czwartek, 12 sierpnia 2021

Czasy kiedy to miało się własną Meghan.

W życiu są wieczne przyjaźnie, przemijające i takie, o których nie można zapomnieć (...). 







Przez 5 lat przyjaźniłam się z Magdaleną. Wielokrotnie wspominałam o niej na blogu, ponieważ była istotną osobą w moim życiu, nawet bardzo ważną, ponieważ postrzegałam ją jak własną siostrę. To była intensywna, burzliwa, wesoła, zabawna i niesamowicie uzależniająca przyjaźń. Czasem poznaje się osobę i z obcej staje się kimś bliskim. Najsmutniejsze jest gdy obcy człowiek stał się bliskim aby znów stać się obcym. 




To zdjęcie zrobiłyśmy z Magdaleną w 2013 roku w Pozytywce, która była łódzką naleśnikarnią. 

Pewnie zastanawiacie się gdzie się z Magdaleną poznałam. Ano, w studium kosmetycznym mgr Iwony Tomas. Ona przyszła na zajęcia kilka dni po czasie i nie miała notatek. Zaproponowałam jej, że jej pomogę ogarnąć notatki i uzupełnić zajęcia. I tak to się wszystko zaczęło. Życie pisze najciekawsze scenariusze. 


Nie jest łatwo wymazać wspomnienia, które trwały 5 lat. Ale prawda jest taka, że ja nie chcę zapomnieć o czasie, który był naprawdę dobry, ale niezbyt go wtedy doceniałam, bo myślałam, że młodość i zabawa trwa wiecznie. A prawda jest zgoła inna. Nic nie trwa wiecznie, NIC. 






Prawie 3 lata zajęło mi aby wewnętrznie wybaczyć Magdalenie to co powiedziała mi po pijanemu przez telefon. I... wybaczyłam jej, choć pewnie ona nigdy się już o tym nie dowie, ponieważ dzieli nas woda. Niemniej jednak nie czuję już do niej obrzydzenia, żalu i goryczy. Wybaczyłam jej.








Na zawsze Magdalena będzie pewną postacią w moim życiu, ponieważ 5 lat to szmat czasu i nie należę do osób, które mają w dupie osoby, które darzyły przyjaźnią lub miłością. Fakt faktem bywa w życiu tak, że nie można wrócić chociaż by się chciało, ponieważ najważniejsza jest dla mnie moja stabilność psychiczna. Przy Magdalenie był totalny rollercoaster. I niech tak zostanie, jak jest.






Tymczasem. 


2 komentarze:

  1. Pomyślałem sobie, że może Magdalena czyta Twojego bloga? Masz pewność, że nie? Pytam tak z ciekawości, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że zastanawiałam się nad tym czy nadal czyta... bo kiedyś czytała. Być może nadal tak jest choć szczerze Ci powiem, że wątpię w to. Myślę, że ona należy do tych osób, które odcinają się w każdy możliwy sposób jeśli nie mają już z kimś kontaktu.


      Bardzo dziękuję za ten komentarz i również pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń