Od 13 lipca mam tak fatalny nastrój, że jest to mała głowa. Nie lubię pisać o negatywach i o tym jak mi źle i jaka to jestem naiwna, ale piszę Wam o tym i o wszystkim dlatego, że chcę pokazywać Wam jakie to różne lekcje życiowe daje nam życie. Pamiętajcie, że moim celem jest uczenie ludzi, aby uczyli się na moich błędach i także na swoich. A najważniejsze w życiu jest wyciąganie wniosków, bo bez tego nic nie osiągniemy i nie pójdziemy dalej przed siebie. Także moi Drodzy do sedna. 13 lipca byłam podekscytowana bo wybierałam się na imieniny, a wiecie dobrze, że lubię celebrować, imprezować, przeżywać, doświadczać. Zawsze lubiłam spotkania rodzinne, towarzystwo uwielbiam. Szykowałam się, kupiłam z mamą śliczne białe goździki dla kogoś aby zrobić przyjemność tej osobie, ale najwidoczniej to wszystko niepotrzebnie. To bardzo przykre uczucie kiedy nasze starania zostają zlekceważone bądź niezauważone. Ale najbardziej nie lubię ludzkiej obojętności, instrumentalnego traktowania, a przede wszystkim lekceważenia mojej obecności. I zlekceważenie było słowem klucz w tym dniu. Jeszcze tak zlekceważona przez rodzinę dawno nie byłam. Nie było mi przykro, byłam wkurwiona na to, że gdy się wygląda dobrze, założy się dobre ciuchy, na sobie ma się złotą biżuterię, elegancki choć dosyć mocny makijaż jest się źle postrzeganym i ma się złe mniemanie o tej osobie. Po prostu kurewska polska mentalność! I nic więcej. Żałosne jest to kiedy siedzi się z rodziną przy stole i nikt do Ciebie nic nie mówi, ani nie zwraca uwagi. Miałam ochotę rzucić talerzem, ale i tak pewnie nikt by nie zauważył. Ktoś kiedyś dobrze powiedział, że z rodziną dobrze wychodzi się tylko na zdjęciach, a i nie zawsze. Tego dnia byłam bardzo wkurwiona. Zapragnęłam sprawiedliwości i małej zemsty, ale takiej ciut ciut. Nadarzyła się okazja i ją wykorzystałam dosyć skutecznie. Oko za oko, ząb za ząb - to jedyna sprawiedliwość jakiej w swoim życiu możecie doświadczyć. Niestety, to brutalna prawda, ale sama prawda. Zapamiętajcie, nie pozwólcie się lekceważyć, bo każdy z Was jest na swój sposób wyjątkowy i to czy jesteście bardziej zamożni, ładniejsi, mądrzejsi od kogoś nie usprawiedliwia innych do złego traktowania Was. Nikogo. Ale musicie wiedzieć, że na świecie jest mnóstwo skurwysynów chcących Wam dokopać, olejcie ich i idźcie dalej. Jest taka mała anegdotka, a brzmi ona tak - "Napluj kurwie w oczy, a powie, że deszcz pada". Tak zacznijcie żyć, niech na Was gadają, a Wy miejcie to w zadku, a będzie się Wam lepiej żyło. Dostałam bolesną lekcję, ale ta osoba również, a inne z tych osób dostaną ją niebawem. Tymczasem.
Bo Diabłem się jest, a nie tylko bywa 😈😈😈😈😈😈
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz