czwartek, 7 lipca 2022

Potrzebuję świętego spokoju.

Wczorajszy dzień nie był dla mnie dobrym dniem, ponieważ w nocy czułam się wykończona czekając na powrót brata. Nie mogłam zasnąć przez zamartwiania się jedną sytuacją. A jak już zasnęłam to spałam źle i krótko. Po południu niestety zaczęłam czuć się bardzo źle, bo odczuwałam niesamowicie pogłębiającą się senność. Nie pamiętam jakobym miała kiedykolwiek do czynienia z czymś takim. Pomyślałam przez chwilę, że może mój organizm potrzebuje wypocząć po zarwanej nocy, więc położyłam się i 2h przespałam. Niestety po przebudzeniu miałam bardzo czerwone gałki oczne i skok ciśnienia 170/100. Już dawno nie miałam problemu z ciśnieniem, nawet w upał... . Generalnie nie mam siły i potrzebuję świętego spokoju od problemów innych osób. Naprawdę nie mam siły. Ja bym chciała pomóc całemu światu ale mój organizm się buntuje i po prostu nie daje sobie rady z różnymi rewelacjami mniej lub bardziej trudnymi dla mojej osoby. Jestem już przebodźcowana i potrzebuję dni tylko dla siebie. Świętego spokoju!





Tymczasem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz