środa, 14 listopada 2018

BURDELowa moda

Myśli Kobiety Wyzwolonej żyją od ponad 4 lat, więc z pewnością podpatrujecie to, w czym czuję się najlepiej. Uwielbiam sukienki i spódniczki ołówkowe oraz buty, które są dla mnie ogromną słabością. Mój styl łączy w sobie elegancję oraz wyrafinowanie. Te dwie cechy są dla mnie istotne, ponieważ najlepiej czuję się w seksownych, kobiecych, wyrafinowanych ale eleganckich ubraniach. Niemniej od czasu do czasu lubię założyć na siebie coś wyuzdanego, prawie że erotycznego.
Jeśli chodzi o moje inspiracje co do mody, wyglądu czy sposobu bycia to mam ich kilka. Uwielbiam styl i zachowanie Marilyn Monroe, to jest dla mnie wielka ikona, którą ubóstwiam i żałuję, że nigdy nie miałam przyjemności z nią porozmawiać. Cenię styl Olsenek, Lindsay Lohan i WERONIKI ROSATI, którą kocham. Jest dla mnie bardzo inspirującą osobą i kreacje jakie nosi są bardzo w moim guście. A poza tym jest bardzo piękną i inteligentną kobietą. Inspiruję się także kobietami w stylu retro oraz pięknościami z Moulin Rouge! Także teraz wiecie skąd czerpię inspiracje jeśli chodzi o mój image.

Teraz przejdźmy do tak bardzo wyczekiwanej przez Was części, czyli do moich fotografii od roku 2012 do 2018(do teraz). Pokażę Was mnóstwo zdjęć, nawet tych bardzo HOT, które przedstawiają moją modę, mój styl. Zapraszam.

Bardzo lubię tę fotografię, ponieważ to kwintesencja mnie. Bardzo długo nosiłam taki makijaż. Czarna kreska na górnej powiece towarzyszyła mi od 3 klasy liceum aż do 2014 roku. Co do ust to podobnie jak Marilyn malowałam je kilkoma odcieniami aby wyglądały na wielkie, mimo że mam dosyć pełne usta naturalnie. No ale... lubię duże usta, duże cycki, duże auta i duże... 😈

Ah... jaką ja tu miałam figurę. Ale tak! to był rok 2012. Uwielbiałam takie spódniczki ołówkowe z wysokim stanem i bluzki koszulowe. W 2012 używałam mnóstwo błyszczyka to warte jest podkreślenia. Włosy farbowałam na czekoladowo i codziennie nosiłam sznur pereł, Pierścień Atlantów oraz bransoletkę ze Swarovskiego.

Tu w Pałacu Poznańskiego. Tutaj dokładnie widzicie co na siebie zakładałam. W tym okresie nosiłam kolczyki koła o wielkiej średnicy oraz kolorowe cienkie rajstopki NAWET ZIMĄ!!!

Jako fetyszystka pięknych stóp sama o swoje dbam. Uwielbiam niebotycznie wysokie szpilki oraz bransoletki na kostkę - uważam, że jest to mega seksowne i prowokacyjne.

A to u mnie w domu. Miałam tutaj 19 lat!!! Mam z tym zdjęciem same miłe wspomnienia. Ah gdyby można cofnąć młodość.

Tutaj widzicie mnie w sweterku. W 2012 uwielbiałam różnej maści sweterki, mimo że byłam szczupła. Na sobie mam też gigantyczny push-up, który z C zrobił wielkie E. Na zdjęciu możecie też zobaczyć w jaki sposób malowałam rzęsy. Prawda, że zajebiste? Na przełomie 2012/2013 zaczęłam eksperymentować z okularami, ponieważ uważam, że gwiazdy porno bardzo erotycznie wyglądają w okularach.

Raz w życiu wybieliłam zęby paskami wybielającymi i jakie były efekty możecie zobaczyć na powyższym obrazku. Zęby po prostu były białe jak śnieg, ale nie przerysowane jak te szczęki psie w reklamach.

W 2013 przefarbowałam się na rudo. Kusi mnie aby wrócić do tego koloru włosów.


W 2014 roku zakochałam się w kolorze żółtym. Byłam dodatkowo pięknie opalona. Opaliłam się tak na jednej z dzikich plaż. Jak widać romans z żonatym mi służył 😈😇

A to jedno z moich ulubionych zdjęć. Pończochę widzicie, ale pewnie zastanawiacie się co to jest na górze. Na górze miałam sukienkę bardzo obcisłą w szarym kolorze z grafitowymi ciapkami. Bardzo seksowna, bardzo!

Obawiałam się czy wstawić taką fotę, ale pamiętam jak Kuba ją oceniał i był zachwycony, więc a czemu nie. To moja i Wasza przestrzeń. Kobiety mają coś nie tak ze sobą jak wstydzą się pokazać w bieliźnie, a w kostiumie kąpielowym już nie. Panie kochane, przestańcie się ograniczać!!!

Koniecznie chcę wrócić do takiej sylwetki. Nie jest najbardziej szczupła, ale jest najbardziej seksowna jaką miałam w swoim życiu. Tak wyglądałam za czasów stosunków międzynarodowych. Uwielbiam takie spódniczki z baskinką, po prostu sam SEX.

Zdradzić Wam sekret jak utrzymywałam taką figurę? 2 POSIŁKI około 800 kcal na dzień. Wiem wiem... teraz posypie się fala nienawiści od "znawców" diet, ale... tylko taka sprawiała, że wyglądałam O TAK jak widzicie. Dzisiaj nie daję rady na takiej diecie. Jak więc teraz się odchudzam? O tym w innym poście.

Ołówkowa spódniczka z wysokim stanem, stanik i marynarka to jedno z moich ulubionych zestawień na randkę z ukochanym.

I tą piękną sukienką zakończę dzisiejszy post, aby nie robić Wam za dużego BURDELu ze zdjęciami.


Dzisiaj pokazałam Wam swoje odważniejsze stylizacje. To typowy mój styl. Lubię swoje ciało gdy miało rozmiar S i gdy jest XL. Zawsze jestem tą samą kobietą co byłam. Wagę można zmienić, ale twarzy i osobowości nie. Także moi Kochani czy jesteście szczupli czy grubi to bez znaczenia dla mnie. Dla mnie u człowieka najważniejsze jest poczucie estetyki, uroda, urok osobisty i intelekt. I jeszcze takie tam, ale to nie ważne ha ha ha 😈😈😈

Pozdrawiam Was gorąco i namiętnie,

👄❤

2 komentarze:

  1. Oj... Gorrrąco się zrobiło! ;)

    Pozdrawiam serdecznie!
    Mr. "X"

    OdpowiedzUsuń