sobota, 29 września 2018

Tears on my pillow

Życie ludzkie nie przestaje mnie zaskakiwać. Myślałam, że już wszystko widziałam, słyszałam i doświadczyłam, ale jak widzę za krótko jeszcze żyję na tym świecie aby stać się taką Alfą i Omegą. Czasem naprawdę warto posłuchać kogoś, albo innych ludzi, którzy dają dobre rady. Niekiedy złote rady. Znacie mnie i wiecie, że lubię postawić na swoim. Lubię z ludźmi rozmawiać, ale póki nie uderzę głową w mur to nie zamierzam nic zmieniać, bo myślę że to ja mam rację. No bo przecież kto jak nie ja. Zerowy poziom pokory - tak zawsze było 😈 Jeszcze trzeba dodać brawurowy charakter i można się zgodzić z moim dziadkiem, że kariery w dyplomacji to bym nie zrobiła ha ha ha. Ale nie o polityce dzisiaj będzie mowa a o emocjach. Czasem nie mogę pojąć, że w życiu można być aż tak złym, że aż łez brak. Ale jednak można i powinnam zrozumieć, że są ludzie źli i dobrzy. Nie wszystko złoto co się świeci. Ale jak to ja myślę, że przecież nie można być aż takim złym człowiekiem, przecież musi być jakieś wytłumaczenie i etc. Takim myśleniem my ludzie robimy sobie emocjonalny rozpierdol. Ale jesteśmy takimi istotami, które chcą wierzyć w zbawienie, dobro i uczciwość. Tacy już jesteśmy. Jedni mniej, drudzy bardziej. Niemniej warto zacząć patrzeć na życie bystrym okiem, otwartym umysłem i od czasu do czasu zwrócić uwagę na to co mówią ludzie w naszym otoczeniu o sytuacji, która nas dotyka. Czasem nie jesteśmy obiektywni. W miłości na ogół patrzymy sercem, a nie umysłem, a to BŁĄD.

To kadr z serialu Terasa, który bardzo uwielbiałam ale niestety został zablokowany bądź skasowany z sieci. Można jedynie pooglądać urywki na YouTube w języku hiszpańskim. Serial opowiadał historię młodej kobiety, która za wszelką cenę chciała zmienić swoje dotychczasowe życie. Uciekała się do różnych intryg, kłamstw aby zaspokoić swoje żądze, ambicję i marzenia. Miała bardzo makiaweliczne podejście do życia. Co przyniosło jej pragnienie bogactwa, romansów i lepszego życia? Tego możecie dowiedzieć się oglądając Teresę. A wracając do dzisiejszego postu to postanowiłam wykorzystać to zdjęcie, z którego zrobiłam screena i dołożyłam własne dymki z moim tekstem. Tak właśnie się czuję i to mówią mi ludzie. "Skończ z tą obsesję! Cały czas się poniżasz! Przejrzyj na oczy!! Chyba straciłaś mózg! Co z Tobą, Ola?!!!" Wielu spraw nie zauważałam, ale teraz lepiej widzę, choć czuję to samo co czułam. 

Kiedy kroimy chleb na desce pozostaje wiele okruszków. Czy chleb w ten sposób płacze z bólu? Możliwe, bo w sumie nigdy nie rozmawiałam z chlebem i nawet nie wiem czy gdyby mówił przyznałby się do odczuwania bólu. Gdyby miał mój charakter to pewnie cierpiałby płacząc nocami i pozostawiając łzy na poduszce. 

Piszę ten post aby zobrazować Wam to iż nie zawsze w życiu jest tak jakbyście chcieli. Po prostu czasem trzeba odpuścić sobie i iść przed siebie. Do dosyć frustrujące, ale co Cię nie zabije to Cię rozpierdoli na kilka dobrych miesięcy, ale potem będzie lepiej. Zawsze tak jest. Czas leczy wszystko. I mimo, że to banał, ale tak jest. Po śmierci babci myślałam, że to katastrofa, po różnych innych nieprzyjemnych sytuacjach myślałam, że to koniec a jednak jest ok. Wszystko wymaga czasu. Ale najważniejszym jest aby szanować swój czas i drugiego człowieka. Czas to bardzo wiele ale i zarazem nic. W myśl Małego Księcia musimy brać odpowiedzialność za to co oswoiliśmy.

Tymczasem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz