czwartek, 15 listopada 2018

Będę złą Aleksandrą, bo kto mi zabroni?!

Dobry wieczór Kochani! 😈😇😒😈 Czasem myślę, że ludzie oczekują ode mnie abym była milusia, przesłodzona, kochana i zawsze dla nich, ale... ALE tak nie jest, nie było(może było...), ale nie będzie. Czasem po prostu mam coś na głowie i muszę to ogarnąć. Nie wiem czemu niektórzy tego nie rozumieją. Lubię z Wami rozmawiać, bo znacie mnie już co poniektórzy od ponad 4 lat. Wiecie, że czasem po prostu potrzebuję samotności aby odzyskać energię. Wiecie i Was szanuję za to, że nie ponaglacie mnie jeżeli coś się złego u mnie dzieje. Piszę dla siebie i dla Was i to pozostanie niezmienne. Posty, które umieszczam na Myślach Kobiety Wyzwolonej dopasowuję do Waszych preferencji. Chcieliście więcej EROpostów, więc zaczęłam więcej zamieszczać i mam nadzieję, że jesteście usatysfakcjonowani. Do czego zmierzam... mianowicie mimo, że MKW to pewna nisza erotyczno-refleksyjna, to są mojego bloga czytają dwie grupy: stricte erotyczna i stricte refleksyjna. Nie sądzę, że jestem w stanie pisać dwa posty na dzień, aby zaspokoić obydwie grupy. Nie zawsze też mam ochotę aby pisać erotyczny post, ponieważ tutaj trzeba mieć ochotę. Tak samo jak chcielibyście zmusić swoją partnerkę do seksu... przelecicie? przelecicie, ale ona nie będzie zaangażowana w zabawę łóżkową i co z tego dostaniecie? kłodę, zamiast aktywnej kobiety. Takie są fakty, a z faktami się nie dyskutuje. Dlatego jak nie mam ochoty na jakiś temat na blogu to nie będę się zmuszała, ponieważ pisanie bloga to nie jest moja praca. Nikt mi za zamieszczane posty nie płaci - a szkoda. Piszę bo to kocham i myślę, że szanujecie to iż zamieszczam wpisy już prawie codziennie. Robię wszystko co mogę aby pisać codziennie dla Was, bo dla siebie mogę pisać raz na tydzień i to już mi zrobi dobrze na duszy. Także proszę bądźcie wyrozumiali. Nie każdemu przypadł do gustu ostatni post o modzie burdelowej, ale zdaję sobie sprawę, że wszyscy mamy te same żołądki, ale inne apetyty. Jeżeli tematy erotyczne Was nie ciekawią to ich nie czytajcie, proste. Ktoś kiedyś dobrze określił moją osobowość mówiąc, że mam trochę z hipisa i trochę z wampa. Z hipisa mam radość na zewnątrz, a z kobiety wamp mam smutek wewnątrz. Każdy mój post, który piszę jest pisany sercem, piszę to co chcę, to na co mam ochotę, to co chcecie abym pisała i to co mi leży na sercu. Dlatego też nie podpięłam się pod domenę aby kosić za to kasę i robić sobie hajs na reklamach, które zamieszczane są na blogu. Nie robię tego, bo już kilka razy na ten temat mówiłam. Jedyną formą bonusową jest dla mnie to, że na fanpejdżu dajecie polubienia Myśli Kobiety Wyzwolonej dzięki temu blog sam się reklamuje i dochodzi do większej liczby osób. Niemniej mimo tego mój blog to miliona nie trafi, ponieważ nie jest popularny tylko stanowi niszę lub coś elitarnego jeśli takie słowo bardziej Wam odpowiada. Mogłabym pisać o modzie albo o kosmetykach, ale mimo że lubię te dwie sprawy to zawsze chciałam pisać o czymś co naprawdę ma sens dla innych ludzi. Jesteśmy bombardowani beauty czy fashion blogami i kanałami na YouTube, a nie ma kogoś kto mówi, a Wy słuchacie. Coś takiego chciałam zrobić i mój blog jest dobry i jestem zadowolona z jego jakości, formy jaką przybrał i ilości osób, która go odwiedza. Statystyki pokazują, że dziennie MKW odwiedza około 150 osób. Dla mnie to mega dobry wynik, ponieważ to aż 150 osób, to prawie 5 klas szkolnych. Wiem też, że nie każdy z tych osób zostaje moim Czytelnikiem, ponieważ mój blog służy do rozrywki, zadumy, wspólnej refleksji, ale głównie dla rozrywki. Ja bardzo cieszę się kiedy ktoś nowy dołącza do fanów, choć ja nie lubię tego słowa, ponieważ nigdy nie chciałam aspirować do celebrytki, a do pisarki. Celebryci to ludzie, którzy nie robią nic, a są znani i tyle. Ja zawsze pragnęłam robić coś co odzwierciedla mnie, moje pasje i daje coś drugiemu człowiekowi. Ten blog jest dla mnie ostoją i myślę, że dla sporej ilości z Was również. Chcę Wam tylko powiedzieć, że nie należy oceniać człowieka od tak. Tylko tyle.

Spokojnej nocy moi Drodzy, samych pięknych snów i aby noc przyniosła Wam ukojenie.

Tymczasem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz