piątek, 17 sierpnia 2018

Chciałabym być czasem incognito...

Czasami mam wszystkiego dosyć. Mam wszystkiego tak dosyć, że najchętniej czymś bym rzuciła o ścianę, spakowała walizkę i pojechała sama w siną dal. Chciałabym być czasem incognito... Sama w innym mieście, z innymi ludźmi, którzy całkowicie mnie nie znają. Chciałabym totalnego resetu od tej smutnej, szarej i pięknej w swej brzydocie - Łodzi.

Ten filtr ze Snapchata idealnie odzwierciedla to jak się czuję. Nie dziwię się, że dużo gwiazd chodzi w ciemnych okularach po mieście. Nie chcą patrzeć ludziom w oczy, bo to czasem bywa strasznie męczące i dołujące. Czasem najlepiej odciąć się na jakiś czas od czegokolwiek. Wtedy łapiemy nową energię, jesteśmy bardziej świadomi własnych potrzeb. Wszystko jest inne, inne jest nasze myślenie i wgląd w mnóstwo innych spraw, które dotyczą naszego życia. 

Powiem Wam przez ostatni tydzień jestem strasznie zmęczona mentalnie, czuję się jakbym nie spała 3 doby. Czuję się bardziej zmęczona niż wtedy kiedy wracałam z Władysławowa. Mam nadzieję, że z dnia na dzień będę czuła się lepiej, bo muszę odzyskać utraconą energię. A wierzcie mi, że ostatnio straciłam wiele życiowej energii. Bardzo się w wiele spraw zaangażowałam emocjonalnie, ponieważ na kilku osobach bardzo mi zależy, ale zawsze po takim zaangażowaniu pojawia się wyczerpanie. Niemniej wiem, że już jutro powinnam wrócić do swojej formy. Jutro będzie super dzień, bo wraca moja mama, po okropnej podróży oraz czeka mnie spacer, na który się bardzo cieszę. Także jestem podekscytowana. Niestety nie w każdej kwestii mogę się cieszyć. Smutne to kiedy człowiek się stara aby się z kimś spotkać, a potem... Właśnie, potem nie ma nic. I ja całe życie rozumiałam ludzi, miałam w sobie wiele empatii, ale czasem mam ochotę tupnąć nogą i krzyknąć NIE ROZUMIEM, CHCĘ TERAZ! 

Kochani! Ten rok jak wiecie mnie nie rozpieszczał. Musiałam zmierzyć się z bólem, załamaniem emocjonalnym, przeszłam test odwagi, wiem ile potrafię znieść. Powiem Wam, że dużo mnie ten rok nauczył. Były to bardzo nieprzyjemne doświadczenia i nadal nie jest super, ale jest znaczna poprawa i z tego się cieszę. Wiele gorzkich słów padło, niejedno wiadro zimnej wody mnie zalało, ale to wszystko miało sens. Zawsze jest sens, nawet jeżeli sytuacja wydaje się maksymalnie beznadziejna. Zawsze trzeba wierzyć, że będzie dobrze. Kiedy na czymś, na kimś mi zależy chcę tego już, natychmiast, nie chcę rozmyślać, analizować co jest nie tak. Mam nadzieję, że zaistniała sytuacja w końcu się wyklaruje i w tym roku jeszcze będę wiedziała na czym stoję. Przykro mi jedynie, że muszę przechodzić stresy przed nowymi studiami, ale nikt nie mówił, że życie jest proste i przyjemne. Kiedyś długo było w moim życiu bardzo dobrze to teraz tendencja się zmieniła. Niemniej wierzę, że jeszcze wszystko będzie dobrze.

Tymczasem!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz