środa, 5 grudnia 2018

Językiem węża i sercem owcy obdarzona

Dziewczyna z szarej melancholijnej Łodzi, w purpurę przykryta, czernią szponów kruka, językiem węża i sercem owcy obdarzona. - tak mogłabym siebie określić w jednym zdaniu złożonym.

Od urodzenia mieszkam w Łodzi, będącej miastem pięknym w swej brzydocie. Z Łodzią jest jak z Buldogiem Francuskim; jest brzydka ale piękna. Znam wiele osób, które kochają Łódź za jej stare kamienice, ciekawe miejsca z dala od głównych ulic. Łódź jest dobra dla osób poszukujących wernisaży czy studiujących. Ale niestety to miasto SSIE bardziej niż inne. Tu bycie przeciętniakiem jest nieciekawe, tu wielu jest pijaczków choć nie aż tak dużo jak w Katowicach, które są znienawidzonym miastem przeze mnie. Byłam raz i to jeden raz za dużo. Łódź jest po prostu miastem, które albo się kocha albo nienawidzi. Ja należę do tej drugiej grupy.

Co to zdania na wstępie dzisiejszego postu to... w purpurę przykryta jestem na tym zdjęciu, ale niestety nie możecie ujrzeć, że ta marynarka jest koloru fioletu biskupiego z racji tego, że zdjęcie jest czarno-białe. Ale i tak najważniejsze jest to, że cycki widać ha ha ha. Co do czerni szponów kruka to... uwielbiam czarny lakier na paznokciach, ponieważ wygląda to bardzo stylowo. Język węża? - lubię flirtować jakby jeszcze ktoś z Was nie wiedział ha ha ha, lubię pikantne rozmowy ale i nie przebieram w słowach. Jeśli ktoś zajdzie mi za skórę to pójdzie z dymem. Nie mam zawistnego charakteru, ale nie chcę aby ktoś emocjonalnie mnie krzywdził. I tu wchodzi SERCE OWCY. Mam miękkie serce i dlatego czasem(no częściej niż czasem ha ha) cierpię, ale staram się ograniczać z zaufaniem, bo kiedyś wielokrotnie ludzie go nadużywali. Ostatni rok pokazał mi, że mało osób jest w moim życiu, którym można zaufać. Macie tak samo?

Nie lubię krzywdzić ludzi słowem, ale co zrobić gdy oni tak bardzo mocno wbijają nam nóż w plecy albo co gorsza podpalają na wolnym ogniu dłuższy czas? Co zrobić? Czy ktoś z Was zna odpowiedź na to pytanie?


*******

Na koniec dzisiejszego postu chciałabym Wam powiedzieć, że od jutra już zaczynamy posty refleksyjne, świąteczne, łagodne, ZERO przekleństw, ZERO erotyki(przepraszam, ale tak zawsze robię od 6 grudnia do 26 grudnia). W ten czas chcę aby Myśli Kobiety Wyzwolonej były niewinne, świąteczne i pełne zadumy. Mam nadzieję, że rozumiecie i podzielacie moje zdanie. Postaram się pisać codziennie i robić jak najwięcej aby coś się działo ciekawego. Mam nadzieję, że będziecie ze mną cały czas aż do świąt i dalej i razem będziemy przeżywali te nadchodzące piękne święta. Mam też nadzieję, że tegoroczne Boże Narodzenie będzie spędzone w lepszej atmosferze niż rok temu i w lepszym zdrowiu przede wszystkim. Gdyby ktoś mi powiedział, że mój stan zdrowia tak się poprawi to nie uwierzyłabym. Dzięki wytrwałości, nowym lekom na nadciśnienie, czytaniu pozytywnych książek, przede wszystkim dzięki jednej ze znanych osób dzisiaj czuję się lepiej. Mam nadzieję(to już 3 nadzieja ha ha ha), że wraz z końcem tego roku wszystko będzie lepsze. Ale na refleksję przyjdzie czas, a dzisiaj życzę Wam spokojnej nocy albo cudownego dnia, w zależności skąd mnie czytacie.

Dziękuję Wam, że mam dla kogo wstawać i pisać. Gdyby nie ten blog i Wy, moi Czytelnicy nie wiem co by było. Dziękuję ❤❤❤

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz