Cześć moi Drodzy. Jest mi bardzo smutno, że nie jestem w stanie napisać Wam pozytywnego postu, pełnego żartów, sarkazmu, z nutką erotyki. Łykam nowe leki na nadciśnienie, ale ciśnienie spada dosyć opornie co potęguje mój stan bezsilności i wielkiego rozczarowania. Jestem tak bardzo zniechęcona wszystkim, że kompletnie nic mi się nie chce. Nie mam ochoty pić, jeść, ŻADNEJ OCHOTY, tylko spać. Te skoki ciśnienia do 200/160 mnie załamały i moja kondycja psychiczna w tej chwili jest w opłakanym stanie. Tak bardzo chciałabym się poczuć dobrze...
Tak bardzo jest trudno uwierzyć, że będzie dobrze. Czemu ludzie ciągle wierzą w te złe rzeczy? Kiedyś zastanawiałam się co może czuć osoba bliska śmierci, dzisiaj już wiem. Moja koleżanka mówi mi "Ola, Ty nie umierasz jeszcze, nie wpadaj w panikę". Owszem(chyba) jeszcze nie umieram, ale nie chcę aby skoki ciśnienia nastąpiły. Jeszcze mam takie mdłości, że nie mam siły wstać z łóżka. Jeśli piekło istnieje to ja w tym momencie w nim jestem.
Moja choroba pozwala mi przewartościować całe życie. Tyle spraw stało się nieważnych, bezwartościowych. Najważniejsze stało się ZDROWIE. Jak bardzo chciałabym poczuć się dobrze. Poznałam w szpitalu im. Jana Bożego panią Janeczkę, która jest bardzo wierzącą kobietą. Powiedziała mi, że nie ważne czy wierzę w Boga czy nie, wiara jest istotą w procesie chorobowym. Sęk w tym aby uwierzyć. Powiedziała mi, że będzie się za mnie modliła i za moje wyzdrowienie. Notabene zawsze chciałam aby ktoś się za mnie pomodlił. Paradoks? Może tak, może nie. Mam wiele nowych wniosków, nawet bardzo intrygujących, ale jeszcze nie jestem na siłach aby się nimi z Wami podzielić. Obiecuję, że jak już wyzdrowieję to się nimi podzielę. Moi Drodzy jest we mnie wielka wola życia dlatego być może nadal żyję. Dziś wiem, że stanie na ściankach, kolejna nowa bluzka, match na Tinderze, kariera i miliony na koncie nie są ważne. Wszyscy ludzie goniąc za tym zapominają o tym, że gdyby nie zdrowie to by tego nie mieli. Mając zdrowie można wszystko, ale nie mając go, nie można nic. Czarna to prawda, ale tak jest. Gdy 1 lutego wychodziłam ze szpitala bez makijażu, w przetłuszczonych włosach, obskrobanym lakierze na paznokciach było mi pierwszy raz w życiu tak obojętnie, że nigdy nie doświadczyłam takiego uczucia. To wszystko stało się takie błahe. Chcę tylko czuć się dobrze, tylko tego chcę. CHCĘ BYĆ JUŻ ZDROWA.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz