sobota, 3 lutego 2018

Wysokie skoki ciśnienia, SOR i pobyt w Szpitalu im. Jana Bożego

Witajcie moi Drodzy. Niestety nie mam dobrych wieści. Doskonale wiecie, że mam kłopoty ze zdrowiem ostatnimi czasy i... eh... wysokie skoki ciśnienia mnie wykańczają. Na SOR-ze podają mi tylko zastrzyki odwadniające, które pomagają na jeden dzień, a potem od początku skoki ciśnienia mi dokuczają, że nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. 29 stycznia będąc u mamy w pracy poczułam się źle. Blisko był Szpital im. Jana Bożego, do którego się udałam. Lekarze zmierzyli mi ciśnienie(180/110), podali leki obniżające ciśnienie. Siedziałam i czekałam na spadek ciśnienia 2 godziny w izbie przyjęć. Niestety ciśnienie nie spadło, więc musiałam zostać w szpitalu na obserwacji. Leżałam 4 dni. Niestety mam skierowanie do szpitala na oddział endokrynologii, ponieważ mam zmianę ogniskową na tarczycy, która ma mikrozwapnienie. Trzymajcie kciuki aby nie był to żaden niebezpieczny guz.

Bardzo chciałabym wrócić do zdrowia i poczuć się w końcu dobrze. Styczeń 2018 mnie nie rozpieszczał, ponieważ wysokie skoki ciśnienia występowały każdego dnia. Nie da się tak dłużej funkcjonować. Lekarze mówią, że moje hormony przestają funkcjonować dlatego spowodowały czerwone, bolące, piekące ciało i ciśnienie odporne na leczenie farmakologiczne. Jestem wymęczona, senna, obolała i chcę poczuć się zdrowa. 

Muszę Wam powiedzieć, że choroba pozwala bardzo przewartościować swoje życie. Nagle pieniądze, wygląd, nowe ciuchy nie mają najmniejszego znaczenia. Wszystko staje się takie nie ważne. Jeśli w cierpieniu jest sens to mam nadzieję, że jak wyzdrowieję to będę wiedziała dlaczego tak bardzo musi mnie boleć. Bądźcie zdrowi, silni i nie traćcie nadziei. Tymczasem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz