piątek, 10 października 2025

Czerwiec & Lipiec 2025 oczami MotorOLI, czyli... meksykańskie polędwiczki, jedzonko to życie oraz spacerki po Łodzi (tylko 13 zdjęć!!!)

Dobry wieczór Kochani! ✋ W końcu przychodzę do Was z relacją w zdjęciach z czerwca i lipca tego roku. Podczas tych miesięcy sporo pracowałam i robiłam niewiele zdjęć, ale coś tam dzisiaj dla Was przygotowałam, więc zapraszam do dzisiejszej lektury. 




Moja szefowa uzależniła mnie od tych pikantnych polędwiczek z Żabki. Zjadłam chyba już z 5 opakowań i ciągle mi mało 😅😅😅. Katarzyno uzależniłaś mnie! 😆



Dziadek nauczył mnie kiedyś robić najlepsze omlety pod słońcem. Tutaj moja propozycja omleta z szyneczką z indyka, serem żółtym i pomidorem. Palce lizać! 



Lubicie owoce leśne? Jeśli o mnie chodzi uwielbiam truskawki i borówki amerykańskie. Najmniej przepadam za malinami. Może dlatego, że najczęściej w nich można spotkać robaczki, a ja insektom mówię definitywnie NIE. 



Mogę Wam z czystym sercem polecić te dwa napoje. Dobrze nawadniają i są naprawdę smaczne. Żelki kwaśne bez posypki są po prostu pyszne i chyba muszę je kupić Adrianowi, bo bez kwaśnej posypki to zje. Zjesz? 😆😃😃😃



Musiałam zrobić w tym miejscu fotkę, bo wygląda jak amerykański Brooklyn. Czyż nie? 😎



Na ile mi czas pozwalał to robiłam sobie spacerki po Łodzi. To był dzień pełen nadziei, ale i pełen stresu.



Byliście kiedyś w Łodzi, czy unikacie tego miasta Polski jak ognia?



Całe życie mieszkam w Łodzi, a w tym miejscu byłam pierwszy raz. No po prostu niewiarygodne, tylko ja tak umiem.



Odkąd pamiętam zawsze doceniałam sztukę pod każdą postacią. 



Dworzec ŁÓDŹ FABRYCZNA jest piękny i pamiętam ten dzień gdy z dziewczynami ze stosunków międzynarodowych wybrałam się tam po raz pierwszy gdy się budował. Było to dawno, bo bodajże w 2016 roku, a ja pamiętam to jak dzisiaj. Wtedy życie było jakieś przyjemniejsze i prostsze. 



Zanosiło się na taki deszcz, że szok. Ulewa było okrutna i przemokłam do suchej nitki. Dosłownie!



Ta pomnikowo-figura mi się mega spodobała. A jak Wam się podoba?



A tu znowu te pikantne polędwiczki mające smak Meksyku z ryżem i moją ulubioną zieleniną, czyli kolendrą. Kolendrę mogę jeść samą z doniczki, ponieważ uwielbiam jej mydlany, perfumeryjny smak. Jest to cudowne zielsko i pomaga na trawienie. Jesteście team kolendra, czy team natka pietruszki?












W czerwcu i w lipcu tego roku bardzo bardzo dużo pracowałam i nie miałam kiedy ciągle gdzieś chodzić. Bo wiecie, jak się pracuje po 12h to już za wiele dnia nie zostaje. Wracam do domu koło 23:00 i jedyne o czym marzę to szybka kąpiel i spanko. Tak w tym roku wygląda moje życie, ale nie narzekam, bo wolę to niż smutki, łzy i problemy. 








Trzymajcie się ciepło Kochani! 😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘😘


























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz