Mam na głowie mnóstwo problemów, ale w pracy choć na chwilę udaje mi się zapomnieć o nich. Dziadek powtarzał mi, że PRACA JEST DOBRA NA WSZYSTKO i miał 100% racji.
Jak wiecie pracuję po 12h, to dużo, ale fizycznie mam bardzo lekką pracę, więc cieleśnie się nie męczę co jest dla mnie ogromnie ważne przy moich problemach zdrowotnych, z którymi się mierzę, a póki co nie mogę nic na to poradzić. W pracy udaje mi się choć na trochę zapomnieć o tych wszystkich rzeczach, które ma głowie i na swoich barkach, które przeciążone są walczeniem z tym wszystkim. W pracy też mam bardzo wiele miłych i zabawnych sytuacji, które po prostu pozwalają wrócić mojemu uśmiechowi na usta. Jedną z nich było poznanie takiego Kamila (facet koło 50... tak na oko XD), który zostawił mi do siebie swój numer telefonu i zawsze wita się ze mną i żegna poprzez pocałowanie mnie w dłoń. To taki facet starej daty, który kupuje w sex shopie u mnie gazetki porno z płytami i chwilę zagada o pogodzie. Taki niegroźny typek. Co prawda z twarzy wygląda dosyć psychopatycznie, z oczu też, no ale póki co jeszcze mnie nie zamordował. Choć z drugiej strony to taka sytuacja byłaby mi nawet na rękę, bo wtedy moje problemy by się skończyły 😅😆. Kamila w mojej pracy widziałam z trzy razy i od miesiąca się nie pojawił. Może w końcu sobie uświadomił, że moje serce należy do innego i nigdy nie będzie miał u mnie szansy? Mam nadzieję!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz