niedziela, 22 czerwca 2025

Żyję w kraju absurdów, ale kocham ten kraj!

Czasem mnie diabeł kusi, aby zostawić Polskę i wyjechać stąd jak najdalej. 

Czasem mnie diabeł kusi, aby porzucić Łódź i zamieszkać w moim ukochanym Wrocławiu. 

Czasem mnie diabeł kusi, aby spełnić marzenie o wyjeździe na stałe do Meksyku.

Czasem mnie diabeł kusi, aby...














Żyję w Polsce 31 lat i mimo iż bywa różnie to lubię tu być. Miałam super (powiedziałabym nawet, że najlepsze!!!) dzieciństwo, mam piękne wspomnienia i już nie przeszkadza mi to, że żyję w kraju absurdów, bo kocham ten kraj. Nie wiem czy teraz byłabym w stanie zacząć całkiem nowe życie gdzieś indziej, na obczyźnie. Prawda jest taka, że wszędzie będzie się zawsze tym obcym. Wszędzie, tylko nie na swojej polskiej ziemi. Wiem, że należę do osób, które szybko się umieją przyzwyczaić do nowych warunków, nawet do tych niesprzyjających, ale... czy właśnie tego mi trzeba? Czasem już nie wiem co powinnam, czuję się ostatnimi czasy zagubiona, znudzona i bardzo ale to bardzo wewnętrznie przygaszona. Czuję jakby ktoś zgasił, coraz bardziej gasił moje wewnętrzne światło.


Żyję w kraju absurdów, bo ludzi nie stać na to, aby mieszkać samemu i się samemu utrzymać.

Żyję w kraju absurdów, bo babuszka z Biedronki idzie do więzienia za kradzież bułki i pasztetu, a Nowak za milionowe oszustwa żyje jak pączek w maśle na wolności.

Żyję w kraju absurdów, bo Polak Polakowi wilkiem.

Żyję w kraju absurdów, bo trzeba leczyć się prywatnie, gdyż na wizytę na NFZ czeka się czasem 2 lata.

Żyję w kraju absurdów, bo szybciej ktoś cię po ciemku zabije niż pomoże.

Żyję w kraju absurdów, bo gdy masz pieniądze możesz wszystko, nawet jeśli jesteś potworem. 




Polska to mój kraj, bo tu się urodziłam i tu się wychowałam. Choć płynie we mnie miłość do Meksyku, Hiszpanii, Holandii i innych miejsc to nie wiem czy byłabym w stanie żyć gdzieś indziej niż na mojej polskiej ziemi.



Już nic nie wiem.



Tymczasem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz