sobota, 24 lutego 2018

Stay the same

Cześć Kochani 👄✋ dzisiaj postanowiłam, że zmienię utwór w tle na blogu na nowy, ponieważ nie chcę być monotematyczna i pisać znowu o szpitalu i moim nadciśnieniu. Utwór jaki tym razem dla Was wybrałam to Stay the same angielskiego kompozytora Bonobo. Jest to bardzo hygge utwór, który relaksuje, uspokaja, wycisza nasze ciało i umysł. Mam nadzieję, że podzielacie mój gust muzyczny i będziecie usatysfakcjonowani z takiej zmiany. Piosenka mówi o zmienności świata. Jest radą aby pozostać w tym szybkim świecie sobą i nie zmieniać się pod wpływem chwili. Jeśli jesteście na bakier z angielskim to przetłumaczcie sobie utwór, załóżcie później słuchawki lub nastawcie głośniki, ułóżcie się wygodnie na łóżku, zapalcie zapachowe świece i zatraćcie się w słuchaniu. W życiu warto znajdować chwile na chillout, ponieważ żyjemy w tak zestresowanej rzeczywistości, że musimy umieć się odprężać aby nie zwariować.

Bonobo to mało znany autor piosenek, więc jestem jeszcze bardziej na TAK, ponieważ uważam, że należy wspierać młodych lub nieznanych większości muzyków na przykład udostępniając ich twórczość na blogach, stronach www lub Facebooku. Ostatnio nałogowo słucham muzyki z gatunku chillout i hygge, ponieważ mój organizm ma na takie utwory ostatnio duże zapotrzebowanie.

Życzę Wam Wszystkim spokojnej soboty. Idźcie na spacer, spędźcie ten czas z rodziną, przyjaciółmi lub Waszymi czworonożnymi pupilami. Pamiętajcie, że spokój w życiu jest bardzo istotny i nawet największy zawadiaka potrzebuje odpoczynku i spokojnej chwili. Bądźcie zrelaksowani i żyjcie długo, ponieważ jest wiele cudownych chwil do przeżycia. Spokój to ratunek dla duszy i ciała. Tymczasem.

Wasze zdrowie wznoszę sokiem pomidorowym, ponieważ nie mogę pić alkoholu przy obecnych lekach na nadciśnienie i Hydroksyzynie, którą ostatnio łykam. Swoją drogą znacie mnie i wiecie, że jestem do wielu rzeczy sceptycznie nastawiona. A mianowicie postanowiłam sprawdzić czy rzeczywiście nie wolno mi przy tych lekach pić alkoholu. Napiłam się wczoraj kieliszek ajerkoniaku i prawie, że odpłynęłam, a w nocy bardzo spadło mi ciśnienie. Zawsze miałam bardzo mocną głowę, a teraz odurzona jestem już po jednym kieliszku. Wniosek nasuwa się sam. Nie mogę pić alkoholu. Na koniec tego posta mam do Was pytanie. Orientujecie się czy Hydroksyzyna uzależnia? Można ją brać regularnie czy bo jakimś czasie traci swoje działanie i należy przyjmować większe dawki? Jeśli wiecie to bardzo prosiłabym o komentarz pod postem, ponieważ teraz nie wiem. Lekarka w Janie Bożym powiedziała mi, że ten lek nie uzależnia zaś druga lekarka w poradni mówi, że to lek uzależniający. Także mam dwie zbieżne opinie i nie wiem kogo mam słuchać. Liczę, że pomożecie. Buziaczki moi Kochani 👄❤

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz