wtorek, 29 listopada 2022

Życie ma w dupie nasze plany

Dzisiejszy mój dzień był zły, nie chcąc powiedzieć, że bardzo zły. Ale może zacznę od początku.



Moja dzisiejsza noc była fatalna, bo miałam koszmary, katar, kaszel i po prostu czułam się źle. Potem długo nie mogłam usnąć, bo byłam zestresowana moimi okropnymi snami, które były naprawdę przerażającymi sennymi obrazami. Potem jak już usnęłam to spałam do tak nieprzyzwoitej pory, że szok. Moje leki na nadciśnienie łyknęłam o kilka godzin za późno i chyba przez to dostałam wieczorem skok ciśnienia 180/100 i puls jak zwykle 54 (tak! tętno miałam i mam zawsze jak nieboszczyk). Noooo i już miałam tego wszystkiego tak dosyć, że się poryczałam. Nie dość, że mam okrutną anginę to jeszcze ciśnienie mi wystrzeliło. Mam dosyć! Co gorsza powiedziałam bratu, że czuję się źle, ale cóż usłyszałam? - "Weź usiądź".  No kurwa mać, ja pierdolę? Serio?! 😅😅😅😂😂😂😆😆😆 Wyszłam więc z pokoju i poszłam do mojego się położyć. No i oczywiście otworzyłam okno, bo potrzebowałam powietrza. Nie usiadłam. Położyłam się 😆. Jak się teraz czuję? Średnio, ale może siadanie jest dobrą metodą na ciśnienie? <Maassen myśli> 😤😤😤😩😩😩😡😡😡😂😂😂😂😂😂😂



Jak już poczułam się troszkę lepiej to postanowiłam coś tu naskrobać, bo wiecie... ludzie z nadciśnieniem zawsze mogą kopnąć w kalendarz, więc lepiej napisać niż zniknąć bez pożegnania 😅😆😂. A tak na poważnie to wiele osób dziwi się, że przy lekach na nadciśnienie nadal mam wahania ciśnienia. I wiecie co? To dosyć prosta sprawa dlaczego tak się dzieje. Każdy nadciśnieniowiec niestety zmaga się ze skokami ciśnienia od czasu do czasu. Czasem skok wystąpi raz w roku, czasem kilka razy w miesiącu. Niestety, ale choroba jaką jest nadciśnienie jest bardzo podstępna i wykańczająca różne narządy. Niestety jest to schorzenie przewlekłe, o ile nie jest nadciśnieniem wtórnym wynikającym z innej choroby. Powiem Wam szczerze, że coraz bardziej zastanawiam się nad tym aby iść poszukać innego lekarza od ciśnienia, ponieważ uważam, że mogę mieć problem z innym organem, który niestety wpływa na to, że ciśnienie mam niekiedy bardzo oporne i nie mogę go zbić. Niemniej teraz mam inne ważniejsze sprawy i nimi się muszę zająć. Życie... 😓😔😖.







Koniec końców jestem bardzo zirytowana tym, że się rozchorowałam i jeszcze to moje dzisiejsze ciśnienie. W grudniu mam jeszcze sporo do ogarnięcia a moje samopoczucie mi na to nie pozwala. Nienawidzę tak się czuć i być nie w pełni siły. Jestem zła na siebie, a to także pogarsza stan zdrowia. Życie ma w dupie nasze plany!




Nic na to nie poradzę, że tak się czuję. Muszę powoli zdrowieć. Nie powiem anginie - "Weź usiądź!" 😅😅😅😂😂😂. Także robię co mogę aby stanąć jak najszybciej na nogi, ale wiele elementów mi to po prostu utrudnia. Może po prostu te elementy nie rozumieją? 😂 Co ja mam w tym życiu 😂.









Idę zrobić sobie kolację, choć wcale nie mam ochoty na jedzenie. Wielkie kurewskie MEH!




Tymczasem. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz