wtorek, 24 marca 2020

Ponad tydzień to za długo aby nic nie robić :(

Dzień dobry Kochani! 😇😇😇 Postanowiłam, że dzisiaj napiszę lekki post na blogu, ponieważ chyba wszyscy jesteśmy zmęczeni obecną sytuacją jaka ma miejsce na świecie i nikt nie ma ochoty przegrzewać głowy ciężkimi tekstami. Także jak to ja wychodzę moim wspaniałym Czytelnikom naprzeciw i serdecznie zapraszam do dzisiejszego postu a raczej pościku na Myślach Kobiety Wyzwolonej 😈😈😈😈😈😈.

Kwarantanna trwa w najlepsze, a mnie się już serio nudzi na tych domowych przymusowych wczasach. Fakt faktem jest to, że ja sobie zawsze znajdę zajęcie, ponieważ mam jeszcze 3 książki do przeczytania, mnóstwo zaległych odcinków seriali i odcinków na YouTube do obejrzenia. Ale z drugiej strony ile można oglądać codziennie filmów.

Powiem Wam, że moje włosy proszą się już o rozjaśnienie, moje rzęsy są już w fatalnym stanie, ponieważ już mijają prawie 2 miesiące od ich ostatniego przedłużenia. Trochę obawiam się tego jak będą wyglądać kiedy odpadnie mi ostatnia przedłużona rzęsa, bo już zauważyłam, że kilka moich naturalnych rzęsek jest jaśniejszych i znacznie krótszych niż miałam. Mam nadzieję, że nie będę wyglądała naturalnie jak kobieta po chemii. Mam już swoje wyrobione zdanie na temat przedłużania rzęs. Jest to super sprawa jeśli jedzie się na wakacje albo chce się mieć piękne rzęsy do ślubu ale powiem Wam, że 3 razy przedłużając rzęsy raczej już do tego nie wrócę, bo raz - nie doceniłam tego, że miałam piękne, gęste naturalne rzęsy, dwa - wolę rzęsy na pasku, bo mogę mieć mega volume bez niszczenia i obciążania naturalnych rzęs. Także tak, takie jest moje zdanie o rzęsach przedłużanych. Niemniej miałam szczęście, że pani kosmetyczka, do której się wybrałam była z polecenia mojej koleżanki, ponieważ miałam pięknie i profesjonalnie przedłużone rzęsy, ale ten zabieg nie jest dla mnie, bo klej ewidentnie mnie uczulał w taki sposób, że miałam strasznie zapchane zatoki, po drugie mam tendencję do rannego przecierania oczu, więc nie chcąc sobie zniszczyć przedłużanych rzęs muszę z tego zrezygnować. Jeśli sprawa tyczy się moich paznokci to zdecydowałam się teraz na naturalne paznokcie, ponieważ i tak nigdzie nie wychodzę, więc warto aby paznokcie odetchnęły od chemii. U mnie sprawdza się noszenie nieumalowanych paznokci, jeśli chcę aby były twarde. I tyle jeśli chodzi o babskie sprawy 😇😈❤.


Będąc w kwarantannie marzy mi się aby wybrać się już na miasto z Kingą na jakiegoś drinka i burgera (Kinga chce mnie do nich przekonać). Chciałabym zobaczyć się z Karoliną i iść z nią do Carrefoura, ponieważ zakupy z nią są najlepsze. Trzecią osobą, która czeka na spotkanie ze mną jest Adam. Wiem, że nie tylko ja mam dosyć kwarantanny, ponieważ ona dotyczy wszystkich, więc dzisiaj ludzie są pod tym względem równi i jakoś musimy dać radę i jeszcze wytrzymać ten ciężki czas. Plusem kwarantanny jest to, że mogę trochę pieniędzy zaoszczędzić. Poza tym w drugiej połowie roku one będą mi bardzo potrzebne aby uczynić pewną zmianę w moim życiu. Także nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.


To zdjęcie zrobiłam w tym miesiącu i muszę Wam powiedzieć, że mimo tego iż jest to zwykle lekko poruszone zdjęcie to lubię je, ponieważ przypomina mi zdjęcie z 2016 roku kiedy to jechałam na fuksówkę kiedy to studiowałam stosunki międzynarodowe. Jechałam do klubu Abracadabra ❤. Wtedy miałam jakieś 20 kilogramów mniej i ciemne naturalne włosy. Lubię to zdjęcie!


Mam szczerą nadzieję, że świat będzie znowu bezpiecznym miejscem dla naszego zdrowia i będziemy mogli żyć tak jak chcemy, bez żadnych ograniczeń, wymogów i jeszcze raz BEZ OGRANICZEŃ. Mam nadzieję, że nasza planeta Ziemia wie co robi i w końcu wszystko będzie dobrze. Podobno na końcu wszystko będzie dobrze.



Tymczasem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz