wtorek, 30 grudnia 2014

O krok od Sylwestra

Witajcie... piszę ten post już drugi raz, bo przez pomyłkę skasowałam wszystko co napisałam. Można ? Można. Ola może.

Jutro jest Sylwester i pewnie powinnam napisać ten post jutro, ale z racji tego, że większość z Was będzie zaabsorbowana szykowaniem się na bal czy też inne sylwestrowe imprezy to... piszę dziś.
Eeeeeeeeeeh... jestem zła, bo mój skasowany wpis był naprawdę dobry, a teraz straciłam wenę i nie jest tak jak być powinno(czyli dobrze.)

Wiem, że jest wiele osób, które z uwielbieniem czekają na ten dzień w roku, ale są też osoby, które całkowicie zapominają, że kończy się stary rok i nadchodzi nowy. Ja należę do osób, które wyznają moją tezę, gdzieś pośrodku. Nie należę do osób, które kilka miesiecy przed poszukują kreacji na bal, ani też do osób z drugiej kategorii(patrz teza pani Maassen :P ).

Tegorocznego Sylwestra spędzę w domu, bo ten rok jak wielu z Was wie był dla mnie ciężki i nie mam co świętować. Szczerze mówiąc chcę aby jak najszybciej ten rok się skończył i już.

Aczkolwiek życzę Wam aby ten Sylwester był taki jaki chcecie. Jeśli chcecie balować to balujcie, a jakże przecież nikt Wam nie zabroni, ale jeśli marzy Wam się lampka czerwonego wina(albo tradycyjnie szampan) pita w szlafroku... to czemu nie. Ja w tym roku z pewnością wybieram drugą obcję.

Bawcie się dobrze :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz