piątek, 14 grudnia 2018

Miejmy nadzieję, ale...

Dobry wieczór o 2 w nocy. Nie mogę zasnąć i nawet nie czuję takiej potrzeby. Bezsenność to moja najlepsza przyjaciółka, która czasem mnie rani, ale gdyby nie ona to nie pisałabym, nie miałabym wielu różnych przemyśleń, którymi mogłabym się z Wami dzielić. Także nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Wierzę cały czas, że wszystko w naszym życiu dzieje się po coś i raczej nie zmienię swojego myślenia w tej materii, bo ono pozwala mi żyć. Dzisiaj z racji tego, że jest okres przedświąteczny chciałabym napisać refleksyjny post, ponieważ mam nowe przemyślenia dotyczące ludzi. Także zapraszam do dzisiejszej lektury. Weźcie ciepłą herbatkę i jakieś owsiane czy maślane ciasteczka i zasiądźcie przed ekranem laptopa, komputera, czy przed innym cudem dzisiejszej techniki. Zapraszam.


W moim 25-letnim życiu spotkało mnie wiele różnych zdarzeń, wydarzeń, smutków, radości, tragedii i miłych chwil wartych zapamiętania. Z radości i sukcesów każdy człowiek się cieszy, ale jeśli chodzi o te smutne wydarzenia to my ludzie lubimy się "biczować" sami ze sobą. Warto? Nie warto! Wiem to po sobie, że nie ma po co walczyć z tym co nie można zmienić. Świata nie zmienimy. Możemy próbować, możemy troszkę poprawiać, ale do końca nie zmienimy bo jest takich 7 miliardów nas. Natomiast możemy zmienić swoje życie, swoje myślenie(a przynajmniej nad nim popracować). Nikt nie mówi, że jest łatwo. Znacie moje historie, wiecie dużo z mojego życia dlatego uczcie się na moich błędach i moich przemyśleniach. Wyłuskajcie z mojego bloga to co jest najcenniejsze. Nie musicie czytać każdego postu od deski do deski. Znajdźcie tematy jakie Was interesują, poczytajcie, pooglądajcie zdjęcia i wyciągnijcie wnioski, które są Wam potrzebne do życia. Niech ten blog, niech moje życie komuś pomoże, to będzie dla mnie wielka nagroda za to, że piszę, że dzielę się sobą, swoim życiem, swoimi wspomnieniami, marzeniami, sukcesami i porażkami. Wszystko w życiu jest potrzebne. Czasem spotyka nas więcej tych MINUSÓW, ale to minie, zawsze mija. Nigdy nie będzie zawsze źle. Czasem wiele lat musi być chudych, aby wyszły na światło dzienne same radosne, słoneczne dni. Uwierzcie, wszystko może się zdarzyć. Nie liczcie, że nagle jak za sprawą czarodziejskiej różdżki wszystko samo się zmieni. Pomóżcie szczęściu, a przynajmniej próbujcie. Ja zawsze próbuję i się nie poddaję. Czasem mam chwile załamania, zwątpienia. Wtedy leżę, myślę, regeneruję siły w samotności, podnoszę się i idę dalej. Nie ważne, że się potykam, ważne, że próbuję. Gdyby dziecko nie próbowało wstać  nigdy nie nauczyłoby się chodzić.


Miejmy nadzieję, ale róbmy coś, bo samo nic się nie zmieni, chyba że cuda się zdarzają. Ale z doświadczenia wiem, że zdarza się nam to w co wierzymy, o co walczymy. W życiu czasem musimy "zapłacić" wielkie pieniądze za szczęście, miłość, sukces. Wielokrotnie "płaciłam" wielkie kwoty za super sylwetkę czy za dobre stopnie w szkole. W życiu musimy wielu rzeczy się wyrzekać aby dostać to co chcemy. Nic samo nie przychodzi. Mój dziadek mawia, że w życiu nie ma nic za darmo i nie ma. Oczywiście, czasem wydaje nam się, że komuś coś spada z nieba, ale nie do końca tak jest. Kiedyś ta osoba będzie musiała za tę chwilową radość zapłacić. Znam wiele przykładów takich osób. Dlatego otrzyjcie łzy i nie płaczcie nad rozlanym mlekiem, bo kotów na tym świecie jest naprawdę dużo. Znajdźcie cel i się jego trzymajcie. Znajdźcie cel i walczcie o to co pragniecie, a nigdy nie będziecie nieszczęśliwi. To wydaje się trudne, ale wszystkiego można się nauczyć. Przyrzekam Wam.

Dlaczego wspomniałam o celu? Dlatego, że ludzie odchodzą. Umierają zawsze, odchodzą od nas z różnych powodów. Nie chcą nas, nie kochają, znaleźli szczęście gdzieś indziej, albo wspomniany cel. Każdy człowiek wybiera drogę, którą chce podążać. Nikt nie wrzuca nas na ścieżkę i każe iść. Możemy wybrać niezbadane drogi i kroczyć nimi gdzie nogi poniosą. Wszystko tak naprawdę zależy od nas. A przeznaczenie? niech sobie będzie, ale mamy wolny wybór. Próbujmy, aż do skutku.
W pewnej chwili zapomniałam o swoim celu i żałuję, ale chcę to naprawić. Mój brat ma rację, że ludzie to ludzie, raz są a raz ich nie ma. Nie są na zawsze i trzeba się przyzwyczaić, że każdy w pewnym momencie odejdzie kiedy ten osławiony Los na to się zdecyduje. Nie ufam ludziom, wierzę w siebie, w to że mam dużo szczęścia jak na wiele smutnych wydarzeń w moim życiu. Wiele ludzi mnie oszukało, jedna osoba brutalnie, ale mogłabym usiąść i sobie żyły podciąć albo walczyć z tym co było. Mamy wybór, wykorzystajmy to. Mówię Wam o tym, bo wiem, że ludzie skupiają się na ludziach. Nie ufam nikomu w 100%, ponieważ za dużo mam złych doświadczeń i obserwacji. A poza tym mam dobrą intuicję i wiem kiedy coś się dzieje. Miejmy zawsze nadzieję, ale nie dajmy sobie wmawiać kłamstw, nie pozwalajmy się krzywdzić czy to ludziom, czy Losowi czy sami przez siebie. Walczmy o swoje życie, ponieważ ono też nie jest na zawsze.
Tymczasem.

Ja Aleksandra Maassen przyrzekam Wam, że wszystko się zmieni jak i Wy zmienicie coś w sobie. Walczcie tylko o siebie, raz bądźcie tymi egoistami i walczcie o siebie, o życie, o przyszłość. Teraz albo nigdy. Drugiego razu nie będzie. Przewróćcie Wasze życie do góry nogami, zaryzykujcie i wyruszcie w najbardziej niezbadaną, niebezpieczną i najpiękniejszą podróż po życie, Wasze życie.

Przyrzekam Wam i powiem więcej - pokażę Wam to dalej, tak jak cały czas Wam to pokazuję.

Dobrej nocy i owocnych dni, szczęścia i cierpliwości do ludzi ha ha ha 😇 Buziaczki Kochani.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz