środa, 25 sierpnia 2021

Lipiec i Sierpień 2021 oczami MotorOLI :) Część III - ostatnia (34 zdjęcia!!!)

Dobry wieczór Kochani! 😈😈😈

Postanowiłam już w nocy napisać dzisiejszy post abyście mieli co czytać na śniadanie zamiast porannej gazety. Dobry pomysł? Zapewne 😅😅😅😆😆😆😈😈😈😎😎😎.

Zapraszam do miłej lektury z Maassen! 




Tutaj w samochodzie Adama sobie czekam jak wróci z wodą mineralną. Upał był taki straszny, że myślałam iż się rozpłynę i ugotuję. Gdybym była jajkiem to tego dnia byłabym sadzonym. 

Jeśli jesteście ciekawi jaki mam naturalny kolor włosów to możecie zobaczyć sobie jaki mam kolor od skóry głowy. A więc taki jak widzicie. Póki co nie mam w planach farbowania ani rozjaśniania włosów, ponieważ na razie chcę zapuścić moje naturalne włosy. Zobaczymy jak będzie mi szło. Kto się przyłącza do akcji zapuszczania czupryny? 



Karmienie kaczek jest super, ale już mi się ta aktywność troszkę znudziła.



Kwiatki czy chwasty? Dla mnie kwiatki, a dla Adama chwasty. 



Jeśli ktoś lubi oglądać domki jak ja to polecam Marysin na Bałutach.



Uwielbiam dostawać żółte tulipany, ale tak jak Wam wspominałam o przesądach nie warto dawać Waszej ukochanej żółte kwiatki. To może zwiastować rozstanie.



Uwielbiam tę bluzkę! 😇😇😇 Wygodna, przewiewna i bardzo dobrze podkreśla sylwetkę. Jeżeli jesteście posiadaczkami sporych piersi, wąskiej talii i szerszych bioder to ten fason jest dla Was stworzony. 



Pączki są dobre, ale donuty najlepsze. Dlaczego smaczne produkty muszą być aż tak kaloryczne? 😞



Dionizy i jego złość kiedy widzi ćmę, muchę lub inne stworzonko latające 😅😅😅😅😅😅. 



Reksiu lubił spać, ale nigdy nie spał tak dużo jak Dionizy. Dionizy śpi i śpi. Wasze koty też tyle śpią?



Ten donut był niesmaczny. Na nim są pianki Haribo, które wydaje mi się, że były nieświeże. Donut dostępny w Biedronce.



A to jest moje największe odkrycie tego roku dzięki Zuzie. Poleciła mi ten kisiel i naprawdę jest obłędnie pyszny. Jestem zachwycona! Dziękuję Zuza! 💚💚💚💚💚💚💚💚💚💚



Bardzo podoba mi się taka stylizacja, może dlatego, że wewnątrz jest we mnie dużo z hipisa. 



W ostatnim czasie byłam z Kingą w restauracji libańskiej o nazwie HAMRA. Jedzenie było pięknie podane, Prosecco przepyszne, ale smak jedzenia kompletnie nie dla mnie, ponieważ było w chuj ostre. Preferuję pikantną kuchnię, ale to było tak ostre, że normalnie woda z nosa mi kapała i łzy zaczynały płynąć. Kinga widziała, że cały czas czyściłam nos. Dla mnie to jedzenie, które jadłam czyli ryż ananasowy, kurczak mango było bez smaku, choć bardzo ostre. Drugi raz do tej knajpy niestety się nie wybiorę. Natomiast Kindze jedzenie smakowało, ale ona też jadła coś innego niż ja. 



Tak prezentowały się nasze dania. W ogóle nie zjadłam tej papryki z natką pietruszki, ponieważ coś takiego jak natka jest dla mnie niejadalne 😅😅😅.



Za to różane Prosecco było wybitne! Naprawdę przyjemny smak i to mogę Wam z czystym sercem w HAMRZE polecić.



Sheesha to jest coś co razem z Kingą bardzo lubimy. W Saharze jest najlepsza sheesha w Łodzi i tylko tam jest klimatycznie. Uważam, że to miejsce jest warte poznania. I owszem zawsze polecam na Instagramie Saharę, ponieważ jest to jeden z moich ulubionych lokali w Łodzi. 



Tutaj widzicie moje włosy po spaniu w dwóch warkoczach. Jeśli nie mam ochoty na prostowanie włosów i suszenie to czekam aż naturalnie włosy mi wyschną i na noc plotę warkocze i idę w ten sposób spać. Dobra metoda na fryzurę dla leniwych.



Tutaj szłam na randkę z Adamem. Jak Wam się podobam w takim wydaniu?



Taką nową bransoletkę na kostkę stopy sobie kupiłam. W Rossmannie za jedyne 15 złotych.



A to stylizacja na spotkanie po ponad 3 latach z Zuzanną.



Spotkałyśmy się pod Teatrem Wielkim. W Łodzi mówi się, że spotykamy się pod... WIELKĄ WAGINĄ.



A tutaj w bardzo modnej łódzkiej knajpie DZIELNA 43 gdzie zjadłyśmy pizzę włoską SALAME. Zuza wypiła wodę mineralną z lodem i cytryną a ja lemoniadę z czarnym bzem i lodem. Pizza pyszna, oliwy wyborne (szczególnie ta z chili), a lemoniada... brak słów, pycha! 

I jak się domyślacie to pogodziłyśmy się po naszej zacnej awanturze. Zuza wyciągnęła do mnie pierwsza rękę a ja taki gest bardzo doceniłam, ponieważ lubiłam ją i zależało mi na naszej znajomości. Być może ta awantura i te obrzydliwe słowa, które wypowiedziałyśmy w swoim kierunku były nam potrzebne abyśmy dojrzały do tego co się wydarzyło. Myślę, że nasze poczucie humoru bardzo nam w tym pomogło aby się pogodzić. Obie jesteśmy uparte, ale nie na tyle nierozsądne aby nie umieć wybaczać drugiemu człowiekowi. Było minęło, nie mam do niej żalu o nic i wierzę, że ona także nie. 

Co życie przyniesie dalej to się okaże. Jak na razie na noże nie poszło, oprócz tej pizzy ha ha ha. 



Tutaj w toalecie DZIELNEJ 43. Fotka w lustrze musi być, a jakże! 😜😜😜😜😜😜



Łódź jest niestety w wielu miejscach taka jaką widzicie na zdjęciu powyżej. Tutaj siedziałam na przystanku na Kilińskiego. Bardzo nieprzyjemna i z pewnością niebezpieczna okolica. Kilińskiego zawsze uchodziła za niebezpieczną.



W Rossmannie widziałam mnóstwo różnych bransoletek na nogę. Jest w czym wybierać za niewielkie pieniądze. 



Tak wyglądałam na randce z Adamem. Zauważyłam, że kobietom nie podobała się moja nowa sino-fioletowa konturówka na ustach, za to mężczyźni byli zachwyceni w tym Adam. 

Zapytacie jacy mężczyźni? 😏 Większość osób czytających Myśli Kobiety Wyzwolonej i przeglądających mojego Instagrama to faceci, także bardzo dużo wiadomości prywatnych dostałam co do koloru tej konturówki. Kobietom zdecydowanie nie podobałam się w takim wydaniu, szczególnie mojej mamie ha ha ha 😅😅😅😅😅😅. Ale już od dawna wiadomo, że zupełnie co innego podoba się babeczkom i co innego facetom.



Po takich kamiorach kto mi każe chodzić? Oczywiście, że Adam 😅😅😅. Chciał mi pokazać panoramę Łodzi, ale nie powiedział, że sama muszę tam dojść, ale doszłam 😆😅. 



Jak już wlazłam na tę górkę to niby dupy mi nie urwało ale coś w tym było. Cieszę się, że Adam pokazał mi to miejsce. Dziękuję 💚.



Tutaj możecie lepiej przyjrzeć się mojemu kolorowi ust. Co myślicie Panie i Panowie?



Zimą byłoby lepiej widać panoramę Łodzi.



To dowód rzeczowy, ze weszłam na tę górę i przy okazji zrobiłam cardio moim łydkom. 



A to zacny Pan Pęcherz na moim paluchu u stopy.



Jak ja Cię kocham Kocie! 💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗💗
PS. I nie tylko tego Kota 😎.



Tak prezentowały się te sine usta. Tak dobrze czy aż tak źle? 😈😈😈😎😎😎😈😈😈








I to już koniec zbiorczych postów z Lipca i Sierpnia tego roku. Trzy posty minęły jak z bicza strzelił. Zauważyłam, że ten rok 2021 mija bardzo szybko. Nie jest to zły rok, ale zbyt mało emocji jest w nim jak dla mnie. Bardzo cieszy mnie to, że Zuza odnowiła ze mną kontakt, ponieważ rozumiałyśmy się bardzo dobrze, mimo że na kilka spraw miałyśmy zupełnie inne zdanie. Myślę, że tym razem nasza znajomość będzie toczyła się bez burzy i gradu ha ha ha. 

Rok się jeszcze nie skończył, więc jeszcze wiele może się wydarzyć dobrego, ale i złego. Do końca tego roku 2021 pozostały tylko 4 miesiące, które mam nadzieję, że minął w dobrej i przyjemnej, a przede wszystkim zdrowej atmosferze. Dziękuję, że jesteście ze mną już 7 lat i oby jeszcze było wiele kolejnych lat przed nami.






Buziaczki moje Perełki! 💋💋💋💋💋💋💋

Aleksandra 😇







































































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz