piątek, 23 listopada 2018

Wamp & Hipis

Niedawno jeden mężczyzna powiedział mi, że jest we mnie wamp i hipis dlatego posiadam smutek wewnątrz i radość na zewnątrz. Przemyślałam jego słowa i uważam, że idealnie one obrazują to co dzieje się w mojej duszy, w moim wnętrzu. Nie każdy mnie zrozumie i mój sposób myślenia. Ale piszę dla siebie i dla ludzi, którzy podobnymi są do mnie i do mojej spaczonej nieraz wrażliwości.

Zawsze inspirowałam się kobietami "fatalnymi". Chciałam być silna, inteligentna i wyrafinowana. Miło mi było kiedy mój kumpel Radek(jeśli to czytasz to pozdrawiam Cię ciepło) powiedział mi, że zawsze emanowałam elokwencją i wyrafinowaniem. Miło, że jestem lub byłam tak postrzegana. Jednak coś w życiu mi się udało. Uczynić z siebie kobietę taką jaką chciałam być od najmłodszych lat.

A tu hipis jak się patrzy. Z dzieci kwiatów umiłowałam sobie wolność, długie włosy, kwieciste sukienki i palenie marihuany. Może dla wielu to jest nadal temat kontrowersyjny, ale uważam, że marihuana powinna w końcu być legalną substancją, a raczej ziołem, ponieważ świat wtedy jest piękniejszy i smutki łatwiej można znosić. Od czasów moich studiów na stosunkach międzynarodowych nie paliłam blantów, ale ten czas wspominam bardzo miło i nadal będę wspominała. Nikt mi tego nie zabierze, chyba że utracę pamięć. Ale mam nadzieję, że taka tragedia mnie ominie.

Jest we mnie i wamp i hipis. Obydwie części mnie pielęgnuję, choć ostatnio zdecydowanie do głosu dochodzi częściej wamp, ponieważ od ponad tygodnia jestem pełna depresyjnego, melancholijnego nastroju. Może to spadek witamin, może to, że mam anemię, a może za bardzo się odwodniłam. Wczoraj odstawiłam środki odwadniające i dzisiaj czuję się taka napęczniała, ale tak to jest przy odstawieniu. Zawsze będę walczyła ze sobą aby czuć się dobrze fizycznie, ale przede wszystkim psychicznie. I oto samo walczcie moi Drodzy. Nie ważne, co będzie kiedyś, nie ważne co będzie "po", ważne, że teraz możecie zrobić co dla siebie i dla świata. Walczcie o spełnienie, nie przejmując się konwenansami.

Tymczasem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz