tym!



Jako nastolatka uważałam, że jestem nie dość mądra i powinnam więcej i więcej chłonąć wiedzy, więcej ćwiczyć, mimo iż miałam idealny (wówczas!) brzuch. Uważałam, że mam brzydką twarz, że wszystko jest nie takie jakie bym chciała. Jak tak teraz sięgnę myślami do tamtych czasów to kiwam głową, jak to możliwe, że opowiadałam sobie takie niedorzeczne teksty i tłamsiłam swoją osobę. Cóż... byłam niedoświadczoną i całkowicie niepewną swojej kobiecości młodziutką dziewczyną. Wątpiłam we wszystko. Aż do czasu kiedy skończyłam liceum. Wtedy przeszłam ogromny glow up życia i uświadomiłam sobie kim jestem, jak wyglądam i co sobą reprezentuję. Wtedy otworzyły mi się drzwi do wielu ciekawych znajomości. A pomyśleć, że wszystko co o sobie myślimy siedzi tylko w głowie. To co sobie opowiadacie na własny temat, niekiedy okropne potworności sprawia, że sami zadajecie sobie ból i sprawiacie ogromną krzywdę emocjonalną. Mówcie do siebie zawsze dobrze. Mówcie do siebie ciepło z pełną wyrozumiałością. Macie ręce? Bądźcie za nie wdzięczni, bo są ludzie, którzy trzymają w ustach długopis, aby napisać do kogoś list, gdyż nie mają rąk. Macie nogi? Bądźcie za nie wdzięczni, bo możecie przemierzać ten piękny świat, a inni nie mogą zejść po schodach, bo wózkiem inwalidzkim się nie da. Bądźcie wdzięczni za wszystko co dostaliście, bo na tym świecie są ludzie, którzy nie mają prawie nic, a i tak umieją się uśmiechać. Od nich się uczcie pogody ducha i szczęścia! Bo wiecie, łatwo uśmiechać się mając apartament i auto. Znam wielu ludzi, którzy mają ogromne i przeróżne dobra osobiste, a w ogóle tego nie doceniają martwiąc się naprawdę bezwartościowymi sprawami. Życie macie jedno i bądźcie szczęśliwi z tego co od życia dostaliście, bo ktoś od Was może mieć o wiele mniej.


Teraz mam 30 lat i mimo, że jestem starsza, mam znacznie więcej kilogramów niż kiedyś, słabsze zdrowie i robię się senna wszędzie gdzie jestem to... kocham siebie tak jak nigdy nie kochałam. Z biegiem lat przytycie/schudnięcie nie ma żadnego znaczenia, jest to tylko pewna liczba na wadze. Z biegiem lat nie obchodzi Was to, czy inni Was lubią i rozumieją. Macie gdzieś opinie innych na swój temat i przejmujecie się tylko sprawami, które mogą zagrażać Waszemu życiu i zdrowiu oraz zagrażać bezpieczeństwu Waszych najbliższych. W obecnym czasie ja dla samej siebie jestem najważniejsza, bo wiem, że tylko ja mogę siebie uratować, sobie pomóc, sama stworzyć sobie życie jakiego pragnę. Wiem, że należy liczyć tylko na siebie samego, bo ludzie rozczarowują i zawodzą. A ja już nie chcę się zawodzić i martwić innymi. Zresztą, generalnie to na mojej drodze na ogół stawały dobre osoby. Nie mogę powiedzieć, że miałam jakiegoś wybitnego pecha, bo raczej nie trafiałam na idiotów czy podłych chujów. Nawet, gdy jakieś znajome narzekały na portale randkowe to ja jakoś niespecjalnie, bo... fajne chłopy mi się zawsze trafiały. Oczywiście zawsze na jakiegoś kutasa się trafi, no ale nie ma co generalizować, bo chujów jest wszędzie, jak grzybów po deszczu. Pamiętajcie też, że przyciąga to czym wewnątrz jesteśmy. Jeżeli mamy w sobie światło to jasność przyciągamy do swojego życia. Otoczenie zmieni się dopiero, kiedy to Wy zmienicie siebie wewnątrz. Tak działa Wszechświat i nie ma co z tym dyskutować. 









Im starsza jestem, tym mam większą pewność siebie i bardzo mi się to podoba. Uważam, że pewność siebie to po prostu świadomość swoich zalet jak i wad. To także bycie w zgodzie ze sobą i swoją kobiecością. To także spełnienie seksualne, które jest bardzo ważne w życiu. Seks to największa energia, która jest między ludźmi. Im więcej tego seksu w Waszym życiu tym bardziej Wasza wewnętrza energia jest czysta i... po prostu Wy jesteście szczęśliwsi i pełni miłości dla drugiego człowieka. 

Karmcie się dobrem, dobrą energią, dobrymi i pozytywnymi rozmowami, dobrym seksem i oczywiście dobrym czerwonym winem (osobiście polecam czerwone wino klasztorne - PASTORAŁ). 


Kochajcie świat i siebie, to i Was pokocha ta planeta i ludzie.















Tymczasem. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz