czwartek, 7 maja 2020

Ślub, CYBEREK i wymordowanie całej familii czyli... co u Maassen piszczy

Dobry wieczór o 4 na ranem 😈😇. Miałam iść spać, ale uznałam, że po co spać jak można dla Was napisać post. Także nie myśląc za wiele wzięłam swojego Soniaka (tak... bywa, że nadaję imiona rzeczom, ale tylko takim, które mają dla mnie wielkie znacznie... a mój SONY VAIO to mój ukochany sprzęt ❤), którego położyłam na udkach i zaczęłam pisanie.

Wczoraj spałam źle, bo po 3 godzinach snu się obudziłam i potem po kolejnych 3 godzinach na kolejne 3 godziny zasnęłam. Także można mniej więcej powiedzieć, że spałam snem polifazowym. Wymęczyłam się przeokrutnie i myślałam już, że nic w ciągu dnia nie zrobię, ale o dziwo umyłam całą toaletkę, wyszorowałam lampkę, na której były ślady pudru, umyłam wszystkie produkty kosmetyczne i wszystko jest na błysk. Potem wykąpałam siebie i wydepilowałam 😈😈😈 - czujecie to budowanie napięcia ha ha ha 😇. Jak już byłam wysuszona, umalowana i ubrana to wybrałam się z mamą i Reksiem na 2-godzinny spacer. W trójkę uwielbiamy długie spacery, więc nikt z nas nie narzeka, że za długo chodzi, ale... ALE... Reksio tym razem nie chciał już przebierać łapkami, ponieważ jego tylna łapka coraz bardziej odmawia posłuszeństwa. Reksio leczony był w Animal, ale niestety ta klinika weterynaryjna to po prostu wyciągacze pieniędzy. Nic nie pomogli Reksiowi, a tysiąc złotych poszło chyba w kupno placebo... . Na spacerze mama zerwała trochę fioletowego bzu. Czy Wy też uwielbiacie ten zapach? ❤❤❤ Bo ja uwielbiam. Dla mnie to zapach wiosny.
Jak widzicie dzień miałam udany, ale nie o tym chciałam z Wami rozmawiać tylko o tym co w temacie dzisiejszego postu.

Dzisiaj miałam bardzo ciekawy sen. Śniło mi się, że wzięłam ślub. Z kim? Ha ha ha chyba to nie trudne do zgadnięcia 😈😈😈. Ślub i wesele było naprawdę udane i był to niesamowicie realistyczny sen. Wszystko było piękne do czasu aż A. wziął do ręki mój telefon i znalazł w nim CYBEREK (dla tych, którzy nie wiedzą co to jest, to wyjaśniam - CYBER SEKS). Wpadł w taki szał, że naprawdę jak żyję czegoś takiego jeszcze nie widziałam. Wtedy to postanowił się upić i rozstrzelać całą moją familię. A potem przeleciał mnie na korytarzu... 😈👌.


Szczerze to nie wiem czym karmi mnie moja mama, że ja miewam takie sny... ha ha ha 😈. A tak serio serio to odkąd pamiętam mam bardzo barwne i ciekawe sny ze specyficzną akcją.


Zazwyczaj tłumaczę sobie sny, które mi się przyśnią. Wierzę w ich symbolikę i cóż... bardzo wiele snów mi się sprawdza o ile jest w nich symbol (na przykład - nici, gołąb czy mocz). Tak! Miewam sny prorocze o ile są bardzo niewyraźne i specyficzne. Ten sen, który opisałam Wam powyżej też chciałam sobie zinterpretować. I oczywiście to zrobiłam. Uważam, że ten sen jest wynikiem moich działań, przeżyć, ale przede wszystkim wynikiem STRESU, w którym ostatnio przez kilka dni żyłam. Niemniej chciałam się nim (snem oczywiście) z Wami podzielić.

Miewacie prorocze sny? <Maassen zastanawia się>

Nie pytajcie mnie ile miałam tutaj części garderoby 😈, bo musiałabym skłamać ha ha ha.

Mam nadzieję, że środek tygodnia minął Wam jak najbardziej udanie i przyjemnie, bo w końcu środa... dzień POŁOWY TYGODNIA oczywiście, że to miałam na myśli 😇😈.

Życzę Wam samych udanych dni, ciekawych przeżyć, a przede wszystkim zdrowia, abyście mogli jeszcze wiele wiele lat być ze mną i śledzić moje życie.



Buziaczki Kochani! 😈😈😈😈😈😈💋💋💋💋💋💋💛💜


PS. Nauczyć Was bilokacji w śnie?



Dobrej nocy! 👋👄👄👄

3 komentarze:

  1. Ponoć są ludzie, którzy potrafią kontrolować swoje sny.

    W necie można poczytać o sposobach, na ich kontrolowanie, ale nie jest to prosta sprawa :(

    Miewam tzw. "świadome sny", jak zapewne każdy, ale zdarza się to rzadko.

    Ubolewam jeszcze nad faktem, iż sny erotyczne, nie przytrafiają mi się zbyt często, choć śpię na brzuchu, a to ponoć najlepsza poza na takie sny ;D

    Pozdrawiam serdecznie!
    Mr. "X"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja potrafię kontrolować i mieć świadome kiedy chcę :)

      Usuń
    2. Zazdroszczę w takim razie ;)

      Usuń