Co jak co, ale kot (szczególnie mój) poprawia mi nastrój najlepiej. Zdecydowanie należę do grona niepoprawnych kociowertyków, którzy żyją lepiej i spokojniej przy kocie. Tylko tyle i aż tyle do szczęścia wystarczy.
Nie wiem jak Dionizy to robi, ale on wie kiedy czuję się źle, kiedy coś mnie boli, kiedy jestem załamana. On to po prostu wyczuwa i to jest po prostu niezwykłe.
Bardzo ciekawi mnie to ilu kociowertyków i kociowertyczek mnie czyta. Zostawcie po sobie ślad w komentarzu pisząc dużymi literami - KOCIOWERTYK.
Miłego popołudnia, buziaczki! 💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋💋
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz