piątek, 21 grudnia 2018

HARIBO smak radości

Smak żelek HARIBO to smak mojego dzieciństwa. Szczególnie ulubiłam sobie paczkę Dinosaurier, których niestety nie ma już w Polsce. A pamiętam jak kupowałam jeszcze je w 2016. Smak był nie do podrobienia. Niestety ta edycja żelek nie była wśród Polaków tak popularna jak Złote Misie od HARIBO, więc cóż... zlikwidowali moje ulubione żelki. Ale nie ma tego złego, ponieważ zostałam zaproszona na wycieczkę do Niemiec, więc może skorzystam i wybiorę się do zachodnich sąsiadów pozwiedzać i zrobić zapasy żelek ha ha ha 😈 Wybaczcie moją chaotyczność, ale jest już prawie 2 w nocy, a ja piszę. Ubierałam choinkę i niebawem pokażę Wam zdjęcia tyle, że najpierw muszę je przegrać z iPhone`a do laptopa. Pisząc to zdanie uśmiechnęłam się, ponieważ spotykałam się w 2012/2013 z takim Pawłem, który był hipsterem. Miał fioła na punkcie marki Apple. Dlaczego nie jesteśmy razem? Bo on miał iPhone`a a ja miałam Samsunga, a kto wie ten wie, że te dwie firmy konkurują ze sobą i to pewnie to jest tego przyczyna ha ha ha 😈😈😈 Niemniej fajny był z niego gość, choć był zbyt dużym materialistą jak dla mnie. W związku jedna materialistka wystarczy ha ha ha 😇😈 A wracając do żelek HARIBO, chcę Wam powiedzieć, że ostatnio moja mama kupiła mi mnóstwo żelek, bo raz dawno nie jadłam, trzy jest okres przedświąteczny to można troszkę pogrzeszyć jedząc różne pyszności. Ja zawsze wybieram żelki jeśli chodzi o słodycze. I właśnie dzisiaj pokażę Wam ciekawe i smaczne propozycje żelek.

To bardzo duże opakowanie wypełnione około 20 torebeczkami żelek MINI.

To miniatury Złotego Misia - najbardziej popularnych żelek na rynku.

Tutaj kolejne miniaturki. Była jeszcze miniatura czarnych żelek z lukrecją, które są ulubionymi smakołykami Holendrów. Niemniej mnie one nie smakują. Co prawda pierwszy raz jadłam żelki z lukrecją, ale to zupełnie nie mój smak, a po drugie nadciśnieniowcy nie powinni jeść lukrecji. Podwyższa ciśnienie tętnicze.

To MLECZNE MISIE. Po prostu orgazm w ustach. Idźcie do sklepu(te były kupione w Lidlu) i się rozkoszujcie. Zjadłam wszystkie od razu, bo smak był niebiański. Serio! Idźcie i kupcie, bo totalnie zajebiste żelki. ORGAZM PODNIEBIENNY!!!

I to wszystkie propozycje żelek w tym poście. Mama osłodziła mi życie i to konkretnie ha ha ha.

Dlaczego dzisiaj taki lekki post? Bo jesteśmy przed świętami, bo zimno, bo dzisiaj Pierwszy Dzień Zimy, bo deszcz(choć ja lubię gdy pada, byle nie na mnie), bo to doskonały czas aby sobie osłodzić życie. Czasem trzeba!

Słodkich snów Kochani! Żelkowych :) :)
Całuję najsłodziej jak umiem 👄👄👄

2 komentarze:

  1. Lakritz schnecken ohyda! kwaskowate i bardzo słodkie,na myśl mi przychodzi że to jakaś podróba.Fuj !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, większość ludzi nienawidzi lukrecji i wcale mnie to nie dziwi, bo to jest bardzo specyficzny smak :) Niemniej ja lubię ;)

      Jakie żelki preferujesz? :D

      Usuń