Dobry wieczór! ✋
Dzisiaj przychodzę do Was z długo wyczekiwanym postem, bo z relacją z kwietnia i maja tego roku.
Przyjemnej lektury 😘
Dobry wieczór! ✋
Dzisiaj przychodzę do Was z długo wyczekiwanym postem, bo z relacją z kwietnia i maja tego roku.
Przyjemnej lektury 😘
Są dni kiedy chciałabym założyć okulary i być niewidoczna dla większości ludzi.
Są dni kiedy chciałabym nie rzucać się tak bardzo w oczy.
Są dni kiedy chciałabym, aby nikt nie słyszał co mówię.
Są dni kiedy chciałabym przeleżeć i przespać całe lato, jesień, zimę i wiosnę.
Są dni kiedy czasem wolałabym być incognito.
Nieznana, zapomniana, obojętna...
Już dawno na Myślach Kobiety Wyzwolonej nie uświadczyliście nowej recenzji perfum, więc dzisiaj ją dostaniecie. Od Walentynek testuję wodę perfumowaną od Avon - Lov U. Jak sama nazwa perfum brzmi, jest to zapach iście walentynkowy. Czy, aby na pewno? Tego dowiecie się dzięki mojemu dzisiejszemu postowi. Zapraszam do pachnącej lekturki! 😘
Od wczoraj połowa ludzi poczuła prawdziwe lato i połowa poczuła się znacznie gorzej niż się czuła. Niestety ponad 36 stopni Celsjusza nie jest bezpieczną temperaturą do życia dla Polaków. Ja w pracy miałam jeszcze cieplej i szczerze mówiąc to podziwiam siebie, że wytrzymuję taki tropikalny klimat przy komputerze. Mam fajną, lekką i przyjemną robotę, ale temperatura w sex shopie jest po prostu nieznośna i fajnie by było gdyby ktoś się tym zajął, ponieważ wielu klientów narzeka na to, że nie ma klimatyzacji. Też mi to przeszkadza, bo raz, że nie mam dobrego zdrowia mimo młodego wieku, a dwa... kto lubi się pocić i kto lubi gdy włosy się szybko przetłuszczają i makijaż po kilku godzinach zaczyna spływać z twarzy? No chyba nikt! Mam nadzieję, że kiedyś pojawi się tam klima i będzie można normalnie funkcjonować. Poza tym, wydajność i efektywność pracowników drastycznie poszybowałaby do góry. A to też sprzyja temu, że MONEY MONEY szybowałyby jeszcze wyżej i wyżej.
Dobry wieczór moi Kochani! 😘 (swoją drogą jak mówię "kochani" to w głowie słyszę brzmienie głosu Senyszyn 😅😆) Tak, tak... wiem wiem, że Was srogo zaniedbałam moją ostatnią nieobecnością na blogu. Mam bardzo dużo pracy w sex shopie i generalnie dużo innych zajęć, więc troszkę Myśli Kobiety Wyzwolonej poszły w odstawkę, ale... dosłownie tylko na chwilkę. Mam nadzieję, że wybaczycie mi moją niesubordynację 😘😇😇😇.
Z niedzieli na poniedziałek całkiem zarwałam nockę, bo oglądałam bardzo ważny wywiad na YouTube. W trakcie myślę sobie - "nie no, muszę spać, bo idę do pracy", "jeszcze chwila", "nie no, muszę obejrzeć to do końca". Wywiad bardzo mnie wciągnął, ale przede wszystkim zasmucił, rozczarował ludźmi i... zabolał. Myślę, że poruszony był w nim jeden z ważniejszych tematów, o których ludzie nie chcą mówić, ba! nawet nie chcą myśleć i nie pozwalają sobie nawet na cień zadumy nad swoim problemem, bo przecież nie wypada, tak nie wolno, jakże to tak i etc. etc. Ja jestem zdania, że o wszystkim należy myśleć, o wszystkim rozmawiać i tak naprawdę z każdego problemu, z każdej traumy można wyjść, choć niewątpliwie każdy mocny uraz odegra w naszym życiu ogromną rolę i pozostawi blizny... być może na lata albo i na całe życie. Niemniej uważam, że każda trauma może sprawić, że pięknie ewoluujemy, zmienimy się i być może staniemy kimś lepszym. Bo życie uczy, nawet gdy zadawany jest potworny ból.
Jak już jesteśmy dzisiaj w temacie sensacji to opowiem wam co przydarzyło mi się w zeszłym tygodniu, w pracy. Jak wiecie pracuję w sex shopie i różne ciekawe i mniej ciekawe sytuacje mnie spotykają. Dzisiaj opowiem Wam o bardzo zabawnej choć i dosyć krępującej sytuacji, która miała miejsce ledwo po 10:00.
Pracuję w tym miejscu od lutego i poznałam tam takiego Zbyszka, który lubi się przebierać. Kupuje sobie damskie majteczki z otwartym krokiem, pończoszki i oczywiście jego ulubione złote korki analne z czerwonym diamencikiem w kształcie serca. To taki niegroźny fetyszysta, który lubi wydać pieniądze na swoje zboczone fantazje i pośmieszkować ze mną przy ladzie. Pierwszy raz gdy go poznałam kupił majtki koronkowe, w których mi pokazał swoje pośladki, później patrzył mi non stop w dekolt i podziwiał mój biust i złoty brokat na nim. Tym razem wybierając się do sex shopu kupił żele i... ZDJĄŁ SPODNIE I POKAZAŁ MI SWOJEGO PENISA. Miał na sobie białe majteczki, białe pończochy, a na penisie różne koraliki, którymi uwielbia ozdabiać swój "sprzęt". Śmiałam się, odwracałam wzrok, bo mimo wszystko było to dla mnie krępujące, gdyż nie codziennie ktoś pokazuje mi penisa. No przecież... 😅😆😂😁😁😁. Kazałam mu te spodnie założyć, bo będzie po prostu na kamerach, które dosłownie są wszędzie. Zbyszkowi to i tak nie przeszkadza, bo jest po prostu ekshibicjonistą. No cóż, każdy coś lubi w tym życiu.
Dzisiaj mam dla was ogromnego newsa, tak ogromnego jak dzisiejsza gigantyczna (to mało powiedziane!) awaria wodociągowa na Zarzewie w Łodzi. Nie mogłabym o tym nie napisać, ponieważ to wydarzyło się na mojej ulicy i wszystko z okna obserwowałam. Nooooo takiej awarii wodociągowej jeszcze nigdy nie widziałam. Szok, niedowierzanie i po prostu jedno wielkie zaskoczenie!
Dobry wieczór Wszystkim! 👋
Wczoraj zaczął się nowy miesiąc - LIPIEC. To jeden z moich ulubionych miesięcy w roku, więc to napawa mnie nadzieją, mimo słabej i nawet rzekłabym trudnej sytuacji życiowej. Nowy miesiąc to zawsze nowe możliwości, więc nie zniechęcam się póki co, tylko działam. Zobaczymy jak to wszystko się dalej potoczy.
Pierwszy dzień lipca był niby trudny, ale i przynoszący pewną nadzieję. Może jeszcze nie wszystko "spłonęło". Mówi się, że nadzieja matką głupich, ale ja uważam, że nadzieja to po prostu kochanka odważnych. Zresztą... ktoś już kiedyś tak właśnie ją określił. Zgadzam się z tym kimś.