czwartek, 13 czerwca 2019

Pruderyjne, niezadowolone BRZYDKIE ŁABĘDZIE

Przez chwilę zastanawiałam się jak nazwać te kobiety, o których będzie dzisiejszy post. Ale po 3, no może po 5 minutach uznałam, że najlepszą nazwą dla nich będą - BRZYDKIE ŁABĘDZIE.
Pewnie każda z Was zna choć jedną koleżankę, która nigdy nie grzeszyła urodą, ba! po prostu była brzydka. Dajmy sobie spokój z tymi eufemizmami i kulturalnymi ozdobnikami. Dla mnie kobiety dzielą się na 3 kategorie jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny. Na ładne, brzydkie i charakterystyczne. Ale dzisiaj będzie post o tych z kategorii BRZYDKIE, ale dobrze zrobione. Krótko mówiąc - BRZYDKIE ŁABĘDZIE. Każda z Was moje drogie Panie ma wśród swojego towarzystwa typową brzydulę, która po latach zmieniła się nie do poznania. Nowe cycki, nowe usta, nowe zęby, nowy nos, nowe włosy, podciągnięte powieki, a to wszystko dzięki diecie zmieniającej rysy twarzy 😈😈😈. Bardzo nie lubię jak kobiety "całkiem zrobione" wypierają się ingerencji chirurga w swój wygląd. Nos po operacji plastycznej można nie rozpoznać u kobiety ale cycki i usta tak, ponieważ sztuczny biust z reguły jest bardzo bardzo jędrny, sutki stoją non stop, zaś usta zawsze przypominają bożonarodzeniowego karpia, albo waginę napompowaną pompką przeznaczoną do takich praktyk.

W swoim życiu poznałam kilka kobiet wypełnionych silikonem, kwasem hialuronowym, botoksem, po liftingach, sringach i innych sztucznych procesach zagrażających zdrowiu i życiu. I wszystko byłoby dobrze, ponieważ nie mam nic do tego, że ktoś poprawia swój wygląd chirurgicznie ale irytuje mnie zachowanie tych zmienionych paniuś, które najpierw były potworzycami. Na początku były z reguły niepewne ale za to pełne kompleksów. Od zdjęć uciekały, bo przecież były brzydkie, dziś selfie pogania selfie, a wyginaniu się przed lustrem nie ma końca. Dzisiaj chcą uczyć mody, zdrowego trybu życia a co gorsza moralności. Kiedyś chciały dostawać komplementy a dzisiaj gardzą nimi, ba! gardzą ludźmi, którzy te komplementy prawią.

- Pięknie wyglądasz :)

+ Nieee... no coś Ty, wstałam dopiero z łóżka. (ma na sobie błyszczyk, tusz do rzęs i uczesane włosy)

- Całuśne te usta masz, wiesz? :)

+ Jak możesz tak mówić, wypierdalaj niżu społeczny, jestem damą, a nie dziwką, wypierdalaj.

- Piękny makijaż, cudnie :)

- Hueheuheu no dokładnie, to wszystko sprawka make-upu.


Nieumiejętność przyjmowania komplementów, brak podstawowych zasad kultury osobistej, niepewność(w końcu było się potworzycą, więc sztuczny wygląd w lustrze nigdy nie pomoże), pruderia, niezadowolenie, wyżywanie się na mężczyznach i ludziach. Wystarczy, że raz poznacie BRZYDKIEGO ŁABĘDZIA a wiele razy zostaniecie zlani ciepłym moczem. W tych kobietach nadal tkwi niepewność, której nigdy się nie nauczą, ponieważ doskonale wiedzą, że ludzie chwalący ich obecny wygląd chwalą umiejętności chirurga a nie ich naturalne piękno. Poza tym BRZYDKIE ŁABĘDZIE to niewolniczki kwasów i botoksu, ponieważ po pewnym czasie na nowo muszą się powypełniać aby uzyskać "piękno" choć piękną nigdy nie będą, ponieważ to potworzyce w maskach wypełniaczy.

Moje Kochane nie to jest najgorsze, że te kobiety są sztuczne, nawet nie to, że brzydkie(no nie każdy rodzi się piękny), ale to, że BRZYDKIE ŁABĘDZIE są pruderyjne i w głębi pozostają tymi brzydulami, które cierpią na niedowartościowanie, niepewność i głęboki smutek połączony z pretensją do życia.

Pamiętam jak w jednym komentarzu jeden z Was(Grzesiu pozdrawiam) napisał, że te botoksy, liftingi to są drogie rzeczy. Owszem! To wszystko jest drogie, więc BRZYDKIE ŁABĘDZIE najczęściej dają dupy, ponieważ warami obciągary się przecież cechują, kradną na przykład, biorą hajs od bogatych starych albo studiują prestiżowe kierunki najczęściej prawo, medycynę czy jakieś kosmetologie. Przecież ktoś musi za to wszystko zapłacić.

Dzisiejszy post skierowany jest dla kobiet(y) sztucznych, niezadowolonych z życia, z pretensjami do losu za ich brzydkie facjaty i wady. To nie post o kobietach po zabiegach medycyny estetycznej i po operacjach plastycznych, które mają do siebie dystans i są normalne z zachowania a nie zaburzonymi, pruderyjnymi, niezadowolonymi BRZYDKIMI ŁABĘDZIAMI. Nigdy nie potępiałam chirurgii plastycznej i kobiet zmieniających się. Ja potępiam zmianę charakteru po operacjach "upiększania". Żałuję, że tym BRZYDKIM ŁABĘDZIOM nie można wkleić nowego mózgu, nowego systemu nerwowego i dokleić im uśmiech. Czy widzieliście uśmiech?! U nich?! Nie! To jest właśnie to. One się nie uśmiechają, bo są złe na życie, złe na brzydotę, złe na facetów, a poza tym kwas hialuronowy i botoks im na to nie pozwala. Zawsze zostaną gorzkie wewnątrz, ponieważ to wnętrze wydobywa z nas piękno a nie sztuczne dodatki. Chodźmy te panie dosztukowały sobie włosy z końskiego ogona to nic nie pomoże, bo zaiwaniają sztucznością. Sorry ❤😈😈😈😈😈😈


Tylko dystans nas uratuje, żelki i dobry szampan i uśmiech! Uśmiechajcie się moje PIĘKNE ŁABĘDZIE i PIĘKNE SOKOŁY! Uśmiechajcie się i nie zapominajcie, że piękno to takt, urok osobisty, intelekt i charyzma. Wszystko można sobie dokleić, doczepić, ale urokiem nikt Was nie zaszczepi, nikt nie obdarzy intelektem i nikt nie spowoduje, że będziecie charyzmatyczni. Z tym się trzeba urodzić, żadna super szkoła Wam tego nie da, ani co rusz nowe zdjęcia na Instagramie z modnymi hashtagami. To wszystko trzeba mieć w sobie. Najpierw pokochajcie siebie, potem ktoś pokocha Was, nawet jeśli będzie to pies.


Tymczasem.

4 komentarze:

  1. No, takich nie znam...może na szczęście. Znam odmiane- te niepoprawiane i też zgorzkniale i mające pretensje do całego świata.
    A tych co mi obrabiaja w myślach tyłek bo ja nie mam prawa w moim wieku dobrze wyglądać, mieć dobrej figury i być dobrze ubrana.... No i git. Ludzie zawsze się muszą czegoś czepiać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie czepiają się wad i pięknych cech. Sama tego wielokrotnie doświadczałam. Ostatnio usłyszałam tekst - "Masz taką piękną twarz, nie możesz trochę schudnąć". Słabe w chuj.

      Usuń
  2. To samo mógł bym powiedzieć o metroseksualnych typach, więc przychodzi taki z kompleksami, czyta babską gazetę i mówi
    "Ja też, ja też, chcę do kosmetyczki, chcę wyglądać lepiej od kobiety" robi paznokcie oczywiście bez lakierowania a może z lakierem bezbarwnym matowym no nie wnikałem, bo mi to niepotrzebne do życia :P Ubiera się jak chłop w boże ciało do kościoła, a i tak uwali się jak przy świniach i będzie płakać jak to się stało. Patrzy się na siebie z perspektywy trzeciej osoby i dobija myślami, że inni widzą go źle, to wygląda źle pomimo rzeczywistości. Nie akceptuje swojego naturalnego zapachu z feromonami tylko maskuje go na wszelkie sposoby. Więc facet to świnia, a świnia ma prawo do wyglądania jak świnia a nie jak te twoje łabędzie czyli określenie kobiet :XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że ja lubię styl metroseksualnego faceta, ale szczerze to źle bym się czuła gdyby mój facet zaczął malować paznokcie bezbarwnym lakierem czy gdyby woskował łydki :P

      Usuń