środa, 6 września 2023

Lipiec 2023 oczami MotorOLI, czyli... wakacje we Francji, u cioci na imieninach, abażurki retro, Matcha Latte, BARBIE, akademik w Lille i serduszkowe okulary przeciwsłoneczne (50 zdjęć!!!)

Dobry wieczór Kochani! ✋😘😘😘

W końcu nadeszła pora na zbiorczy post z lipca tego roku. Już oczami wyobraźni widzę jak zacieracie rączki do czytania dzisiejszej baaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo długiej lektury na Myślach Kobiety Wyzwolonej. A powiem Wam, że w lipcu się działo, oj działo i to bardzo dużo. Był to dla mnie wybitnie dłuuuugi miesiąc pełen różnych nieoczekiwanych zwrotów akcji. NO, ale tego dowiecie się z dziesiejszego posta. 


Zapraszam! 💪







W tym roku mój brat zaplanował sobie miesięczne (tak! aż miesięczne) wakacje we Francji. Wyjechał 4 lipca do Lille. Lille jest największym miastem na samej północy Francji. Jest to zdecydowanie miasto akademickie gdzie możecie spotkać studentów ze wszystkich stron naszego pięknego świata. 

A tutaj możecie zobaczyć jak wyglądają akademiki w Lille. Nic odkrywczego, ale czystość na wysokim poziomie. A czystość jest najważniejsza. 

Dzięki temu, że mój brat studiował semestr we Francji mógł sobie po znajomości załatwić miesięczny nocleg w akademiku we Francji za bardzo śmieszną kwotę. Nie powiem Wam dokładnie, ale 800 złotych za 30 dni pobytu? Tanio, prawda? 💪 Niemniej życie we Francji jest SZALENIE, ale to SZALENIE drogie, ponieważ dla przykładu opakowanie ciastek w typie polskich Piegusków kosztuje w Paryżu aż 40 złotówek. Crazy, prawda? 






Tak wyglądał pokój w akademiku w Lille. Dodatkowo był aneks kuchenny, plus prywatna łazienka. 






Tutaj szykowałam się do cioci na imieniny. Małgorzaty imieniny.

Powiem Wam, że brązowe outfity i brązowe makijaże to jest coś z czym bardzo się polubiłam. Bardzo neutralne i naturalne kolory. Nie zgadzam się z opiniami, że brąz zarezerwowany jest tylko dla starszych pań, ponieważ postarza. Nie zgadzam się! 






Pazury muszą być, bo bez nich czuję się jakbym była naga. Serio!

Bronzer wybrał mi mój brat i jestem z niego bardzo zadowolona, ponieważ jest w bardzo zimnej tonacji. 






Tak uczesałam się na imieniny do mojej cioci. Jak Wam się podoba? Bardzo rzadko można mnie zobaczyć w innej fryzurze niż rozpuszczone włosy, więc miałam ochotę coś zmienić i lekko zaszaleć z uczesaniem. Powiem Wam, że była to bardzo wygodna fryzura, ponieważ na wietrze włosy nie zachodzą Wam na twarz i możecie spokojnie malować usta błyszczykiem. 






Takie szponki iście erotyczne jak na sexy lady przystało 😀😁😅😆😈. 






A tak przestawiał się mój prezent dla cioci. Kupiłam krem nagietkowy do twarzy, szampony i odżywkę również nagietkową. Dokupiłam dodatkowo morwę białą, ponieważ ciocia ma problemy z cukrem, a morwa biała bardzo wspomaga gospodarkę cukrowo-insulinową. Ciocia Gosia była bardzo zadowolona, ponieważ uwielbia kosmetyki z wyciągiem z nagietka 💪.






Chojny!






Legenda głosi, że gdy pojawia się tęcza to należy na nią popatrzeć, ponieważ to ZNAK SZCZĘŚCIA. 






Gdybym posiadała duży balkon również zrobiłabym sobie "ogród" na balkonie. Super! 😍😍😍






Czarny erotyczny szpon! 💣😎😈😈😈😈😈😈






Nie jestem wielką miłośniczką rosołu, ale ciocia Gosia robi przepyszny rosół, więc zjadłam dwa takie talerze. Pyszny! 😍😍😍😋






Czerwone wino wytrawne to jest coś co bardzo lubię. Do obiadu czy cięższej kolacji wino wytrawne jest genialnym dodatkiem, ponieważ wspiera trawienie. Polecam!






Na imieninach cioci Gosi rozpętała się taka burza, że głowa mała. No, ale szybko wyszło słońce i powstała na niebie tęcza, co już wyżej widzieliście. I to, piękna tęcza! 🌈






Francuski pedicure musi być! Powiem Wam, że znowu zaprzyjaźniłam się z frenchem. To najbardziej elegancki typ malowania paznokci. Pasuje wszędzie i na każdą okazję. I do każdego stroju!






Zanim mój brat wyjechał do Francji na wakacje to musiał wrócić 1 lipca z Poznania do Łodzi. Ech... on to jest naprawdę wielkim podróżnikiem, bo aktualnie podróżuje do Poznania, Krakowa i Warszawy. Kto jak kto, ale on ma znajomych w każdym mieście Polski. Serio! 






Ta blond babeczka po lewo była super miłą osóbką. Pogadałyśmy sobie i powiem Wam, że ludzie to mają siłę. Ona urodziła 5 dzieci i w ogóle nie jest jej ciężko, wszystko ogarnęła i cieszy się życiem. Tylko uczyć się od takich osób. Podziwiam!






Ta czekolada jest pyszna i jest dostępna w Biedronkach. Jeśli tak jak ja lubicie połączenie czekolady z miętą to zachęcam łasuchów do spróbowania. 

I tutaj też widzicie francuski manicure. I to na krótkich paznokciach. Jak do tego doszło? Nie wiem! 😆






Pierogi serowo-jagodowe w ogóle nie smakowały jagodami, ale naprawdę były dobre. Myślę, że wynika to z tego, że dali więcej sera niż jagód i ten pieróg nie pachniał nawet jagodą. Niemniej jeśli macie ochotę na jakąś zdrowszą słodycz to polecam, bo naprawdę smaczne. 






W lipcu nie miałam za wiele takich relaksujących wieczorków, bo miałam sporo pracy, ale jeden się taki dłuższy znalazł, więc troszkę zregenerowałam swoje siły fizyczne i psychiczne. Każdy potrzebuje od czasu do czasu odpoczynku, czyli 30 dni na miesiąc 😅😆😁😂😃😄.






Ogólnie powiem Wam, że bardzo lubię Matchę, więc jak zobaczyłam nową serię kosmetyków od Bielendy to musiałam sobie ten krem do twarzy zakupić. Dodatkowo ma konsystencję żelową, więc to już w ogóle super, bo to jest coś co uwielbiam. 






To był chyba najbardziej dopasowany duet tego miesiąca. Hubba Bubba o smaku Coli i papierosek elektroniczny również smak COLA. To wyborne zestawienie!

W ogóle ten Aroma King był totalnym sztosiwem. Dostępny jest w Żabkach spod lady. 






A tu obiad w moim wykonaniu. Ziemniaki tłuczone z dużą ilością świeżego koperku oraz kotlety panierowane w piersi kurczaka. Bardzo pyszny i pożywny obiad. Na 5-6h będziecie najedzeni.






Naprawdę polecam Wam zrobienie sobie takiej fryzury, bo jest niesamowicie wygodna. W końcu włosy nie wpadają mi w oczy.






A oto te krótkie, francuskie (w tym poście wszystko wydaje mi się, że jest francuskie! 😂) paznokcie. Krótkie, niby wygodne, ale to nie jestem ja. Od czasu do czasu mogę nosić krótkie pazurki, ale gdyby miała tak do końca życia to to... NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE.






W domu mam takie dwa kinkiety, ale... znudził mi się taki ich wizerunek, więc postanowiłam coś zmienić.






Na Allegro zrobiłam sobie zamówienie na kolejne trzy abażurki w stylu retro.






Tak się prezentują. Jak Wam się podobają?

Są to abażurki od projektantki z Łodzi, która posiada swój sklep na Piotrkowskiej w Łodzi.

Koszt jednego abażurka to jedyne 30 złotych, więc myślę, że to bardzo dobra i niewygórowana cena. 






I taki efekt wyszedł na tym kinkiecie. Myślę, że całkiem fajnie to wygląda, stylowo i bardzo retro. I co najważniejsze światło już nie razi mnie w oczy.






A tutaj kolejny dzionek u cioci Gosi. Miło spędziliśmy imieniny, więc zostałam zaproszona z mamą na kolejny dzionek świętowania. Bardzo mi miło 😊😊😊. Tym razem postawiłam na biały outfit, ponieważ było ponad 30 stopni Celsjusza. 






Umalowałam sobie oczy w kolorach niebieskości i przywdziałam nowy naszyjnik z dolarami. 






Tę Matchę Latte kupiłam w Żabce, ale jej nie polecę, ponieważ to takie siki Weroniki, że szok. Po prostu okropieństwo w tak ładnej butelce.






U cioci dostałam makaron szpinakowy z udkiem z kurczaka, plus ogórki małosolne domowej roboty. 






Na SHEIN zamówiłam sobie te dwie pary okularów przeciwsłonecznych. Serduszka to zdecydowanie mój ulubiony model i najlepiej w nich wyglądam. 






Te kupiłam z myślą o pójściu do kina na Barbie. Tak jak pomyślałam tak też zrobiłam.






Poszłyśmy w pierwszy dzień po premierze Barbie, więc się super cieszę, że mogłam jak najwcześniej obejrzeć ten film. Co prawda większość społeczeństwa nie zrozumie tego feministycznego przekazu, a szkoda. 

Kinga wyglądała obłędnie, no sami spójrzcie 😍😍😍. Powiedziałam jej, że powinna częściej chodzić w różu, bo bardzo podkreśla jej urodę. Pięknie, moja Barbie! 😁💗






Przed Cinema City.






Po Barbie wybrałyśmy się do Manuarte, które jest restauracją Agustina Egurroli. Kelnerzy bardzo kulturalni, drinki bardzo dobre (acz! drogie bardzo).






Ten drink wyglądał cudownie. Nazywa się FOREST. Przyznacie, że robi wrażenie.






Manufaktura nocą jest piękna.






A my nocą i za dnia 😎😄.






Ostatnio przeglądałam swoje zdjęcia z roku 2020. Tutaj był ostatni czas kiedy byłam blondynką. Powiem Wam, że lubiłam być blond, ale już raczej do tego koloru nie wrócę, bo potem miałam takie cieniutkie strączki, że wolę mieć ciemne, a zdrowe.






Brat wylatywał do Francji z lotniska na Lublinku. Niemniej lotu nie miał od razu docelowo. Musiał z Łodzi lecieć do Brukseli (Belgia), następnie z Brukseli do Paryża, a potem z Paryża pociągiem musiał dojechać do Lille. Także to była dla niego bardzo długa i wyczerpująca podróż, no ale dał radę, bo zna biegle francuski i jestem z niego bardzo dumna. 






Adam załatwiał mi kartony, ponieważ musiałam bratu wysłać leki do Francji, bo... miał wracać do Polski na sprawę w sądzie (WYGRAŁ JĄ I TAK, MIMO ŻE NIE BYŁ NA ROZPRAWIE 💪), ale... nie zdążył na samolot, bo mu się metro w Lille zacięło. No kurwa... to jest tak żenująca sytuacja, że aż śmieszna, no ale tak było 😆😆😆. 

Jestem z niego dumna, że wygrał sprawę z samym miastem Łodzią 💪. Urzędnicy i wszyscy wysoko postawieni powinni doceniać to, że obywatele mają wiedzę i przepisy powinny być przez system przestrzegane. Także brat wygrał, a oni są stratni, i tak powinno być! 💪


Moja krew! 😎💪






Taki vibe bardziej nowoczesny też jest spoko.






A tu mój brat dostał przepiękne obrazy namalowane przez swoją najlepszą przyjaciółkę. Piękne są!






Za te lody zapłaciłam prawie 30 złotych, ale dupy, ani niczego innego mi, ani mojej mamie nie urwały.






W końcu jajka sadzone mi wyszły tak, że palce lizać.






A tu jak widzicie niebo było dziwne, ponieważ nastąpił wschód słońca kiedy szłam o 4 w nocy po paczkę do paczkomatu. 






No i doszliśmy do końca dzisiejszego zbiorczego posta.

Jak Wam się podobało?




Lipiec był bardzo intensywnym miesiącem i bardzo towarzyskim, ale i takie miesiące są w roku potrzebne. Dodatkowo z tego miejsca chciałabym pozdrowić Patryka, który leciał na mnie i na moją mamę w autobusie nocnej linii. 

Dziękujemy za zaproszenie na Malibu, no ale... ja zajęta, a mama niechętna 😆😁😅. 




A jak to było? Ano... jechałam od cioci Gosi z mamą autobusem nocnym i było strasznie gorąco. Jeden chłopak (33-letni Patryk blondyn) otworzył okno, a mama skomentowała - "ooo jak dobrze, trochę chłodu". No i tak zaczęła się rozmowa. Patryk się odwrócił i zaczęliśmy sobie gawędzić i śmieszkować. My po winie, a on po Malibu 😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂. 


PS. Powiedział, że milf to jego ulubiona kategoria 😅😆😅😆😅😆😈.




Wszak, pozdrawiamy!









Lipiec był bardzo dobrym miesiącem tego roku i oby więcej takich miesięcy w roku. Jedynie przeraża mnie to, że ten rok tak szybko upływa. Ledwo się zaczął styczeń, a już tyle miesięcy za nami. 




A Wasz lipiec jaki był?






Buziaczki 😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘




Dobrej nocy!































































































 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz