czwartek, 20 czerwca 2019

CHUDA Maassen

Dzień dobry! Dzisiaj postanowiłam, że troszkę powspominamy sobie. Właśnie wróciłam ze spaceru i uznałam, że napiszę krótki post, abyście mieli co czytać i co oglądać. Także do sedna. Wiele osób zadaje mi często pytanie ile najmniej w swoim życiu ważyłam i jak wtedy wyglądałam. Otóż mam 173 cm wzrostu mniej więcej od 3 klasy liceum i wyższa już nie jestem. Ważyłam już 60, 70, 80 i 90 kilo też. A ile ważyłam najmniej? 😈 Najmniej w moim życiu ważyłam 53 kilogramy czyli miałam niedowagę. Byłam chuda owszem i było mi wiecznie zimno. Niemniej lekkość jaką czułam była niesamowita i jeszcze raz w życiu chciałabym być tak chuda. Choć jeden raz. Ale co tam po mówieniu i pisaniu. Lepiej pokażę Wam fotki. Napiszcie mi w komentarzach co sądzicie o takiej wersji mnie 😇.

To urywek z filmiki, który nakręcił mój dziadek. To był czas, w którym nosiłam luźne ciuchy.

Co jak co, ale to był czas, w którym miałam najlepsze nogi w życiu.

Jak widzicie moje włosy były bardzo przerzedzone czego nienawidziłam w tamtym czasie czyli w 2009 roku.

Ręce miałam bardzo chuda jak widzicie. Dzisiaj mam dwa razy taką łapę ha ha ha.

To chyba moje najsmutniejsze zdjęcie, spójrzcie na mój nadgarstek...


Jeśli dążycie do chudej sylwetki zawsze macie wybór, ale pamiętajcie, że po pewnej utracie kilogramów tego wyboru możecie nie mieć, bo odchudzanie będzie Wami rządziło. Ważąc 53 kilogramy wcale nie czułam się super. To był czas kiedy uważałam się za poniżej przeciętnej. Jedyny plus tak niskiej wagi przy moim wzroście był taki, że się nie męczyłam, nie przegrzewałam w upały, moja talia wynosiła 47 centymetrów - WIEM WIEM, HARDCORE. Ale najważniejsze jest to aby rozsądek nigdy Was nie opuszczał w dążeniu do "ideału".


Tymczasem.

6 komentarzy:

  1. A z czym ty się najlepiej czujesz? To najważniejsze.
    Ja najmniej zdazylam 58 kg na 172 cm wzrostu ale to były efekty dramatycznych problemów życia uczuciowego. Po prostu nie mogłam jeść.
    Teraz waże 62 kg i jakoś czuje się normalnie. Zapedy w dążeniu do ideału przerzucam na włosy 😉( odwieczne zapuszczanie i marzenie o dlugich)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja najlepiej się czuję gdy ważę 75 kilo bo jestem wtedy sexy ale nie jestem pulchna. Z tym, że widzisz... przez jeden lek hormonalny nawet jedząc niewiele waga nie spada, także to nie takie proste. Ale ludzie to ignoranci i od razu myślą, że się je jak prosiak jak się waży za dużo. Jeden lekarz tak myślał i jak zrobił mi poziom cholesterolu to był zaskoczony bo mam jak szczupła osoba plus mam anemię... Dla wielu to paradoks mieć anemię przy nadwadze ale Ci, którzy czytają to wiedzą :)

      Moja koleżanka miała tak jak Ty, że w wyniku silnego stresu nie mogła nic przełknąć i bardzo schudła. 62 kg przy Twoim wzroście to sylwetka bardzo szczupła ale nie anorektyczna :) Czyli na plus :)

      A co do włosów to może zbyt często je podcinasz? Ja zapuszczałam włosy, nie obcinając ich przez 3 lata. A teraz jak mam długie to raz na rok 5-10 centymetrów skracam utrzymując tym swoją wymarzoną długość włosów :)


      Buziaki :*

      Usuń
    2. Fakt, podcinam za często. Ale teraz mam odwyk od nożyczek:)
      Ciężko mi przetrzymać długość przejściowa ( do ramion) bo moje włosy są falowano-krecone i potrafią czasem wyglądać okropnie i strzelać fochy. W dodatku przyrost nie jest widoczny bo skręt zabiera długość. Potrafią po wyschnięciu być o 3 cm krótsze niż na mokro 😂

      Usuń
    3. Ja w ogóle takiej długości przejściowej nie lubię. Jak już mam mieć jakąś fryzurę muszą być to włosy albo długie albo bob, ale ta średnia typu long bob jest totalnie nie dla mnie. Także rozumiem teraz Ciebie :P

      Usuń
  2. Też kiedyś byłem chudy i teraz w sumie też. Dziewczyny zawsze wpadały w kompleksy jak mówiłem ile ważę, bo w sumie trochę mniej od nich, przy tym samym wzroście. Ostatnio przytyłem do 65 KG a tak to z 60 KG ważyłem przy 172 cm wzrostu.
    Jako małolatka wyglądałaś inaczej, no jak pokemon, You know "Catch theme all" :XD Teraz poważniej wyglądasz a masz nostalgię do czasu przeszłego :P A w ogóle to kobiety więcej ważą bo mają większe piersi, więc nie powinny mieć kompleksów :P a w ogóle mózg podobno waży 1,5 KG więc jeśli w sylwetce nie widać różnic to pewnie w inteligencji i trzeba ratować się smartfonem z google wyszukiwarką dla trudnych pytań :XD
    Wiesz jaka jest największa bariera psychologiczna, ludzie różniący się wagą, wyglądem, wzrostem, nawet inteligencją.
    Boją się nawzajem, bo inni powiedzą, że nie pasują do siebie, albo jedno drugim leczy kompleksy, które są abstrakcją :P
    Ty np jesteś odważna w wyrażaniu myśli, a inni skryci z jakiegoś kompleksu np nieśmiałości.
    Ale charakter masz odważny i nie porównuje tego do fantazji typu "50 Twarzy Grey'a" bo film wszyscy widzieli, ale książka taka ciężka, że by łapę urwało :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz Grzesiu sporo racji, nawet bardzo dużo. Ludzie mają jakieś chore bariery w głowie. Myślą, że tylko cechy fizyczne są w dopasowaniu najważniejsze, ale to nie prawda. Są tylko istotne w pociągu danej osoby do nas, ale nic więcej. Zresztą kobiety są naszpikowane taką ilością kompleksów, że to mała głowa. Ale z autopsji wiem, że z biegiem lat nasze kompleksy znikają, ponieważ jesteśmy dojrzalsi i bardziej świadomi swoich zalet i wad. Każdy nasz kompleks to tylko chory wytwór naszego umysłu i nic więcej.


      Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę udanego dnia :)

      Usuń