poniedziałek, 30 stycznia 2017

Ola(ć) konwenanse

Gdybyś chciała iść na plażę w piżamie lub w dwóch parach innych butów zrobiłabyś to?

Całe życie jest determinowane przez obowiązujące normy i odpowiednie zachowania. A gdyby tak olać wszelkie konwenanse i zachować się tak jak chcemy. Pamiętam pewną sytuację z mojego życia. Był bodajże rok 2013. Byłam z moją mamą na dużych zakupach w jakimś hipermarkecie. Nie wzięłyśmy auta, więc musiałybyśmy dźwigać te wszystkie zakupy niczym osioł obciążony balastem. W pewnej chwili powiedziałam mojej mamie, że nie musimy wcale tego dźwigać. Włożyłam wszystkie spakowane zakupy do wózka(tak ten duży w supermarketach) i pchałam go aż do mojego domu. Gdy mijałam przechodniów patrzyli na mnie tak jakbym szła w bikini przez miasto, byli zaskoczeni, ba zamurowani, zdziwieni to mało powiedziane. Pamiętam jak jedna mała dziewczynka spytała swoją mamę gdy przechodziłam przez pasy - "Mamo, a tak wolno?". I to jest pytanie klucz. "A tak wolno?" - a kto mi zabroni? żyję, nie chcę egzystować, więc kto mi zabroni, chyba tylko moje ograniczenie, którego i tak nie mam(ha ha ha). Cały czas doświadczam tego, że ludzie strasznie się spinają, w kwestiach tego co wypada i nie wypada, we wczorajszym wpisie już o tym nawet wspominałam. Uważam, że jeśli na coś mam ochotę(a nie jest to zbombardowanie miasta) to i tak to zrobię, bo czemu nie? Nawet jakby ktoś się śmiał, wytykał palcami, to ja potem mam zadowolenie, że UDAŁO SIĘ, ZROBIŁAM TO.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz